Hej,
Piątek.
Trzy dni w Krakowie minęły, od doby jestem w domu.
Dzisiejsze dziesięć godzin w szkole również minęło.
Ogólnie zacznijmy od tego, że wycieczka podobała mi się, jeszcze opiszę ją w moim zeszycie, żeby za jakiś czas przypomnieć sobie to wszystko. Był parę takich zamieszań, ale patrząc na to już po powrocie to było jak najbardziej pozytywnie. Zwłaszcza w dwunastoosobowym pokoju w czternaście osób. Mycie się nawet na dwie łazienki trwało wieczność.
Na mieście spotkaliśmy dużo obcokrajowców i ogólnie taki wielki zbiór wszystkich kultur. Przynajmniej mieliśmy okazję trochę porozumiewać się po angielsku, niemiecku w małym stopniu też - tylko zazwyczaj odpowiadano nam po polsku, rosyjski też usłyszałyśmy, a nawet znalazłyśmy jakąś biblię właśnie w rosyjskim języku.
A już tak będąc przy językach, to razem z dwoma osobami zajęłam czwarte miejsce w powiecie z konkursu z angielskiego.
Było fajnie, ale mimo wszystko najlepiej w domu.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.