30 czerwca 2016

Goodbye June

Hej,
Czwartek,
Dzień meczu! Polska - Portugalia już dziś wieczorem za mniej niż godzinę. Będzie się działo. Jak najbardziej jestem za naszymi. Szczerze mówiąc mamy szansę. Tak samo jak i przeciwnicy.
Dopiero co był początek czerwca, a dziś już ostatni dzień tego miesiąca. Co się w nim działo było głównie związane ze szkołą i ze znajomymi. Początek wakacji. Koniec pierwszego roku technikum.
Również w tym miesiącu zaczęłam oglądać Pretty Little Liars. A właśnie dziś skończyłam czwarty sezon. Trzeba przyznać jest to trudny serial, choć początkowo tak nie wyglądał. Przez przypadek przeczytałam kto jest 'A' oraz kim są niektóre inne osoby. Tak czy inaczej dalej nie rozumiem rozwiązania tej sprawy, tego problemu tajemniczego prześladowcy. Jak na razie jestem na piątym sezonie i właśnie nim się zajmę. To co muszę przyznać to to, że ten serial jest cholernie wciągający. Nie da się tak po prostu zobaczyć odcinek i nie chcieć więcej. Dlatego też dobrze ogląda się seriale, które mają już kilka sezonów, dzięki czemu nie musimy czekać. Obecnie czekam na kolejne odcinki bądź sezon Orange is the new Black, Jane the virgin, Scream Queens, Game of Thrones. To i tak dużo. Przy OITNB podoba mi się to, że cały sezon wychodzi jednego dnia. Dzięki czemu my sami decydujemy kiedy skończymy dany sezon. I właśnie jutro zobaczę jeden odcinek.
No nic, zacznę się przygotowywać na mecz, potem rozłożę łóżko, umyję się, może zobaczę jeszcze jeden odcinek albo też przeczytam kolejny rozdział. Zależy jak będę stała z czasem.

29 czerwca 2016

So I poured it down, so I poured it down

Hej,
Środa.
Tym razem obudziłam się szybciej, ale i tak wstałam trochę przed dziesiątą. Chociaż nadal zamierzam przynajmniej raz wstać i zobaczyć wschód słońca. Przy tym, że i tak pierwsze przebłyski nie będą należeć dla mnie z powodu drzew zasłaniających strefę wschodu. Zobaczymy.

Skończyłam czytać Colleen Hoover - Ugly Love
"Serca zaczynają szybciej bić, obietnice zostają złamane, reguły przestają obowiązywać…
Kiedy Tate, początkująca pielęgniarka, wprowadza się do mieszkania swojego brata, nie spodziewa się tak gwałtownych zmian w życiu. Wszystko przez przystojnego pilota Milesa Archera. 

Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia.

Tej powieści się nie czyta, tylko przeżywa – całą sobą, sercem i duszą, a po zakończeniu nic już nie jest takie samo."

Muszę przyznać zgadzam się z opisem w stu procentach. Przeczytałam tę książkę w ciągu dwóch dni, co potwierdza jak świetna jest ta powieść. Ugly love to historia Milesa i Tate. Jedno z nich nosi w sobie zbyt głębokie rany przeszłości by pozwolić sobie na ponowne przeżycie szczęścia, a drugie cały czas ma nadzieje, że ich relacja skończy się na czymś o wiele głębszym niż to, co naprawdę ich łączy. Ugly love udowadnia, że zanim najpierw przebaczymy sami sobie, potrzebujemy przebaczenia od innych. Historia przedstawiona jest na prawdę świetna. Skończyłam ją w południe, jest wieczór, a ja nadal myślę o tym wszystkim. Myślałam, że Hopeless, Maybe someday czy też Pułapka uczuć to świetne książki, aktualnie do tej listy mogę dołączyć Ugly Love. A zamierzam przeczytać kolejne powieści spod pióra niewiarygodnie zdolnej Colleen Hoover.

Co tu jeszcze dzisiaj robiłam? Byłam na dworze, opalałam się, zobaczyłam kilka odcinków Pretty Little Liars i prawdopodobnie jutro skończę czwarty sezon. Mimo wszystko dużo siedziałam na podwórku. Pogoda dziś była świetna. Obecnie pozostaje mi już tylko umyć się, rozłożyć łóżko. Może jeszcze zacznę następną książkę bądź zobaczę następny odcinek serialu.

28 czerwca 2016

It's a shame (shame), you said I was good

Hej,
Wtorek.
Na prawdę nie mogę się doczekać czwartkowego meczu POLSKA - Portugalia. Tym bardziej, że to EURO jest zaskakujące. We wczorajszym spotkaniu Islandia przeszła do 1/4 a Anglia odpadła. Przy tym, że Anglia to kraj piłki nożnej, a Islandia oprócz tego występu miała jeszcze tylko jeden. Podobnie z Walią, która również wyszła dalej, a to jej drugi występ na EURO. Przynajmniej to wynika z moich danych.
A co tu dzisiaj robiłam? Wstałam o dziesiątej, miałam na wszystko czas, czytałam książkę Ugly Love Colleen Hoover i zobaczyłam kilka odcinków Pretty Little Liars, byłam na dworze i w sumie resztę czasu spędziłam na podwórku. Obecnie pozostaje mi już tylko umyć się, rozłożyć łóżko, przeczytać kilka rozdziałów i iść spać.
Chciałabym tyle pisać, ale jakoś dzisiaj nie umiem, ciągle popełniam literówki i muszę się wracać. Strasznie mnie to irytuje, z tego powodu chyba też zostawię dzisiejszy post. Bo przecież tworzę tego bloga dla siebie i swojej przyjemności.
No to będę się zbierać!
grafika beach, summer, and sunset

27 czerwca 2016

I'll bet, I'll bet that's why I keep on thinking 'bout you

Hej,
Pierwszy poniedziałek wakacji.

Finał Copa America, Chile wygrało, jednakże ja kibicowałam Argentynie. A teraz jeszcze Messi odchodzi z reprezentacji.

Ostatni odcinek (dziesiąty) szóstego sezonu Gry o tron. I pozostaje już tylko dziesięciomiesięczne czekanie na kolejny sezon. Mimo wszystko te dwa ostatnie odcinki były na prawdę świetne. Ich poziom mnie powalił z nóg, a po zobaczeniu ich nadal miałam ciary na ciele. Mam nadzieję, że w 2017 roku ten serial zaskoczy mnie jeszcze bardziej, oczywiście pozytywnie.

Skończyłam czytać "Byłam tu" Gayle Forman

"Amerykańska pisarka znów dotyka do żywego, pisząc o najistotniejszych życiowych problemach - nie tylko młodych ludzi. Opowiada o osiemnastoletniej Cody Reynolds zmagającej się z utratą najlepszej przyjaciółki. Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: „Czemu Meg odebrała sobie życie?” rzuci Cody w wir podróży tropem przyjaciółki, która z zapyziałego miasteczka wyjechała na prestiżowe studia, ale też na spotkanie z prawdą o niej i o sobie samej, a nawet z wielkim niebezpieczeństwem. Bohaterka będzie zmuszona zakwestionować wszystko, co dotąd uważała za pewnik. Nie tylko swoją relację ze wspaniałą Meg, ale i znaczenie takich pojęć, jak życie, miłość, śmierć i przebaczenie."
• Trzeba przyznać, że jest to trudna książka. Powieść niesamowicie mnie wciągnęła i zainteresowała. Wraz z bohaterami podążałam drogą do odkrycia prawdy o Meg. Historia niesamowicie pobudza do przemyśleć i refleksji nad życiem i śmiercią, daje do myślenia i wzrusza.
Cieszę się ogromnie, że romans nie został tutaj wysunięty na pierwszy plan, i że autorka skupiła się na innych uczuciach, sytuacjach i problemach. Dzięki temu "Byłam tu" czytało mi się naprawdę dobrze, autorce udało się mnie zaskoczyć kilka razy. A dodatkowo strasznie podoba mi się okładka książki, która jest charakterystyczna właśnie dla Gayle Forman.

