5 kwietnia 2016

When the sun is shining

Hej,
Wtorek. Czyli kolejny ciepły dzień. Dwa tygodnie temu, kiedy to spadł śnieg, nie spodziewałam się, że na początku kwietnia będzie w okolicach trzydziestu stopni. W dni wolne jak najbardziej podobała by mi się taka pogoda, ale chodząc do szkoły i przemieszczając się autobusem około piętnastu minut, no już nie za bardzo. Ale jutro już ma być niższa temperatura, choć i tak powinno być fajnie. Można uznać, że zaraz po delikatnej zimie przyszło lato. Wiosna raczej nadrobi sobie małą obecność.
A co tam dzisiaj się działo? No w sumie to nie za dużo, po prostu byłam w szkole, wróciłam do domu, przeczytałam kilka rozdziałów, pouczyłam się na matematykę, spakowałam się i zobaczyłam odcinek Jane the Virgin. Obecnie zostały mi jakieś cztery odcinki i będę czekać na kolejne odcinki. Cały czas oglądałam tak dużo odcinków, a teraz kiedy zostało mi ich kilka, nie chcę ich dokończyć. Ale w sumie prędzej czy później do tego dojdzie, tym bardziej, że w sezonie jest dwadzieścia dwa odcinków, a obecnie jestem na trzynastym. Poza tym dziś nowe odcinki Faking it i Awkward, ale te dwa seriale zawsze nadrabiam w weekend. To jest w nich fajne, że mają jedynie po dwadzieścia minut.
Za chwilę zejdę na m jak miłość, które już leci, później umyję się, rozłożę łóżko i kontynuuję czytanie. Idealny plan, tym bardziej, że jutro mam jedynie pięć lekcji i wrócę do domu o czternastej zamiast szesnastej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.