Dzisiaj piątek, a ja byłam w szkole. Ale to tylko dlatego, że miała być próba ze sztandaru. ale tak wyszło, że jednak jej nie było, dowiedzieliśmy się tego co było już pewne. Dziwnie tak być w szkole w (jeszcze) wakacje, gdzie co chwilę przechodził jakiś nauczyciel. A wszędzie dominowało uczucie jak u lekarza albo w szpitalu. Pomalowali też trochę korytarzu na taki zgniły fioletowy kolor ugh mogli wybrać inny lub podobny do takiego samego jaki był, pewnie chcieli pokazać, że coś zmienili.
Dzień bardzo fajny, pozytywny, w tym też bardzo ważną rolę odegrała świetna pogoda, widać że ostatnio jakoś się poprawiło, czyżby to też miało związek z powrotem do szkoły. Bo przecież większość będzie chodzić i siedzieć w szkole (pracy) to będzie pogoda, tak jak zazwyczaj w weekendy padało. No cóż, uroki naszego klimatu.
A dzisiaj ostatni piątek wakacji, właściwie to taki ostatni dzień, sobota i niedziela to normalny weekend, ale ten jeszcze zaliczę do wolnego. Więc ostatnie dwa dni. A po nich znowu wrócimy do nie lubienia poniedziałków i narzekania na niedzielę, że już jutro kolejny początek tygodni, z czym też idzie pięć dni do soboty. Ale przecież szkoła to nie tylko sama nauka i nudne lekcje, czas z klasą i różne fajne zdarzenia zupełnie to wyrównują.
ale fajne foto!
OdpowiedzUsuń_____________
a u mnie? egzotycznie i bajecznie na blogu:)
..................................................................
Usuńświetny post ♥
OdpowiedzUsuńjeśli masz klika sekund byłabym bardzo wdzięczna jeśli poklikasz w linki pod ubraniami w tym poście ---> http://flemour.blogspot.com/2014/08/wishlist.html
życzę miłego dnia :*
..................
Usuń