Hej,
Środa. Dokładnie tydzień temu po raz pierwszy po świętach szłam do szkoły. W sumie dzisiejszy dzień był fajniejszy. Głównie dlatego, że miałam jedynie pięć lekcji i wróciłam do domu o dwie godziny szybciej niż normalnie. Z pogodą niestety już trochę gorzej, z rana może i było jeszcze ciepło, ale po południu rozpadało się i do końca dnia utrzymywało się zachmurzenie. No nic, dwudniowe upały upłynęły strasznie szybko.
A co tam dzisiaj? W sumie nie za dużo, wróciłam do domu, zobaczyłam odcinek Jane the Virgin, Awkward, siedziałam, dopiero co zrobiłam zadania, spakowałam się i za jakąś chwilę pójdę na na dobre i na złe, pouczyć się na jutrzejszy sprawdzian i kartkówkę. Jak strasznie mi się nie chce, mam niechęć do tych nudnych nauczycieli, tym bardziej, że obecnie większość zawodowych lekcji mamy ze studentką, która po prostu uważa, że my praktycznie nic nie wiemy, informacja, że jest coś takiego jak ubezpieczenia - zmieniła moje życie, podobnie ze składkami wynagrodzenia, gdzie ona ciągle się gubiła, trzy razy sprawdzając ile procent ma na przykład składka emerytalna. Co z tego, że w zeszłym tygodniu mieliśmy z tego sprawdzian. Uważałam, że niektórzy nauczyciele są kiepscy, ale jak dla mnie ona nie powinna uczyć, już mi żal wszystkich osób które kiedykolwiek będą miały z nią styczność, już odczuwam ich zniechęcenie. Chyba, że jakimś cudem uda jej się wyrobić i stanie się znacznie normalniejszą osobą. Tak czy inaczej nie chcę mieć więcej lekcji z nią. Po jakimś czasie po prostu odczuwa się chęć rzucenia w nią zeszytem, uświadamiając jej, że już to mieliśmy, a ona sprowadza tylko niezrozumienie w nawet prostych sprawach.
No nic, wyrzuciłam z siebie swój bulwers, teraz będę mogła iść się pouczyć. Później zostaje mi już tylko prysznic i słodki sen, może uda mi się przeczytać kolejne dwa. trzy rozdziały książki.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.