Czytaliście o tej "nowej" reformie edukacyjnej, czyli wprowadzenie starego trybu nauczania. Osiem lat podstawówki, a potem cztery lata liceum, pięć lat technikum lub szkoła dwubranżowa (zawodówka). Cieszę się, że ta reforma mnie ominie. Nie wyobrażam sobie chodzić osiem lat do jednej szkoły. Szczerze mówiąc nie lubiłam mojej podstawówki, za to gimnazjum jak dotąd było moim najlepszym czasem. Ta zmiana otoczenia, poznawanie nowych osób jest potrzebna. Dobrze, że nie mam młodszego rodzeństwa czy też własnych dzieci, których ta reforma by uchwyciła. Jednak moich kuzynów raczej złapie. Moim zdaniem osiem lat w podstawówce, czy też pięć lat w technikum to za dużo. W porównaniu obu możliwości, walczyłabym o utrzymanie gimnazjów. Zobaczymy co z tego wyniknie. Może kiedyś będę opowiadała młodszemu pokoleniu, że za moich czasów istniało coś takiego jak gimnazjum.

No nic, dzisiejszy dzień był kompletnie wolny, a przez ciągle wahającą się pogodę nigdzie nie wyszłam. Może jutro będzie obecne słońce. Na dzisiaj pozostaje mi już tylko zobaczyć następny odcinek Pretty Little Liars i przeczytać kilka rozdziałów nowej książki.

26 czerwca 2016

I could have really liked you

Hej,
Niedziela.
Co tu takiego robiłam? Wstałam, zebrałam się. Już o dziesiątej niebo zaczęło się chmurzyć, a po chwili zaczęło grzmieć i padać. Praktycznie większość dnia przepadało i dopiero wieczorem poprawiły się warunki na podwórku. Przez co też większość dnia spędziłam w domu i nie poszłam na dwór. Co robiłam? Zobaczyłam kilka, chyba nawet pięć/sześć odcinków Pretty Little Liars oraz zaczęłam czytać nową książkę Gayle Forman "Byłam tu". Obecnie jestem na setnej stronie i dzisiaj jeszcze posunę się dalej.
W sumie nie mam dziś za dużo do powiedzenia, nie działo się nic szczególnego oprócz ciągle wracającej burzy. Od kilku dni krąży ona gdzieś w pobliżu, a zauważyć ją można jedynie przez przerywany program.
To że mam wakacje poczuję dopiero jutro, gdy wstanę znacznie później niż zwykle, a w dodatku będę miała dużo czasu na wszystko na przykład na śniadanie, które zazwyczaj było jak najszybsze i zwykłe. Na jutrzejszy poranek planuję coś szczególniejszego. Chyba, że kolejny raz zapomni mi się o tym. Mimo tego, że chcę się wyspać, nie będę leżeć w łóżko do jedenastej. Czym dłużej bym spała/leżała tym bardziej bym była zmęczona.
Łóżka rozkładać nie muszę, za chwilę umyję się i kontynuuję książkę, może też zacznę kolejny odcinek serialu.

25 czerwca 2016

Wait

Hej,
Sobota.

Mecz 1/8 Euro POLSKA - SZWAJCARIA
Szczerze mówiąc liczyłam na to, że obędzie się bez dogrywki i rzutów karnych. No cóż. Nasza drużyna długo utrzymywała się z prowadzeniem. Tak czy inaczej liczy się to, że jedziemy dalej. Nie chciałabym znaleźć się na miejscu bramkarzy czy też oddających strzał. Stres właśnie pokazał co się dzieje z piłkarzami, na nasz plus szwajcar nawet nie trafił do bramki.

Podsumowując: jestem strasznie szczęśliwa z naszego zwycięstwa. Dawno nie przeżywałam takich emocji przed telewizorem. Szczególne uznanie należy się Błaszczykowskiemu, Krychowiakowi, Pazdanowi i oczywiście Fabiańskiemu. Lewandowski w rozegranych meczach jak na razie nie wykazał się. Rozumiem, że większość przeciwników na niego poluje, ale jakoś w zespole potrafi strzelać bramki. Nie rozumiem trochę jego fenomenu, lubiłam go, ale przed tym jak występował w każdej możliwej reklamie. Gdzie się nie obrócę jego twarz promująca jakiś produkt czy też gadżet.

Skończyłam czytać Piper Kerman - Dziewczyny z Danbury. Orange is the new Black. Czyli książkę na podstawie której powstał serial Orange is the new Black.

"Piper Kerman jeszcze do niedawna miała fantastyczne mieszkanie, kochającego chłopaka i obiecującą karierę przed sobą. Kiedy agenci federalni zapukali do jej drzwi z aktem oskarżenia, ledwo przypominała tę lekkomyślną, młodą kobietę, którą była tuż po ukończeniu Smith College.

Teraz jednak musi rozliczyć się z konsekwencjami swojego krótkiego, beztroskiego flirtu z handlem narkotykami i trafia do więzienia dla kobiet w Danbury, w stanie Connecticut. Jeżeli myślała, że choć w drobnym stopniu mogła przewidzieć, co ją czeka... cóż, grubo się myliła."

Nawet jeśli ktoś ogląda serial warto sięgnąć po tę książkę. Jest w niej ukazane to co i w serialu. Oczywiście imiona bohaterek są inne, jednak łatwo domyślić się kto jest kim. Serial ostatecznie ma planowane siedem sezonów. Dlatego też scenariusz jest trochę zmieniony. Szczerze mówiąc uwielbiam i książkę i serial.

A oprócz tego dzisiejszy dzień jest zwykłą sobotą. Zostałam obudzona o równo szóstej przez wiatr i deszcz, co zapowiadało burzę, która w końcu przyszła po południu. Wstałam, sprzątałam, zobaczyłam odcinek serialu, czytałam i co najważniejsze zobaczyłam mecz. Za chwilę rozłożę łóżko, umyję się i zobaczę jeszcze jeden odcinek, a potem pozostaje mi już tylko sen.

24 czerwca 2016

You didn't love me, no, not really

Hej,

Oficjalnie rok szkolny 2015/2016 uważam za zakończony.

Był to mój pierwszy rok technikum, pozostały jeszcze trzy, a co dalej kompletnie nie wiem na daną chwilę. Liczę na to, że jeszcze coś wymyślę i zdecyduję się na coś pewnego. Na początku lekko obawiałam się nowej szkoły, nowych osób i całego tego nowego początku. Jednak nie było czego się bać. W ciągu tygodnia normalnie z całą moją klasą rozmawiałam, śmiałam się i było zwyczajnie. Z czasem lepiej poznawałam osoby z mojej klasy. Ich charaktery, humory i to jaki ktoś jest. Szczerze mówiąc tylko z jedną osobą praktycznie nie rozmawiałam, ale po prostu nie potrafię zaprzyjaźnić się z osobą, która tego nie chce, która nie odzywa się. Jestem raczej głośną osobą i wszędzie mnie pełno, a przeciwieństwa nie za bardzo do siebie pasują. W sumie to tylko co do trzech osób nie mogłabym powiedzieć czy je lubię czy jednak nie. Jednak z większością klasy mam dobre stosunki. Mimo tego, że do samej szkoły, nauczycieli nie pałam sympatią, to klasa mi się dosyć udała.

Świadectwa z wyróżnieniem w tym roku nie mam, ale lepsze ta moja średnia 4.5 niż podlizywanie się nauczycielom. Ale za to dostałam kartę podarunkową do empika za 100% frekwencję (oprócz jednej godziny edb z której poszliśmy). Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego.

Wyłączyłam już wszystkie budziki i jestem gotowa na wakacje 2016! Liczę na to, że będą jeszcze lepsze o tych '15, które były na prawdę wspaniałe.

Co jeszcze robiłam? Skończyłam trzeci sezon Pretty Little Liars i zaczęłam czwarty. Czytałam książkę i zobaczyłam odcinek Orange is the New Black. Za chwilę pójdę pod prysznic, rozłożę łóżko i posiedzę jeszcze trochę. Później pozostaje mi już tylko sen. To że mam wakacje, poczuję dopiero w poniedziałek, kiedy to po szóstej, a nawet siódmej nadal będę spać.

