Hej,
Kolejny dzień dobiega końca.
Co właściwie robiłam? Wstałam,
czytałam, byłam w sklepie, oglądałam film, byłam na dworze na rowerach i
ogólnie fajnie minął ten dzień. Zresztą moje imieniny.
Przeczytałam ostatnią cześć serii
Abbi Glines, Rush too far. Obecnie nie zostały mi już żadne ebooki, oprócz jednego
‘W śnieżną noc’, ale go zostawiam na święta. Jeśli dalej nie będę miała
internetu, poszukam czegoś w domu. Do wyboru mam albo jakiś kryminał albo
Harrego Pottera. W sumie jak na razie nie wiem co wybrać, ale to zobaczy się
jutro. Już chyba skończyły mi się wszystkie możliwości, które można robić na
laptopie, gdy nie ma się dostępu do internetu, nawet oglądałam jedynym film,
który na nim mam, czyli American Pie zjazd absolwentów. Już kiedyś go
oglądałam, ale nie zostało mi nic innego, aż nawet przyszła mi ochota zobaczyć
całą resztę serii.
Byłam na rowerach z kolegami i
jechaliśmy taką specjalną trasą moją i mojej przyjaciółki. Gdzie akurat dłuższy
czas tam nie byłyśmy. Prawie nie ma tam ludzi i jest to raczej taki przejazd
przez wszystkie dziury pomiędzy większymi miastami. Ile tam jest przewróconych
drzew bądź połamanych gałęzi. Aż trochę przykro, w końcu to takie nasze
szczególne miejsce. Potem jeszcze byliśmy na drodze blisko głównej, a nawet tam
nadal wisiały linie telefoniczne. Za chwilę będzie tydzień po tej burzy, a
skutki nadal są usuwane, przy tym raczej powolnie.
Przez cały dzień wydawało mi się,
że jest wtorek, muszę powiedzieć, że jak dotychczas nie zgubiłam się w
orientacji dniowej, ale teraz chyba przyszedł na to czas. Koniec pierwszego miesiąca
wakacji. Fajnie jest. Chciałabym, żeby wszystkie pozostałe były również udane
jak tegoroczne. Te wakacje są aktualnie moimi najlepszymi.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.