Hej,
Środa.
Strasznie się dzisiaj nie wyspałam. Mimo tego że poszłam spać po dwudziestej trzeciej i wstałam po siódmej. Przy czym jeszcze kilkakrotnie się budziłam. Mój sen był taki dziwny, że aż męczący. Ciągle ktoś mi mówił, że byłam wdową, ale sama nawet nie wiedziałam po kim, była tam moja nauczycielka z ekonomii, co chwilę coś rysowałam, malowałam, za to w nocy chodziłam gdzieś po jakimś wielkim, opustoszałym mieści. Obudziłam się tak zmęczona, jakby wcale nie spała. Dalej nie wiem co oznaczał ten sen i chyba wolę nie wiedzieć.
Praktycznie cały dzień nie było mnie dzisiaj w domu. Zaczynając od tego jak o ósmej wyszłam z domu, tak wróciłam o szesnastej i jakieś dwadzieścia minut później już znowu wychodziłam, po czym wróciłam dopiero o dwudziestej. Głównie byłam w centrum handlowym. Głównym moim celem była spódnica, oczywiście gdybym znalazła spodnie, byłoby miło. Ostatecznie mam spódnicę, bluzkę z kotami, buty na zimę i świeczkę o zapachu mango.
Obecnie pozostało mi już tylko umyć się, spakować torbę, rozłożyć łóżko, przeczytać kilka rozdziałów książki, przejrzeć tumblra i będę mogła iść spać. Po tym chodzeniu po sklepach jestem już na prawdę padnięta, ale było fajnie.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.