Hej,
Niedziela.
Skończyłam czytać Sara Shepard Pretty Little Liars 02 - Bez skazy
"Druga część serii Pretty Little Liars.
NIE CIESZ SIĘ ZA WCZEŚNIE. TO JESZCZE NIE KONIEC.
Śledztwo w sprawie zniknięcia Alison przybiera nieoczekiwany obrót. Do Rosewood powraca Toby, który jest jak czarny kot – zawsze zwiastuje kłopoty. Aria, Emily, Spencer i Hanna tracą grunt pod nogami.
Dziewczyny muszą połączyć siły, ale czy potrafią sobie zaufać?"
Muszę przyznać, że strasznie szybko czyta się tę serię. Opisywaną część przeczytałam w ciągu dwóch dni. Poza tym fajnie spojrzeć na opowieść o Kłamczuchach ze strony książki. Pierwsza część bardziej przypominała serial, druga część już znacznie się różni. Nie będę tutaj zdradzać szczegółów, jednak bardzo mnie zdziwiła sytuacja z Tobym. Wahałam się co do tej serii, czy aby na pewno warto się za nią chwytać, aktualnie mogę powiedzieć, że tak. Oczywiście nie jest to dokładnie taka sama historia jak w ekranizacji. Dlatego dobrze od samego początku potraktować książki i serial jako odmienne historie, które mają trochę ze sobą wspólnego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A co tam dzisiaj?
Deszcz i burza. Bo był aż jeden dzień cieplejszy. No cóż, w niedziele akurat tak mi to nie przeszkadza, jednak dziś miałam inne plany, które niestety nie doszły do skutku. Następnym razem. Za to miałam dzień dla książki, serialu i robienia ciasta. Szczerze uwielbiam piec, ale nie po to, żeby później jeść. Tylko dlatego, że po pierwsze - ugniatanie, tworzenie czegoś uspokaja mnie, działa przeciw stresowi, po drugie - po skończeniu pieczenia widok ciasta po prostu cieszy.
Obecnie pozostało mi już tylko umyć się, zobaczyć kolejny odcinek i kontynuować następną część serii Pretty Little Liars.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.