23 czerwca 2016

Saying that I hurt you but I still don't get it

Hej,
Czwartek, wolny czwartek.
Podobał mi się ten dzisiejszy dzień. Zaczynając od tego, że poszłam spać przed pierwszą, to wstałam po dziewiątej. W sumie to mogłabym poleżeć jeszcze dłużej, ale nie chciałam marnować czasu. No to wstałam, czytałam książkę, zobaczyłam dwa odcinki serialu, byłam na dworze i ogólnie większość dnia siedziałam na podwórku. To się nazywa przedsmak lata i wakacji.
Pogoda była świetna, akurat jak na lato przystało.
Nie zapominajmy, że dzisiaj jest Dzień Ojca. Uważam, że zarówno Dzień Ojca jak i Dzień Matki powinny być obchodzone podobnie. A jest tak, że o dniu taty mało się słyszy. Rozumiem, że to mama ma dziecko pod sercem przez dziewięć miesięcy, rodzi dziecko i głównie zajmuje się jego wychowaniem. Ale co z rolą ojca, w końcu kobieta sama sobie dziecka nie zrobiła. Rozumiem, że w wielu rodzinach ojciec jest nie obecny, jednak na tym świecie nadal pozostają rodziny z obojgiem rodziców.
Pozostaje mi jedynie życzyć wszystkiego co najlepsze dla wszystkim ojców spełniających swoją rolę. Szczerze nie wyobrażam sobie życia bez mojego taty. Doceniajmy to co mamy, bądźmy szczęśliwi. Nie złośćmy się bez sensu na rodziców, bo nigdy nie wiadomo ile czasu nam pozostało.
Obecnie już się umyłam, łóżko rozłożyłam i jestem gotowa by iść spać. Jednak przed tym zacznę następny odcinek Pretty Little Liars i jeśli zostanie mi trochę czasu być może przeczytam jeszcze jeden rozdział książki. Dopiero potem będę mogła się położyć i iść ten ostatni raz do szkoły w tym roku szkolnym.

grafika love, rihanna, and quote

22 czerwca 2016

Talking 'bout a girl, 'bout a girl with my name

Hej,
Środa.
Pierwszy dzień lata i ostatni dzień szkolny. W sumie to byłam na trzech lekcjach z ośmiu. Tyle mi wystarczyło, przynajmniej raz udało mi się przekonać klasę, żeby iść już do domu. I tak praktycznie nic nie robiliśmy, a dalsze siedzenie nie miało sensu. Przy tym, że i tak mieliśmy obecność do końca dnia. Przynajmniej skończyłam po dziesiątej i o dwunastej już byłam w domu. Przy okazji jak na pierwszy dzień lata przystało, cały dzień było ciepło. Miło obudzić się ze słońcem za oknem.
A jutro wolne, chyba specjalnie wstanę przed siódmą tylko po to, aby patrzeć jak inni wybierają się do pracy, czy gdziekolwiek, a ja jeszcze mogę spać. Chyba, że po prostu będę to miała gdzieś i normalnie będę spać bez przerwy. Przy tym też, że dzisiaj chciałabym znacznie dłużej posiedzieć.
No w sumie to nic więcej takiego się nie działo. Wróciłam do domu, czytałam książkę, zobaczyłam dwa odcinki Pretty Little Liars, byłam na podwórku. I ogólnie większość czasu siedziałam na dworze.
Za chwilę rozłożę łóżko, umyję się, dokończę kolejny odcinek serialu, przeczytam przynajmniej dwa rozdziały książki i zobaczę która będzie wtedy godzina i czy będę bardzo zmęczona. Jeśli nie to w grę wchodzi kolejny rozdział bądź kolejny odcinek.
grafika travel, beach, and plane

21 czerwca 2016

I always hear, always hear them talking

Hej,
Wtorek.
W szkole znowu nic szczególnego się nie działo, w końcu przedostatni dzień szkolny. Jutro nareszcie już koniec. Szczerze z dnia na dzień coraz ciężej jest mi wstać. Mam nadzieję, że jutro jakoś zwlokę się z mojego ukochanego łóżka. Ma to jednak związek z tym, że chodzę spać coraz później po północy. Może dziś uda mi się szybciej położyć. A najwyżej odeśpię w szkole. I tak nic nie będę robić, tylko tam posiedzę. Przynajmniej będziemy mieć skrócone lekcje.
Mecz Ukraina - Polska i wynik 0:1. Co oznacza, że wychodzimy z grupy. Moja okolica nadal szaleje, a co to było przy strzale Błaszczykowskiego w drugiej połowie. Szkoda, że Kapustce w następnych minutach piłka nie trafiła do bramki. Przy prowadzeniu o dwie bramki, byłabym znaczniej spokojniejsza. Zwłaszcza od osiemdziesiątej minuty, kiedy to wydawało się, że Ukraińcy chcą odejść z honorowym strzałem. No cóż, nie dzisiaj i tyle dobrze. Moim zdaniem mecz był świetny, Polscy piłkarze dobrze się spisali, za to co do przeciwników mam mieszane uczucia. To ciągłe kopanie, podtrzymywanie było zbędne. Za to moim zdaniem zawodnikiem meczu był Krychowiak kiedy w naszym polu karnym tak zgrabnie schował piłkę. Obrona Fabiańskiego była świetna, potrafił się poświęcić i nie zaliczył żadnych pomyłek. Emocje były i są, aż czekam jak jutro będziemy o tym rozmawiać na lekcjach.
Obecnie pozostało mi dokończenie odcinka Pretty Little Liars, umycie się, rozłożenie łóżka i chciałabym jeszcze przeczytać przynajmniej rozdział nowej książki. Liczę na to, że zdążę się wyrobić ze wszystkim.
grafika girl, summer, and hair

20 czerwca 2016

Why I got you on my mind

Hej,
Ostatni poniedziałek w tym roku szkolnym. Oczywiście nic nie robiliśmy w szkole. W sumie to z koleżankami rozważałyśmy pomysł zmycia się ze szkoły na dwór. Jednak wyszłyśmy i stwierdziłyśmy, że  to nie ma sensu. Jedno, że było zimno, a drugie koleżanka na razie nie może narobić sobie kolejnych problemów. W sumie to te dwa ostatnie dni raczej będę w szkole.
A co tu jeszcze robiłam? Zobaczyłam nowy odcinek Gry o tron i muszę przyznać, że zawsze dziewiąte i dziesiąte odcinki najbardziej na mnie oddziałują. Ostatnie odcinki nie zachwycały mnie, jednak dzisiejszy był po prostu perfekcyjny i chętnie zobaczę finał na podobnym poziomie. Ale to dopiero za tydzień. Oprócz tego czytałam książkę, o której napisałam niżej. A co jeszcze, właśnie rozpoczął się mecz Rosja - Walia. Więc mam co robić na wieczór. A może jeszcze uda mi się zobaczyć odcinek Pretty Little Liars. Jutro rozpoczyna się siódmy sezon, a ja nadal w połowie trzeciego, no dobrze już bliżej mi ku końcowi. 

Skończyłam czytać książkę "Dwa wybory" Dianne Wolfer

"Elisabeth musi podjąć bardzo trudną decyzję. Ma siedemnaście lat i właśnie się dowiedziała, że jest w ciąży. Zagubiona, niepewna siebie, czuje, jakby żyły w niej dwie dziewczyny – Libby, skłonna poświęcić marzenia, aby urodzić dziecko, i Beth, dla której najważniejsza jest wolność.
Obie połówki Elisabeth przeżywają dramatyczne chwile. Libby zastanawia się, czy zostać matką – samotną matką, bo nie kocha swojego niedojrzałego chłopaka. Beth bije się z myślami, rozważając aborcję.
Ta wzruszająca i odważna książka z wielką delikatnością i bez moralizowania opowiada o byciu sobą, nieuleganiu presji otoczenia i odpowiedzialności za dokonane wybory."

