Hej,
Poniedziałek.
Skończyłam czytać Kirsty Moseley - Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno
"Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu. Dotykać może mnie tylko mama, mój brat Jake i… Liam. Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni. Gdyby Jake wiedział, że Liam spędza u mnie każdą noc, chybaby go zabił. Liam to największe szkolne ciacho. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, a on zmienia je jak rękawiczki. Nie mogę go rozgryźć. W dzień zachowuje się jak megadupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wiem, że nie mogę się w nim zakochać – związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy…"
Powiem tylko tyle, opowieść jest nierealna i w niektórych momentach strasznie przesłodzona. Poza tym całkiem spodobała mi się ta książka, w dodatku szybko się ją czytało co było kolejnym plusem. Ogólnie oceniam ją pozytywnie, ale nie jest moją ulubioną. Może gdyby było w niej więcej realizmu i Amber byłaby lepiej przedstawiona. Jeśli ktoś chce poczytać coś lekkiego, przyjemnego i lubi new age, to jest coś dla niego.
Skończyłam drugi sezon Dextera. Opłakuję to, że wieczorem i w nocy strasznie mulą mi się odcinki inaczej znacznie szybciej bym je oglądała. No nic, takim sposobem dłużej będę mogła cieszyć się danym serialem.
Obecnie już znowu mamy poniedziałek, wieczór. Pozostało mi zrobić zadania, spakować się, rozłożyć łóżko i umyć się. Możliwe, że później zobaczę kolejny odcinek i zdecyduję się co do wyboru następnej książki.
♥
oo chyba się skuszę :)))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie mvrysiv.blogspot.com
Polecam :)
Usuń