Hej,
Piątek.
Choć cały dzisiejszy dzień wydawał mi się sobotą.
Skończyłam czytać J. Lynn - Dream of You, wczoraj o niej wspominałam. No to tak, historia zaczyna się od opisu pewnej nocy, która na pewno na długo pozostanie w pamięci Abby. Jest świadkiem morderstwa, po tym zdarzeniu, na policyjnym komisariacie spotyka Coltona. Chłopaka, z którym kiedyś chodziła do szkoły. Pomimo tego, że miała w tamtym czasie chłopaka, w jej umyśle często witał właśnie kolega Colton. Obecnie trochę się pozmieniało, przeżyła śmiertelny wypadek samochodowy rodziców oraz męża. Wróciła z Nowego Jorku i aktualnie znajduje się na miejscu przestępstwa. Od tego momentu wiele się zmieniło, wybita szyba, randka, zawód, groźby i wizyta mężczyzny strzelającego do ofiary w tamtym zaułku w domu Abby, była narzeczona Coltona. No po prostu trzeba przyznać trochę się dzieje. Tą historię czytałam w oryginalnej angielskiej wersji, nie znalazłam polskiej. Spokojnie rozumiałam czytany tekst i nie miałam jakiegoś problemu z wczuciem się w akcję. Ale mimo wszystko polskie wersje wydają się bogatsze, pisane bogatszym językiem.
Aktualnie już zaczęłam kolejną książkę, Zanim umrę Jenny Downham, na której oparciu powstał film, Now is good. W sumie jestem ciekawa jak cała historia została przedstawiona w książce. Dobrze, że ma ona akurat sto pięćdziesiąt stron. Nie za krótka, nie za długa. A ciągle muszę pamiętać, że po świętach w szkole będzie omawiany Makbet, którego też opłacało by się przeczytać. A co tu dzisiaj robiłam? Byłam na dworze, piekłam ciasta, zdobiłam jajka na jutro, czytałam, zobaczyłam odcinek serialu, umyłam się i rozłożyłam łóżko. Za chwilę przejrzę wszystkie strony no i przeczytam kilka rozdziałów, po czym będę mogła iść spać. Dziś nie udało mi się spać dłużej, mam nadzieję, że jutro to sobie odbiję.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.