Hej,
Środa.
Dzisiejszy dzień zaczęłam dosyć szybko i to jeszcze wizytą w piekarni. (Zresztą zakończyłam go także spacerem do piekarni, ale za to innej.) Ale fajnie było wstać tak szybciej i bardziej zdecydowanie niż ostatnio. Teraz mam ostre plany co do mojej matury, chociaż trochę myli mnie to zamieszanie spowodowane strajkiem. Łatwiej by było gdybym miała pewne rzeczy za pewność. Przykro mi trochę, patrząc jak to wszystko się potoczyło.
Skończyłam czwarty sezon Beverly Hills, 90210.
Już to kiedyś mówiłam, że zakochałam się w tym serialu i nie zmieniłam zdania, a czym bardziej brnąc w dal jestem nim na nowo oczarowana. Pewnych bohaterów bardziej polubiłam, ale za to inni stracili w moich oczach. Jedynie rozpaczam nad tym, że Shannen Doherty czyli serialowa Brenda w dalszych odcinkach już się nie pojawia, chyba że może jeszcze trafi się w jakimś odcinku, nie wiem bo jeszcze dużo mi ich pozostało. Naprawdę nie sądziłam, że mogę tak bardzo wkręcić się w życie bohaterów.
Obecnie pozostało mi już tylko umyć się i mogę iść spać, ale jeszcze trochę posiedzę. Choć nie za długo.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.