Hej,
Wtorek.
Kolejny deszczowy dzień, w dodatku dzisiaj strasznie wiało, przez co było jeszcze zimniej. Ogólnie nic takiego szczególnego się nie działo. Obecnie jestem już w domu, zapaliłam świeczkę, zobaczyłam chwilę filmu i przeczytałam kilka rozdziałów książki. Za chwilę umyję się, rozłożę łóżko, spakuję się i będę mogła kontynuować książkę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj skończyłam serial Słowo na R (The Big C)
"Czterdziestoletnia kobieta dowiaduje się, że choruje na raka. Postanawia wykorzystać każdy dzień życia, aby zrealizować marzenia i nie tracić dobrego humoru."
Oglądałam ten serial już jakieś dwa czy trzy lata temu jak nie więcej. Już wtedy strasznie mi się spodobał. Sama tematyka może nie jest za pozytywna, ale zestawienie ironii, sarkazmu, żartów po prostu pasuje idealnie. Oczywiście nie można zapomnieć, że jest to jednak serial o raku, pozytywnie przedstawiony, jednakże zdarzyło się parę scen (zwłaszcza końcowych) na których płakałam. Podoba mi się również to, że serial nie ma dziesięciu sezonów, cztery jak najbardziej wystarczą, trzeba wiedzieć kiedy skończyć i w tym przypadku serial jest świetnie prowadzony i świetnie zakończony.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.