Elizabeth ma siedemnaście lat i mnóstwo planów na przyszłość. Jej pasją jest gra na wiolonczeli. Niedługo kończy naukę w liceum, a po egzaminach końcowych zamierza studiować. Jednym słowem, świat stoi przed nią otworem. Jednakże pewnego dnia dziewczyna z przerażeniem stwierdza, że jest w ciąży. Musi podjąć decyzję, która zaważy na całym jej życiu. W powieści Dwa wybory autorka opowiada dwie alternatywne historie, w których Elizabeth występuje jako Libby i Beth

Libby postanawia urodzić i samodzielnie wychować dziecko. Niestety, jej rodzice nie akceptują jej decyzji. Żądają, by tuż po narodzinach oddała dziecko do adopcji i kontynuowała naukę oraz karierę muzyczną. Pozbawiona wsparcia najbliższych, Libby postanawia opuścić rodzinny dom i przenosi się do mieszkania socjalnego. Wkrótce wprowadza się do niej Darren, jej chłopak. Wspólnie próbują odnaleźć się w nowej sytuacji. Jest im jednak coraz ciężej, a narodziny dziecka stają się prawdziwą próbą dla ich związku.

Beth niemalże od razu podejmuje decyzję o poddaniu się aborcji. Nie czuje się gotowa na zostanie matką, nie chce poświęcać swoich planów i marzeń. Ma nadzieję, że wszystko będzie takie, jak dawniej. Jednak po zabiegu dręczą ją ból fizyczny i wyrzuty sumienia. Pełna życia Beth przygasa, niknie w oczach, odsuwa się od przyjaciół i zrywa z chłopakiem. Dopiero po kilku miesiącach osiąga pewną równowagę i próbuje na nowo cieszyć się życiem.

Obydwie historie przeplatają się wzajemnie. Dzięki temu można porównać stan emocjonalny i fizyczny Libby i Beth niemalże tydzień po tygodniu. Niezależnie od tego, jaką decyzję podjęły, ich życie się zmienia. One same się zmieniają i dorośleją.

Fajne jest to, że autorka nie neguje wyborów Libby czy też Beth. Poznajemy obie historie, obie możliwości i nie ma w nich prywatnych wtrąceń pisarki. Zaczęłam czytać tę książkę dokładnie wczoraj, wystarczyła mi doba na pochłonięcie tej opowieści. I szczerze mówiąc, będę pamiętać o niej. A wszystko to dzięki filmikowi na youtube na temat ciąży w wieku siedemnastu lat czyli takiej recenzji o tej książce.

19 czerwca 2016

But my heart don't understand

Hej,
Niedziela.
Zacznijmy od wielkiej wiadomości, dzisiaj wypadło 100 000 wyświetleń na tym blogu! A pamiętaj jeszcze jak cieszyłam się z ośmiu tysięcy. Czas mija, a odwiedzających coraz więcej.

A co tu się działo dzisiaj?
W sumie to nic takiego szczególnego, popołudniu myślałam, że pójdę na dwór jednak było strasznie ciemne niebo i nawet popadało przez chwilę, a później już po prostu mi się nie chciało.
Skończyłam czytać książkę J.Lynn - "Frigid"

Sydney zawsze była i jest zakochana w Kylerze. Byli oni najlepszymi przyjaciółmi odkąd on pchnął ją na placu zabaw, a ona kazała mu zjeść ciasto z piasku. Mimo wszystko ona nie chce ryzykować ich przyjaźni deklarując swoją miłość. Kyler zawsze stawiał na piedestale Syd, jak myślał, której należało się znacznie więcej. Dla niego ona jest kwintesencją ideału. Jego uczucia  dla niej zawsze były ukryte, nie mogąc jej mieć koncentruje się na każdej innej samicy w pobliżu. Kyler zawsze będzie biednym chłopcem ze złej strony torów, a Syd zawsze będzie jedną dziewczyną, której on nigdy nie może mieć. Jednak gdy los pozostawia ich we dwójkę w ośrodku narciarskim z powodu masywnej burzy śnieżnej, nic nie zatrzymuje ich rozpalonych uczuć do siebie. Czy ich przyjaźń przetrwa dane wydarzenia? Czy przetrwają w ogóle? Gdyż ktoś ich prześladuje, a ten wyjazd narciarski może nieodwracalnie zmienić ich życia.

Historia w pewnych momentach zaczyna lekko nudzić, erotyczne sceny często są niepotrzebnie przeciągane. Z czasem zaczyna to lekko irytować, jednak zawsze w tych momentach dzieje się coś nie oczekiwanego: strzał do szyby, zabójczy skuter śnieżny czy też przypadkowe odcięcie kabli. Po prostu ciągle coś kroi się w powietrzu. Dobra książka, chociaż są lepsze, jednak i tak ją polecam. W końcu komuś może się bardziej spodobać.

A co tu jeszcze dziś? Odpoczywałam, pomalowałam paznokcie, siedziałam na podwórku, przede wszystkim czytałam, a teraz znalazłam sobie już nową książkę "Dwa wybory". Pewnie za jakiś czas napiszę też i o niej.
Obecnie pozostaje mi już tylko spakować się na jutro, umyć się i zobaczyć jeden odcinek Pretty Little Liars oraz oczywiście zacząć książkę.

grafika coffee, iphone, and white

18 czerwca 2016

And I know I shouldn't say it

Hej,
Sobota.
Dni miasta, które sąsiaduje z moim. Było nas tam na prawdę dużo. Wszystko było w porządku do momentu, aż jedna koleżanka zaczęła dziwnie się zachowywać i ogólnie źle się czuła. No nic, trzeba było się nią zająć. A najlepsza była reakcja jej przyjaciółki, sąsiadki i kuzynki w jednym; zwaliła wszystko na nas i nie obchodziło ją to, że za jakieś piętnaście minut mamy autobus. No przecież po co miałaby jej pomóc, odprowadzić ją do domu. Najważniejsze, że wszyscy ten problem mamy z głowy. Tak czy inaczej było świetnie. I za rok pewnie też się tam wybiorę.
A co tu więcej powiedzieć? Normalnie wstałam około dziewiątej. Normalnie w tygodniu nie mam problemu z szybkim wstaniem, niezależnie od tego ile bym spała, ale za każdym razem w weekendy, nawet kiedy długo śpię, nie potrafię zwlec się z łóżka. Sobota to jedyny dzień kiedy mogę dłużej leżeć, ale mimo wszystko mam też obowiązki. Więc ostatecznie wstałam, sprzątałam, odkurzałam i ogólnie zajmowałam się porządkiem jak zwykle. Zobaczyłam kilka odcinków i przeczytałam kilka rozdziałów. Odpoczęłam, a potem już wychodziłam.
Wróciłam, rozłożyłam łóżko i za chwilę pójdę się myć, może jeszcze zajmę się książką, po czym pozostaje mi już tylko błogi sen. Jestem strasznie zmęczona.
grafika black, forever, and gif

17 czerwca 2016

You don't mess with love, you mess with the truth

Hej,
Piątek.
Kolejny dzień minął.
A co dzisiaj takiego robiłam? Wstałam i strasznie nie chciało mi się wychodzić do szkoły, siedziałam na lekcjach, po czym na w-f'ie moja grupa miała zastępstwo z panem od drugiej grupy, który nas w ogóle nie kojarzy. Pomyślałyśmy, że i tak nie zauważy, że i tak nie zauważy, że zniknęłyśmy. Więc razem z dwoma koleżankami poszłyśmy posiedzieć w parku rozrywki. Szczerze uważam ten czas za dobrze spędzony i cieszę się, że jakby co to mam z kim iść ze szkoły. Później wróciłyśmy i do końca jakoś się wysiedziało, oczywiście nic nie robiąc.
Oprócz tego nic tak szczególnego się dzisiaj nie działo. Myślałam, że pójdę na dni miasta, ale szczerze dziś się nie opłacało. Więc też prawdopodobnie jutro będę tam najdłużej, a co w niedzielę to się zobaczy.
Dzisiaj rozpoczął się czwarty sezon Orange is the new Black. I od samego początku tego sezonu ten serial mnie zachwyca, pierwszy odcinek moim zdaniem wyszedł świetnie, aż ma się ciary na ciele. Jak zwykle ten serial mnie nie zawiódł, szykują się naprawdę świetne kolejne odcinki.
Oglądałam stare zdjęcia z gimnazjum i filmik z komersu. Nie wiem co się wtedy działo, że praktycznie cały czas byłam w środku. Chciałabym przeżyć ten wieczór jeszcze raz. Mimo później bolących stóp i zmęczenia, było fantastycznie. Była to najlepsza noc w gimnazjum.
Dzisiaj pozostaje mi już tylko rozłożyć łóżko, umyć się, zobaczyć odcinek Pretty Little Liars i być może zdążę też poczytać książkę. A potem mogę się kłaść.
grafika couple, motivation, and fittness

