Wtorek.
Skończyłam czytać Jenny Han - Do wszystkich chłopców, których kochałam.
"Wyobraź sobie, co by się stało, gdyby wszyscy faceci, w których się kiedykolwiek kochałaś, dowiedzieli się o tym w tym samym czasie…
Lara Jean Song przechowuje swoje listy miłosne w pudełku na kapelusze, które dostała od mamy. Nie są to jednak wyznania miłosne jej adoratorów, ale listy, które sama napisała do obiektów swoich uczuć – jeden list do każdego chłopca, w którym była kiedyś zakochana. W sumie pięć. Pisząc je, Lara bez oporów przelewała wszystkie swoje uczucia na papier i zupełnie szczerze, bez żadnych zahamowań formułowała zdania, których nigdy nie ośmieliłaby się wypowiedzieć na głos, ponieważ listy te były przeznaczone wyłącznie dla jej oczu i nigdy nie miały dotrzeć do adresatów. Pewnego dnia okazuje się jednak, że jakimś cudownym sposobem zostały wysłane. Od tej chwili wszystko w życiu Lary staje na głowie i wymyka się spod kontroli."
Na prawdę spodobała mi się ta książka. Czytałam kilka recenzji i połowie osób nie podoba się okładka, a mi wręcz przeciwnie. Jest prosta, biała, czytelna i można powiedzieć zachęca do czytania. Przechodząc do samej historii zawartej w środku - jak najbardziej podobała mi się. Polubiłam język jakim jest pisana, a przede wszystkim spodobała mi się jedna postać - Kitty. To aż trochę dziwne, że bardziej polubiłam dziewięcioletnią dziewczynkę, niż główną bohaterkę w moim wieku. Sama Lara była trochę sztywna, lekko nudna, miała ona starszą o dwa lata siostrę Margot, która też nie do końca przypadła mi do gustu. Poza tym mało sama występowała w książce, więc to też pewnie dlatego. Zarys fabuły i bohaterów jest moim zdaniem dobry, pasuje, łączy wszystko w jedną całość.
Jak się tak bardziej zastanowić, to Lara nie miała aż takiego wielkiego problemu. Listy miłosne, które pisała do chłopaków, którzy jej się podobali zostały wysłane. Co akurat ważne, jeden z nich trafił do byłego chłopaka jej siostry. Takiego końca historii nigdy bym się nie spodziewała. Ale jak najbardziej zadowolił mnie, cała książka to zrobiła. Zaczęłam trafiać na książki, które na prawdę mi się podobają. Oby tak tylko dalej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A co tam dzisiaj? Kolejny chłodny dzień, obudziłam się o siódmej i położyłam się z zamiarem wstania przed dziewiątą bądź trochę po. Następnie obudziłam się o dziesiątej i mój plan legł w gruzach.
Głównie czytałam książkę, oglądałam The Originals i byłam na chwilę na dworze.
Obecnie pozostało mi rozłożyć łóżko, umyć się i zobaczyć jeszcze jeden odcinek. Później może wybiorę kolejną książkę i jak już będzie odpowiednia godzina, pójdę spać.
♥
ciekawie się zapowiada ;) jak znajdę to na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuń:)
Usuń