Hej,
Sobota.
Pierwszy dzień grudnia.
Nawet cieszę się na ten miesiąc, pozytywnie myślę. Już za chwilę Mikołajki, a potem coraz bliżej Świąt i na sam koniec Sylwester w górach.
A dziś tak jak zazwyczaj sprzątałam, odkurzałam i nawet zrobiłam ciasto w nowej formie. Nigdy nie myślałam, że aż tak bardzo ucieszy mnie otrzymanie nowiuśkiej formy do ciasta, w sumie to takie dwie pierwsze moje. Dlatego też wyszło ciasto cytrynowe, ale na teraz mam strasznie dużo pomysłów co chcę zrobić. Zaczynając od wegańskiej wersji bezy Pavlova, a kończąc na cieście dyniowym i pierniku.
Dopiero co wróciłam do domu, ale chciałam jeszcze napisać tutaj posta. Co prawda z publikacją ustawioną, ale zawsze jest. Byłam ze znajomymi na piwie, nie spotykamy się za często, ale mamy ze sobą wystarczająco dobry kontakt, żeby wiedzieć co się u kogo dzieje.
No nic, umyłam się już, więc w sumie pozostało mi już tylko iść spać. Na dworze jest serio grudniowa pogoda, a na drogach szklanka zresztą temperatura odczuwalna to około dziesięciu stopni na minusie. Naprawdę wizja łóżka jest teraz najbardziej kuszącą opcją.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.