16 czerwca 2016

And now I don't understand it

Hej,
Czwartek. Szczerze to bardzo miło ma się już ostatnie lekcje w czasie edukacji z danych przedmiotów. W tym przede wszystkim: chemii, geografii, biologii, informatyki, podstaw przedsiębiorczości, edb, wos'u, Chociaż szczerze nie wiem po co dalej chodzę do szkoły. Dziś robiłam zupełnie nic. Nawet nie zapisałam ani jednego zdania, nie rozumiem po co brałam ze sobą torbę. Za to w następnych dniach zostanę chyba z jednym zeszytem i długopisem to i tak będzie za dużo.
A dzisiaj kolejny ważny dzień na Euro dla Polski. Mecz Niemcy-Polska. Szczerze chciałabym, aby wynik wynosił 2:0 dla Polski, jednak rozsądniej myśląc będzie 1:1. Jednak i tak patrzę optymistycznie. Przydałoby się takie zwycięstwo z sąsiadami z zachodu.
Oglądałam ten mój zeszyt, w którym piszę wszystko od około 2013 roku. Choć bardziej się na nim skupiłam dopiero rok później. Obecnie jest w nim dokładnie wszystko co dotyczy mojej osoby. Jednak mimo ciągle dokładanych kartek, widać, że użytkowość tego zeszytu jest ograniczona. Maksymalnie dokończę w nim rok 2016. Chyba, że już we wrześniu znajdę i przerzucę się na inny fajny zeszyt. Zobaczymy. Mimo wszystko uważam, że warto spisywać sobie jakieś szczególne wydarzenia, dzięki temu przede wszystkim nigdy o nich nie zapomnimy. A w końcu wiele rzeczy zasługuje na zapisanie.
Dziś pozostaje mi już tylko zobaczyć ten mecz, może zacząć kolejny odcinek Pretty Little Liars, przeczytać przynajmniej rozdział książki, umyć się, rozłożyć łóżko i będę mogła iść spać. Mam nadzieję, że z bardzo dobrym humorem po wygranym meczu.
grafika ariana grande, ariana, and dangerous woman

15 czerwca 2016

You wanted my heart but I just liked your tattoos

Hej,
Środa.
Czyli kolejny nudnawy dzień. Wstałam, siedziałam w szkole, praktycznie nic nie robiłam, wróciłam do domu i odpoczęłam. Przy okazji towarzyszyła mi lekko dziwna pogoda. Rano wydawało się jakby cały dzień miało być niemożliwe ciepło. A mimo tego po południu, kiedy wracałam do domu zaczęło padać i tak do końca dnia już się nie rozjaśniło. Ale w sumie to nawet pasowała mi dzisiaj ta pogoda.
A co tu więcej się działo?  No w sumie to nie za dużo, zobaczyłam dwa odcinki Pretty Little Liars, siedziałam w domu, nigdzie nie wyszłam i nic takiego nie robiłam.
Został już tylko tydzień szkoły, dokładnie za tydzień poczuję się spełniona. Byłam w szkole każdego dnia, oprócz jednej godziny z której sobie poszliśmy. Tak czy inaczej nic się nie dzieje. Przez co też teraz nie mam czego tutaj opisać. No nic, może jutrzejszy dzień będzie ciekawszy i będę miała więcej ochoty do pisania.
Dziś pozostaje mi już tylko książka, prysznic i łóżko.
Grafika użytkownika ♔ONE-AND-ONLY-BEAUTY♔ RU

14 czerwca 2016

You were talking deep like it was mad love to you

Hej,
Wtorek.
Kolejny dzień minął. Co tu dużo mówić, znowu praktycznie nic nie robiłam. Przynajmniej w szkole. Jedynie siedziałam na podwórku, siedziałam w klasie i dodatkowo śpiewaliśmy na angielskim. Czyli bardzo ciekawe ostatnie lekcje. W sumie to zostało jeszcze pięć dni szkoły, w sumie sześć ale tego jednego dnia już w ogóle nie będę liczyć, bo dwadzieścia pięć minut lekcji to tak właściwie nic. Tak czy inaczej obecnie już nic nie robię.
Wróciłam do domu, odpoczęłam, zobaczyłam odcinek Pretty Little Liars i poszłam zbierać czereśnie. Jeszcze wczoraj miałam wchodzić z drabiną na te drzewo i zebrać trochę owoców. Stwierdziłam, że jednak lepiej poczekać kilka dni, a będą lepsze. Prawdopodobnie dziś rano jedna trzecia drzewa złamała się i to właśnie ta strona na którą zawszę wchodzę. Jestem ciekawa czy gdybym jednak wczoraj weszła na to drzewo czy byłabym dzisiaj poobijana z powodu upadku. Z tego też czuję się jak w filmie oszukać przeznaczenie. Chociaż w tym filmie większość osób w końcu zginęła. A może nic by się nie stało. Nie wiem i dobrze, że nie mam takich wiadomości.
Dziś już tylko umyję się, rozłożę łóżko i może zobaczę kolejny odcinek PLL. Potem pozostaje mi już tylko sen.

Jeszcze nie wspomniałam tutaj o jednym strasznym zdarzeniu, które miało miejsce z piątkowego wieczoru na sobotnią niedzielę. Kiedy to na/po koncercie w Orlando na Florydzie Christina Grimmie wyszła do fanów dawać autografy ogólnie zintegrować się z tymi ludźmi. Wtedy ktoś postrzelił ją, jej rany były takie wielkie i mocne, że w sobotę 11 czerwca zmarła w szpitalu. Szczerze mówiąc nie słyszałam o niej wcześniej. Jednak przesłuchałam jej utwory, jej ostatni występ i trzeba przyznać, że posiadała ogromny talent, wielki głos, którego przyjemnie się słucha. Mimo tego ktoś odebrał jej wszystko, jej życie. Nie wyobrażam sobie co się dzieje z tym światem, żeby młoda dwudziestodwuletnia dziewczyna zginęła na oczach fanów na swoim koncercie. Kim trzeba być, żeby dopuścić się takiego czynu. Ten który strzelał, popełnił samobójstwo. Na prawdę szkoda mi jej rodziny. Warto posłuchać chociaż jednej jej piosenki i zatrzymać się na chwilę.

13 czerwca 2016

Next thing that I know I'm in a hotel with you

Hej,
Poniedziałek, nowy tydzień.
I zostało dokładnie siedem dni szkolnych. W których i tak nic praktycznie nie będę robić. Dzisiaj wracałam do domu z kolegą z innej szkoły, tam mają taką fajną nauczycielkę z matematyki, że przy średniej nawet 3,40 i dwóch ostatnich nie zaliczonych sprawdzianach, można nie zdać. Czyli praktycznie cała klasa poprawia to w środę. Przy tym, że mój kolega i jego znajomi już dowiadują się więcej o przejściu na warunkowym. W czym właściwie ja nie wiem nic. Szczerze nigdy nie chciałabym mieć poprawki z jakiegokolwiek przedmiotu. Tym bardziej w sierpniu. Wolałabym, żeby już skończył się ten rok szkolny. Praktycznie tylko siedzę na podwórku szkolnym, a tylko wchodzę na lekcjach do szkoły i siedzę w środku. Podlizywanie się u nauczycieli u niektórych osiągnęło poziom maksymalny, moje wkurzenie co do nich też strasznie wzrosło.
A co tu jeszcze dzisiaj? Zobaczyłam nowy odcinek Gry o tron i kolejny odcinek Pretty Little Liars. Myślę, że tak w lipcu jeszcze skończę szósty sezon. I być może uda mi się dogonić bieżących odcinków siódmego sezonu. Oprócz tego dużo dziś byłam na podwórku. Chociaż po południu chwilę padał deszcz, ale taki pierwszy ciepły letni deszcz. A później pojawiały się strasznie ciemne chmury. Tak czy inaczej większość dnia towarzyszyło nam słońce.
Nawet podcięłam delikatnie włosy, w wakacje myślę zafarbować końcówki na różowo bibułom, bo właśnie ona długo trzyma mi się na nich. O farbie czy też szamponetkach nie myślę. Co do tego pomysłu zobaczy się jak to wyjdzie i co najważniejsze jak długo będzie się ten kolor/zabarwienie trzymać.
Dziś już tylko spakuję się, rozłożę łóżko, umyję się i może zobaczę kolejny odcinek Pretty Little Liars albo/i poczytam książkę.
grafika fashion, city, and girl

