Hej,
Poniedziałek.
Nowy tydzień, a jednak nie czuję tego dnia niczym normalny początek tygodnia.
Głównie dlatego, że mam rekolekcje. A właściwie to trzy dni wolnego.
Skończyłam siódmy sezon The Vampire Diaries
Już kilkanaście razy, jak nie więcej wspominałam, że po prostu uwielbiam ten serial. Moje uczucia się nie zmieniły, jedynie niekiedy nie potrafię zrozumieć co się dzieje w całym tym zamieszaniu. Jakoś nie spodobał mi się ten sezon, mam nadzieję, że ósmy, ten ostatni będzie lepszy. Jak na razie zobaczyłam pierwszy odcinek i podobał mi się, zwłaszcza Damon czytający pięćdziesiąt twarzy Greya.
Mimo wszystko te pierwsze sezony były lepiej zaplanowane, zorganizowane i przemyślane. Obecnie cała akcja dosięga szczytu na wielu płaszczyznach, zasady kiedyś niczym święte - teraz często są łamane, a czasami to wygląda tak jakby już nie obowiązywały. Tak jak mówiłam mam nadzieję na dobre zakończenie serialu.
Więc tak, wstałam dzisiaj o w pół do dziewiątej, na autobus wyszłam po dziesiątej, byłam za znajomymi i wróciłam do domu po dwunastej. Oglądałam serial i w końcu też kontynuowałam pracę nad projektem na konkurs. Już czuję, że w momencie wysłania go, głęboko odetchnę. Ale stresu i spraw wcale tak bardzo nie ubędzie. Więc też jutro powinnam zrobić wszystkie rzeczy związane ze szkołą, było by mi to na rękę.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.