3 lipca 2016

Cause we both have the fear, fear of being alone

Hej,
Niedziela.
Co tu dzisiaj robiłam? Wstałam przed szóstą, przy tym, że wczoraj poszłam spać o północy i długo nie mogłam zasnąć. To spałam około pięciu godzin, może. To akurat spora różnica w porównaniu z tym ile spałam przez cały tydzień, a dzisiaj. Rano i tak sobie odespałam dwie godziny. A co potem z powodu deszczu nigdzie nie wyszłam, głównie siedziałam w domu czytałam książkę i zobaczyłam kilka odcinków Pretty Little Liars i prawdopodobnie jutro skończę piąty sezon. Później, gdy już nie padało i było znacznie suszej wyszłam na podwórko. Tak czy inaczej była to spokojna, wolna niedziela. Tym bardziej, że dni są lepsze, kiedy nie muszę się stresować szkołą, lekcjami i tym wszystkim powiązanym.
Wczorajszy mecz, a właściwie karne pomiędzy Niemcami, a Włochami nie skończyły się jak dla mnie za dobrze. Znacznie bardziej wolałabym, żeby do półfinału weszły Włochy. No nic z tym nie zrobię, obecnie pozostaje mi trzymać kciuki za Islandię, chociaż do Francji akurat nic nie mam. Zobaczymy. Obu drużyną życzę jak najlepiej.
grafika drink, pink, and summer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.