12 czerwca 2016

Poured it down, so I poured it down

Hej,
Niedziela.
Dzisiaj wielki dzień zarówno dla fanów piłki nożnej jak i dla zwykłych kibiców polskich.
Wygrana 1:0 z Północną Irlandią. Moja okolica nadal świętuje to zwycięstwo, tak jakby nasza reprezentacja wygrała Euro.
Miejmy nadzieję, że naszej drużynie pójdzie podobnie w czwartek, kiedy to zagrają z Niemcami. Dobrze by było powtórzyć minioną sytuację 2:0 dla Polski. No nic, zobaczymy.
Oprócz tego skończyłam drugi sezon Pretty Little Liars. Wiem kto to "A" jednak tajemnica dalej pozostaje. Ten serial z odcinku na odcinek coraz bardziej mi się podoba. Czuję z nim już taką więź. Kusi mnie spytać się koleżanki, która jest na bieżąco o to kim jest lub raczej są tajemniczy prześladowcy. Z drugiej strony za to wolę mieć chociaż trochę niespodzianki i zaskoczenia.
A co tu jeszcze dzisiaj siedziałam na podwórku, czytałam książkę, oglądałam serial, zobaczyłam ten mecz i będę śledzić ten aktualny pomiędzy Niemcami i Ukrainą. Może uda mi się zobaczyć kolejny odcinek Słodkich Kłamstewek albo/i przeczytać kilka rozdziałów książki.
grafika drink, pink, and food

11 czerwca 2016

Thought that you were cute and you could make me jealous

Hej,
Sobota.

Co tu dzisiaj się działo?
Na szczęście nie padał deszcz, dzięki czemu nasz planowany wypad na rowery i siedzenia w lesie się udał. Chociaż od samego rana straszyły ciemne chmury. Tak czy inaczej były trochę groźne.

Wstałam około dziesiątej, a nawet trochę przed, zebrałam się i sprzątałam. Potem oczywiście odkurzałam tak jak co tydzień. Zrobiłam nawet ciasto, a tak dokładnie nawet dwa, w tym oba biszkopty. W sumie to lubię cokolwiek piec, ale gdybym miała zajmować się tym codziennie, profesjonalnie to chyba miałabym po dziurki w nosie mąki, cukry i piekarnika. Tak czy inaczej, obecnie jest to miłe rozluźnienie i uspokojenie się, wyciszenie.
Byłam na dworze, muszę przyznać że uwielbiam te nasze wspólne wyjścia, jedynie słabo z tym, że jedna koleżanka mieszka jakąś godzinę od nas, przez co nawet na rowerze długo zajęłoby pokonanie dystansu między nami. Może w wakacje uda nam się zorganizować coś z nocowaniem albo spaniem w namiocie. W sumie to już w zeszłym roku myślałyśmy o czymś podobnym, może chociaż w tym roku te plany staną się realne. Nawet bardzo prawdopodobne. Dziś na prawdę znalazłyśmy świetne miejsce do siedzenia. Tak blisko drogi, a jednak nikt by nas nie widział.
Dobra, już się umyłam, łóżko rozłożyłam, za chwilę zobaczę kolejny odcinek Pretty Little Liars i może przeczytam kolejny rozdział książki. Chyba, że od razu pójdę spać. Zobaczy się.
grafika travel, plane, and city

10 czerwca 2016

I don't even really know what you intended

Hej,
Piątek.
Dzisiaj rozpoczęcie Euro 2016! Pierwszy mecz Francja - Rumunia.
A co w szkole? No w sumie to nie za dużo, ważne że z w-f'u na koniec mam szóstkę. Większość dnia praktycznie nic nie robiłam. Szczerze mówiąc to miałam może jedną lekcję, przy czym siedziałam w szkole aż osiem godzin. Oprócz nudzenia się, rzucałyśmy się też gumkami przez większość czasu. Zajęcie czasu niczym w przedszkolu.
Byłam w szkole, wróciłam do domu, odpoczęłam, siedziałam na podwórku i zobaczyłam kilka odcinków Pretty Little Liars.
Nie mam za bardzo co tutaj dziś pisać. Kolejny zwyczajny dzień. Za to jutro zamierzamy iść na rowery i gdzieś posiedzieć oprócz tego jest impreza rozpoczęcia lata w moim mieście. Możliwe, że i tam się pojawimy. Ale jak na razie najważniejsza jest dobra pogoda. Nawet nie musi być jakoś strasznie ciepło, wystarczy umiarkowana temperatura i brak opadów. To drugie najważniejsze, bo tak czy inaczej skończymy na jakimś drzewie, drodze czy też po prostu trawie.
Ostatnio oglądałam moje stare zeszyty z podstawówki, zauważyłam w jednym z nich jeden bardzo ważny błąd. Już wtedy myliło mi się 'w' z 'f 'gdy to napisałam "w szawce". Ten mój mankament jest ze mną po dzień dzisiejszy. Szczerze mówiąc to nawet często mylę te dwie litery. Ale mam pocieszenie w postaci moich koleżanek, którym to na przykład myli się 'b' i 'p' "pezpieczeństwo". W sumie to taka moja charakterystyczna cecha. Nie znam drugiej osoby z podobną wadą.
Dzisiaj poświęcę się już tylko meczowi, ostatecznie później umyję się, rozłożę łóżko i może przeczytam kilka rozdziałów książki.
grafika girl, summer, and sun

9 czerwca 2016

It's a little blurry how the whole thing started

Hej,
Czwartek
Kolejny dzień za nami. Tak w sumie to pozostało mi jakieś dziewięć dni szkolnych. W tym większość dni po dwa.
Aktualnie wyszłam na czystą czwórkę z chemii, a piątka z niemieckiego raczej też wleci. Jedynie jak na razie muszę być bardziej aktywna. Nie jest źle.
Jutro jest dzień czytania, dlatego też na polskim prawdopodobnie opowiem o mojej ostatnio przeczytanej książce "Miłość i kłamstwa" Cecelii Ahern. W sumie będzie to wielka improwizacja, ale przynajmniej nie będzie normalnej lekcji. Tak czy inaczej uwielbiam przemawiać, tym bardziej gdy stoję na pewnym gruncie. Nawet jestem dobra w takim głośnym zwracaniu na siebie uwagi.
A co tam jeszcze robiłam dzisiaj?
Wstałam, byłam w szkole, wróciłam, odpoczęłam, zobaczyłam trzy odcinki Pretty Little Liars, trochę pomogłam w domu i przez resztę czasu siedziałam na podwórku. Za chwilę będę musiała się spakować i zrobić lekcje, przejrzeć tumblra i dokończyć odcinek serialu. Potem jeszcze trochę posiedzę i później pójdę spać.

