Hej,
Wtorek.
Dzisiaj strasznie nie chciało mi się iść na uczelnię, a to wszystko dlatego że miałam kolokwium z angielskiego. A na grupie wczoraj ktoś wspomniał że słownictwo też ma być, z czym kompletnie się nie zgadzałam. I miałam rację, tylko przeżywałam niepotrzebny stres. Nawet nie wiem dlaczego aż tak mnie to obeszło, ale to jaką ulgę poczułam po napisaniu tego testu i ostatecznie po wyjściu z budynku to aż trudno opisać. Wtedy naprawdę poczułam, że patrzę już pozytywniej.
Popołudniu jeszcze byłam w sklepie, bo na razie na dłuższy czas zostaję w mieszkaniu. Przynajmniej nie będę musiała się bać, że coś mi się zepsuje. Chociaż dzisiaj i tak nie gotowałam bo przywiozłam sobie z domu zupę dyniową.
Obecnie pozostało mi już tylko coś zjeść, umyć się, może zobaczyć jakiś odcinek serialu z herbatą i iść spać. Mogłabym też sobie ułożyć plan na jutro, bo trochę będę musiała zrobić.
♥
Nie powiem, idealnie się zgrałyśmy :D Też przywiozłam sobie zupkę dyniową na stancje :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, uczucie ulgi po napisanym egzaminie/ kolokwium jest bezcenne.
Pozdrawiam serdecznie!
Musimy korzystać z dyni jak najdłużej się da!
UsuńRównież pozdrawiam ;)