Hej,
Środa.
Dzisiejszy dzień był jeszcze cieplejszy i bardziej słoneczny. Nigdzie się nie ruszałam, bo też nie miałam po co.
Wczoraj zobaczyłam film W śnieżną noc
"W Wigilię nad małe miasteczko nadciąga burza śnieżna, wywołując prawdziwą rewolucję w przyjaźniach i życiu uczuciowym grupki licealistów. Przyczynią się do tego słynny piosenkarz, skradziony keg, kilka ambitnych tancerek, tajemnicza kobieta w folii aluminiowej i epicka impreza w lokalnym Mieście Gofrów. Gdy nadejdzie Boże Narodzenie, nic już nie będzie takie jak dawniej."
Czytałam książkę na podstawie której został stworzony ten film. Szczerze mówiąc na początku myślałam, że nie wiążą mi się historie z książki z historiami z film dlatego, że to kilka lat temu czytałam Let it snow. Ale czym dłużej go oglądałam, tym bardziej widziałam że to jednak coś innego. Mimo wszystko film mi się podobał i w czasie Świąt przy dobrym cieście i kawie jak znalazł.
Obecnie już się umyłam, poczekam aż wyschną mi włosy i pójdę spać. W międzyczasie może jeszcze coś zobaczę i dalej ruszę wykłady z makroekonomii.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.