8 czerwca 2016

'Cause there's no smoke without fire

Hej,
Środa.
W sumie to trochę nie rozumiem po co poszłam dziś do szkoły. Dzisiejsze lekcje to po prostu siedmiogodzinne siedzenie i czasami napisanie czegoś. Tak czy inaczej dobrze, że wróciłam do domu o szesnastej, a nie po siedemnastej. Znowu nie mieliśmy religii, tylko że po niej mamy mieć edb. Zeszłym razem w takim przypadku poszliśmy od razu do domu, niestety trzy osoby musiały zostać, przez co później mieliśmy małe problemy. Dziś za to były dwa wyjścia albo idziemy od razu do domu albo się go pytamy czy nas zwolni. Gdybym powiedział, że nie i tak by mnie tam nie zobaczył. Jednak reszta klasy poszła się spytać i mieliśmy tą lekcję szybciej. Dzięki temu skończyłam o godzinę szybciej, a potem w autobusie i na drodze spotkałam się z koleżankami.
Wróciłam do domu, odpoczęłam, dużo siedziałam na podwórku. Zobaczyłam dwa odcinki Pretty Little Liars i w sumie to tyle na dzisiejszy dzień.
Wracając do szkoły, ten sprawdzian z matematyki napisałam na czwórkę, dzięki czemu na koniec też mam czwórkę.
Już się umyłam, łóżko rozłożyłam. Za chwilę zacznę następny odcinek serialu. A potem pozostaje mi już tylko sen.

grafika fitness, body, and fit

7 czerwca 2016

All these things are just empty desire

Hej,
Wtorek.
Dzisiaj pisałam sprawdzian z matematyki od którego zależy moja ostateczna ocena. W sumie liczę na pozytywny wynik dla mnie. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że w zadaniu związanym z funkcją trzeba było podać wzór na pole prostokąta. Co najlepsze, jakieś dobre pięć minut zastanawiałam się nad tym polem. Ostatecznie użyłam dobry wzór. Tak czy inaczej zaskoczyło mnie to.
W sumie to do szkoły muszę iść jeszcze jakieś dziesięć dni, nie liczyłam w tym dnia odebrania świadectwa. Szczerze mam już dość co poniektórych osób z mojej klasy, które to teraz tak podlizują się nauczycielom, aby tylko mieć szóstkę na koniec. Nigdy nie zaakceptuję takiego żebrania o wyższe oceny. W gimnazjum bardziej przejmowałam się czerwonym paskiem, średnią i tym wszystkim. Obecnie nie zależy mi, aktualnymi priorytetami jak dla mnie jest zdanie egzaminów i matur w przyszłości. A oprócz tego mniej więcej trzymać się dobrych ocen, nie spaść ze średnią poniżej 4.0. Wczoraj jeszcze myślałam o tej matematyce, ale o dziś mam praktycznie wolne.
Myślałam, że przyjdę ze szkoły, szybko zrobię lekcje, poopalam się i będę oglądać kolejne odcinki Pretty Little Liars. W sumie nawet mi się to udało poza tymi szybkimi lekcjami. I tak pozostała mi tylko matematyka, na co wystarczy mi jakieś dziesięć minut. Udało mi się trochę posiedzieć na słońcu, głównie zależy mi na ciemniejszych nogach, bo za każdym latem są one strasznie blade. Może w tym roku będzie inaczej.
Plan na dzisiejszy wieczór to rozłożenie łóżka, kolejny odcinek Pretty Little Liars oraz M jak miłość, prysznic i trochę czasu dla mnie po czym już tylko sen.
grafika memories, sad, and quote

6 czerwca 2016

We have to live

Hej,
Poniedziałek.
Jak dobrze, że miałam dzisiaj na godzinę później i jak dobrze, że wczoraj sprawdziłam zastępstwa. Dzięki temu mogłam trochę dłużej siedzieć w nocy, a i tak miałam siedem godzin snu. Za to jutro mam na ósmą, gdyż muszę napisać sprawdzian z matematyki, jeśli dostanę z niego czwórkę, na koniec też dostanę czwórkę. Czyli jest to dla mnie dosyć ważny test.
Wróciłam do domu dosyć szybko, mimo tego, że miałam tylko pięć lekcji i tak dzisiejszy dzień strasznie mi się dłużył. Przy tym strasznie denerwowały mnie dwie osoby z klasy. Po prostu czasami nie potrafię znosić ich zachowania. W sumie to co do jednej osoby nie myliłam się od początku. Już we wrześniu nie lubiłam tej osoby i miałam rację co do niej. Przeważnie moje przeczucia się nie mylą. Pierwsze wrażenie dużo znaczy, jednak czas też trochę dodaje. W ciągu dziesięciu miesięcy szkoły możemy polubić kogoś bardziej, bądź też znielubić pewne osoby.
Co tu dzisiaj robiłam? Wróciłam, siedziałam na podwórku, poszukałam kilka stron z matematyki do powtórki. Zobaczyłam premierowy odcinek Gry o tron i szczerze to spodziewam się czegoś zaskakującego na dwa ostatnie odcinki, bo jak na razie szósty i siódmy miały w sobie mało akcji. To takie nie wyobrażalne, że praktycznie trzy odcinki i koniec szóstego sezonu. Po czym roczne czekania na następny sezon. Oprócz tego dokończyłam wczorajszy odcinek Pretty Little Liars i zobaczyłam następny. Tak jak już wielokrotnie mówiłam ten serial jest świetny, choć lekko naciągany. Tak czy inaczej jest moją nową obsesją.
Wczoraj zaczęłam też nową książkę J. Lynn - "Frigid". Obecnie przeczytałam tylko pierwszy rozdział, więc też za dużo na razie powiedzieć nie mogę. Zazwyczaj dopiero w środku książki mnie wciągają, na początku tylko się do nich przekonuję. Z całej mojej listy przeczytanych książek tylko dwie mnie nie zachwyciły, po prostu czytałam tylko po to, aby znać zakończenie, tym bardziej obie książki były jednego autora Matthew'a Quick'a. Oczywiście nie robię tutaj antyreklamy, ale zwyczajnie jego styl mi nie przypadł do gustu, dlatego też nie zamierzam się tykać jego twórczości. Za to mam kilka ulubieńców: J.Lynn, Colleen Hoover, Cecelia Ahern, Nicholas Sparks, Mhairi McFarlane. Znalazło by się jeszcze kilku, ale od tych wyżej wymienionych najwięcej czytam i zamierzam przeczytać.
grafika book, white, and relax

5 czerwca 2016

Every day we must fight with the wind

Hej,
Niedziela.
Co tu się dziś działo? Zacznijmy od tego, że wstałam, zebrałam się, siedziałam głównie na podwórku, do momentu, kiedy chciałam iść do piekarni, a zaczęło padać i grzmieć. W skutek czego wróciłam do domu.
Oprócz tego skończyłam pierwszy sezon Pretty Little Liars. Jak już kilka razy wspominałam historia zawarta w tym serialu jest świetna, a produkcja po prostu zachwyca. Dobrze też mieć w zapasie kilka kolejnych sezonów, przynajmniej w jednym serialu nie będę musiała czekać na kolejne odcinki. Zresztą słyszałam, że następny już bliski siódmy sezon PLL będzie ostatnim. Ważne wiedzieć, kiedy skończyć.

Skończyłam czytać Cecelia Ahern - "Miłość i kłamstwa". W sumie to nie zamierzałam kończyć ją dzisiaj, ale tak wyszło. To tylko potęguje fakt, że książka niezwykle wciąga. Styl pani Ahern jest na prawdę przyjemny. Głównie dlatego, w planach mam przeczytanie jeszcze nie jednej jej powieści.

Zapomniane dzieciństwo. Odkryte na nowo życie.
A jeśli masz tylko jeden jedyny dzień, żeby dowiedzieć się, kim naprawdę jesteś?
Kiedy Sabrina Boggs przypadkiem natrafia na tajemniczą kolekcję, która znajdowała się w posiadaniu jej ojca, odkrywa prawdę tam, gdzie nigdy nie podejrzewała istnienia kłamstwa. Człowiek, przy którym spędziła całe dzieciństwo, nagle staje się kimś zupełnie obcym.
Niespodziewany przełom w monotonnym, rutynowym rozkładzie dnia pozostawia jej tylko jeden dzień na poznanie sekretów mężczyzny, którego rzekomo tak dobrze znała. Dzień, który wydobywa na światło dzienne wspomnienia, historie i ludzi, o istnieniu których nie miała dotąd pojęcia. Dzień, który na zawsze zmieni ją i wszystkich wokół niej. 
„Miłość i kłamstwa” to zachęcająca do rozmyślań powieść o tym, w jaki sposób pozornie najzwyklejsze decyzje, które podejmujemy, mogą wywierać nadzwyczaj ważki wpływ na całe nasze życie. I jak czasami wystarczy strumień światła, skierowany na kogoś innego, żebyś w pełni mógł poznać samego siebie.

Powiem tylko tyle, książka zaskakuje, rozśmiesza i zmusza do refleksji. Świetna i do tego zwarta. Przy czym strasznie szybko się ją czyta.

