18 kwietnia 2017

Is taken for weakness

Hej,
Wtorek.
Ostatni dzień wolnego.

Jakoś dalej sobie tego nie wyobrażam, że już jutro wracam do szkoły. Wolałabym cofnąć się do zeszłego tygodnia i mieć kolejny tydzień wolnego. Wszystko co dobre nie trwa wiecznie, co złe zresztą też nie.

Dzisiaj byłam na zakupach i w końcu mam buty na półmetek, który odbędzie się za jakieś półtora tygodnia. Mam nadzieję, że okażą się naprawdę wygodne i spokojnie wytrzymam w nich przynajmniej do północy, a jeśli dalej będę czuła się dobrze to i do samego końca imprezy. Wracać wolałabym już raczej w trampkach, bo jednak szkoda by mi było otrzeć nowe cudne buty. Liczę na to, że ten piątek będzie świetny.

Skończyłam czytać Jessica Sorensen - Przypadki Callie i Kaydena

"Dla Kaydena cierpienie w milczeniu było jedynym sposobem, by przeżyć. Jeśli miał szczęście, nie wychylał się i wypełniał polecenia, mógł przetrwać kolejny dzień. Jednak pewnej nocy, kiedy zdawało się, że jego szczęście – a może nawet i życie – właśnie się kończy, pojawił się anioł imieniem Callie. Kayden został ocalony…Callie nie wierzyła w szczęśliwe zrządzenia losu. Przynajmniej od czasu swoich dwunastych urodzin, gdy odebrano jej wszystko. Kiedy najgorsze już minęło, dziewczyna pogrzebała uczucia i przysięgła nigdy nikomu nie zdradzić, co się naprawdę wydarzyło. Teraz, sześć lat później, nadal zmaga się z bolesną tajemnicą…

Gdy traf sprawia, że Kayden i Callie zaczynają uczęszczać do tego samego college’u, chłopak z determinacją postanawia poznać bliżej piękną dziewczynę, która odmieniła jego los. Jest przekonany, że Callie nie pojawiła się w jego życiu bez powodu. Im bardziej próbuje stać się częścią jej świata, tym mocniej uświadamia sobie, że tym razem to ona potrzebuje ocalenia…"

Dobrze czytało mi się tę książkę i dosyć szybko ją pokonałam. Nie spodobało mi się to, że liczyłam na zakończenie, które wszystko wyjaśni, a zamiast tego dostałam jeszcze więcej pytań i kontynuację w następnej książce. Jakoś nie lubię takiego przeciągania. Historie mające wspólnych bohaterów jak najbardziej podoba mi się w jakichś seriach, ale dzielenie jednej opowieści na dwie do mnie nie trafia.

No nic, już zaczęłam drugą część i mam nadzieję, że będzie się ją czytać tak samo dobrze jak i pierwszą. I liczę na to, że jak ją skończę będę miała całość opowieści na tacy.

Jedynie tytuły mogłyby być bardziej trafiające, bo wtedy więcej osób by o tej serii usłyszało.

Obecnie pozostało mi umyć się, zebrać w sobie na jutro i z czasem iść spać. Jutro już nie wstanę o dziewiątej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.