Hej,
Poniedziałek.
Nowy tydzień. Kolejne organizacyjne lekcje, których już szczerze mam dość. Z drugiej strony przez to praktycznie nic się nie robi w tej szkole. Przynajmniej nie mam multum zadać i właściwie to nic nie robię. Jedynie cały czas zdarzają się śmieszne sytuacje. Tak jak już mówiłam, gdyby nie ludzie z klasy, nie dałoby się wytrzymać tych siedmiu, ośmiu godzin pięć dni w tygodniu.
Co tam u mnie tak normalnie? Jakoś czuję się smutna, potem znowu jest jakaś diametralna zmiana i jestem aż nadto szczęśliwa. Po prostu taki dziwny dzień. Rano budziłam się kilka razy przed budzikiem, głównie z powodu deszczu, który przez cały dzień powracał. Ogólnie chyba ciepłych dni będzie coraz mniej. Już znowu o dwudziestej jest ciemno. Z jednej strony lubię chodzić nocą gdy jest już szaro, ale z drugiej chciałabym, żeby było jak najdłużej jasno. No chcieć to sobie mogę.
Obecnie pozostaje mi umyć się, przeczytać kilka rozdziałów i mogę iść spać. W końcu jutro idę na ósmą. Mój plan w sumie nie byłby taki zły gdybym szybciej zaczynała, a co za tym idzie i szybciej kończyła.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.