Hej,
Środa. Czyli wróciłam do domu o siedemnastej. Przez co też praktycznie nie miałam za dużo czasu.
Skończyłam czytać Sara Shepard Pretty Little Liars 09 - Uwikłane
"WYDAJE WAM SIĘ, ŻE TO WSZYSTKO, CO WIEM? TO TYLKO WIERZCHOŁEK GÓRY LODOWEJ, A JA DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM...A.
Po pamiętnych wakacjach na Jamajce Emily, Aria, Spencer i Hanna próbują rozpocząć nowe życie. Niestety przeszłość upomina się o nie w najmniej oczekiwanym momencie, a tajemniczy nadawca SMS-ów znów wkracza do akcji. Czy dziewczyny przyznają w końcu, że w starciu z A. nie mają szans?"
Dziewiąty tom serii PLL był trochę inny. Było mnie A, a znacznie więcej normalnego życia Kłamczuch. Doszła do tego historia z poprzednich wakacji na Jamajce, która od samego początku mnie ciekawiła i czekałam do ostatnich stron. Po prostu ledwo co skończyłam tę część, a już chcę zaczynać kolejną. I prawdopodobnie zaraz po tym jak odrobię lekcje i rozłożę łóżko, uda mi się ją zacząć. No nic, pozostaje mi ruszyć się i czym prędzej mieć czas wolny.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.