9 grudnia 2016

I see the children play outside, like angels in the snow

Hej,
Piątek.
Początek weekendu.

Jutro w mojej szkole jest organizowany pokaz, na który też idę. Z tego powodu cały tydzień praktycznie nic nie robiłam, a zwłaszcza w dwa ostatnie dni. Jak dobrze, że ogarnęliśmy te piłkarzyki. Przynajmniej mamy co robić na przerwach i lekcjach też. W sumie to było dzisiaj dosyć śmiesznie. Nic takiego się nie działo, więc jak najbardziej pozytywnie.

Jutro jeszcze z rana mam kolędę. Szczerze mówiąc jakby to zależało ode mnie to nie miałabym tej kolędy. Jakoś głupie pytania i zbieranie kasy przez księży mnie nie bierze. Jak dla mnie jest to tylko stracony czas. Również dobrze mogłabym zobaczyć odcinek serialu i wtedy byłabym o wiele bardziej zadowolona. No cóż.

A po południu pójdę na ten pokaz, po czym na pewno zerwiemy się szybciej i gdzieś pójdziemy, ale to się jeszcze zobaczy. Najpóźniej wrócę około jedenastej, bo o tej też mam autobus.

Dziś dostałam pytanie: czy trudno być młodym dzisiaj? I szczerze mówiąc nie, nie mam porównania, po prostu jak dla mnie teraz jest dla mnie dobry czas, jedynym takim minusem jest to, że nie mam prawka albo chociaż szofera he. Z resztą da się dogadać i żyć. Tak czy inaczej nie zmienimy biegu świata, trzeba się przystosować albo się odpadnie.

No to piątek. Wróciłam, rozłożyłam łóżko, umyłam się i za jakiś czas pójdę spać. Prawdopodobnie zacznę jeszcze następny odcinek The Carrie Diaries. I pójdę spać.
grafika room, bed, and bedroom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.