Już się spakowałam i zrobiłam zadania, za chwilę pójdę się umyć. Po czym zostanie mi czas dla siebie, więc albo zobaczę kolejny odcinek PLL albo zacznę nową książkę. Ale bardziej skłaniam się do pierwszej opcji.

4 czerwca 2016

You need to know there's no life without fear

Hej,
Sobota.
Czyli dzień sprzątania. Chociaż wstałam dopiero o jedenastej. Szczerze nie pamiętam kiedy ostatnio tak późno wstałam. Normalnie byłabym na nogach około dziewiątej-dziesiątej. Ale niestety moi sąsiedzi od samego rana, bo już przed ósmą musieli kosić trawniki. Potem jeszcze mój pies mnie obudził. Chyba ciągły sen nie był mi przeznaczony.
A co tu takiego robiłam? Wstałam, zebrałam się, sprzątałam, odkurzałam. Nawet zrobiłam ciasto, byłam na dworze, ogólnie siedziałam na podwórku i zobaczyłam kilka odcinków Pretty Little Liars. Obecnie zostały mi cztery odcinki do końca pierwszego sezonu.
W sumie to nic takiego szczególnego się nie działo.
Za niedługo rozłożę łóżko, umyję się i przeczytam rozdział, może kilka książki i być może zacznę kolejny odcinek. Strasznie wkręciłam się w oglądanie Słodkich kłamstewek. Ten serial to jest coś, może i lekko naciągany, ale tak czy inaczej chcę wiedzieć kto jest "A". W sumie wątpię, żebym jutro zobaczyła te cztery czy trzy odcinki. Ale może mi się uda. Zresztą poza tym mam książkę do czytania. Która sama w sobie też jest ciekawa, a zostało mi jakieś sto stron, nawet mniej. Miłość i kłamstwa, zaskoczyła mnie rozdwojeniem treści i czasów. Chciałabym, aby weekendy miały więcej godzin.
No nic. Sobotni wieczór.
Grafika użytkownika amandaa

3 czerwca 2016

So when you feel that everything is lost

Hej,
Piątek.
W sumie to nie byłam dzisiaj w szkole. A w górach na rajdzie szkolnym. Właściwie to tylko przebraliśmy się i przeszliśmy prostą trasą, która po drodze zawierała  konkurencje. Moje to były skoki, skok w dal i skakanka we dwójkę. Oprócz tego dostawaliśmy kartkę z losem, za nią otrzymywało się jedzenie i na końcu w losowaniu można było coś wygrać. Moja koleżanka wylosowała główną nagrodę czyli rower. Oprócz niej, jeszcze z pięć albo więcej osób z klasy miało szczęście. Dodatkowo nawet ja, Wygrałam monopod, który szczerze mówiąc nie jest mi do niczego potrzebny, no ale przynajmniej spróbuję zrobić nim parę zdjęć. Liczy się to, że jednak na pięćset osób, jak nie więcej, zostałam wylosowana. A cały czas mówiłam o przenośnej lodówce.
Do domu wróciłam o siedemnastej. I od tej pory mam zupełny weekend. Zobaczyłam trzy odcinki Pretty Little Liars. Może w następnym tygodniu skończę pierwszy sezon. Patrząc na to, że dalej chodzę do szkoły to całkiem szybko oglądam ten serial. Głównie dlatego, że mi się spodobał i strasznie chciałabym wiedzieć kim jest "A". A przy tym za każdym odcinkiem mam nowego podejrzanego. I naprawdę nie wiem już kto to jest. Mam nadzieję, że jak się dowiem, tą osobą będzie jedna z moich podejrzeń. Chyba, że całkowicie się zadziwię.
No nic, dziś już tylko rozłożę łóżko, umyję się, zacznę kolejny odcinek i przeczytam jeden rozdział. Potem już tylko pozostaje mi sen.
grafika cat, cute, and animal

2 czerwca 2016

Don't be afraid of your destiny

Hej,
Czwartek.
Kolejny dzień. W sumie to już dzisiaj rozpoczyna mi się weekend. Jutro nie idę do szkoły. Gdyż wszystkie klasy jadą na rajd w góry, w tym też i ja. Ale dalej nie wiem gdzie jedziemy.
A co tam się dzisiaj działo? Dostałam piątkę z informatyki i piątkę z geografii z niezapowiedzianej kartkówki, przy czym nie wiem jakim cudem dostałam taką ocenę. Oprócz tego sprawdzian z chemii był bardzo łatwy, tym bardziej, że większość sobie podpowiadała. Nie wyobrażam sobie pisać sprawdzian w innym czasie niż z klasą. Z nimi zawsze jest łatwiej.
Dobrze, że mam praktycznie wolne całe popołudnie i wieczór, przynajmniej zobaczyłam kilka odcinków Pretty Little Liars. Kiedyś myślałam, że ten serial jest lekko nudny, monotonny i jest strasznie dużo odcinków. Jednak gdy zaczęłam już oglądać, od razu spodobał mi się ten serial. Ma w sobie coś szczególnego, przez co już nie dziwię się, że tyle osób pozytywnie o nim mówi. Najbardziej z głównych postaci polubiłam Arię. Chociaż szczerze mówiąc do reszty dziewczyn również się przekonałam. Jednakże nie pałam sympatią do Alison (która nie żyje?). Największym pytaniem serialu jest to dotyczące kim jest A. Moja koleżanka jest na bieżąco i w sumie trochę mnie wprowadza w różne tematy i mam z kim rozmawiać. Przykre jest to, że nikt nie ogląda innych seriali, które ja oglądam. Tylko o Grze o tron i teraz Pretty Little Liars możemy rozmawiać w klasie. Oprócz tego, jeszcze jedna koleżanka też oglądała Faking it. Z drugiej strony mogę nie być na bieżąco i nigdy nie będę miała spojlerów. Orange is the new Black rozpocznie się już za dwa tygodnie. Od ferii czekam na czwarty sezon. Dużo seriali też mi się skończyło w ostatnim czasie, zarówno sezony jak i całe produkcje. W sumie to trzeba wiedzieć, kiedy skończyć.
Dziś już tylko spakuję się na jutro, umyję się, rozłożę łóżko i mogę iść spać. Mam nadzieję, że jutro również wrócę szybko.
grafika home, house, and white

1 czerwca 2016

Hello June

Hej,
Czerwiec.
No to mamy nowy miesiąc. Szósty miesiąc 2016 roku. Już prawie pół roku minęło. Jak tam wasze noworoczne postanowienia. Ja moich staram się trzymać i muszę powiedzieć, że udaje mi się. Postawiłam sobie cele, możliwe do uzyskania. Często jest tak, że ludzie zaczynają coś z wielkim zapałem, narzucając sobie za dużo, przez co i szybko rezygnują. Nie zależnie w jakiej dziedzinie i sprawie. Ważne, abyśmy znali swój umiar.

Dzień dziecka. W sumie to nigdy nie uważałam tego dnia za jakiś bardzo ważny. Po prostu zwykły dzień, tylko dodatkowo coś dostawałam. A w szkole albo nie było lekcji albo było ich znacznie mniej. Dzisiaj za to mieliśmy w szkole akcję przeciwko przemocy, najpierw przedstawienie, potem dwugodzinna "debata" i przejście na rynek z białymi balonami z helem. Szkoda, że tak trudno było je rozwiązywać. W sumie to jeszcze nigdy nie mówiłam głosem po helu, liczę na szybka okazję. Oprócz tego mam czwórkę z fizyki na koniec i w sumie nic więcej się dziś nie działo.
Tylko że znowu przyszły burze i straszne ulewy. 
Obecnie pozostaje mi już tylko pouczyć się na jutrzejszy sprawdzian z chemii, oglądając Na dobre i na złe, później prysznic, rozłożenie łóżka i prawdopodobnie będę miała trochę czasu wolnego. Być może w tym czasie uda mi się zobaczyć kolejny odcinek Pretty Little Liars bądź przeczytam kilka rozdziałów książki.
No nic, jeszcze muszę napisać sobie na koszulce 500+ na ten rajd na piątek. Chyba, że zrobię to jutro na lekcjach. Zobaczymy. 
grafika june and hello june