Hej,
Czwartek.
Dzisiejszy dzień naprawdę był fajny, zaczynając od tego, że miałam na godzinę później, więc w sumie miałam tylko pięć godzin. Z jednej strony nie opłacało się iść, ale z drugiej właśnie chciałam iść, w tym roku jeszcze ani razu nie miałam pięć lekcji. A poza tym zawsze coś się dzieje i jest śmiesznie.
Obecnie pozostało mi spakować się na jutro, umyć, rozłożyć łóżko i przygotować się na śmiecenie. Bo jutro mój kolega ma urodziny. Jakoś dalej do mnie to nie dociera, że mój rocznik staje się pełnoletni.
Czyli kolejny raz się nie wyśpię, wrócę do domu pewnie po drugiej, a o siódmej już będę na nogach. Nie widzę za bardzo tych ośmiu godzin w szkole. Ostatecznie wszystko da się przeżyć. A w końcu sama decyduję czy chcę iść na śmiecenie czy chce się wyspać. A jednak na śmiecenia moich kolegów mogę iść tylko raz.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.