Gwałtowna burza już sobie poszła, przynajmniej taką mam nadzieję, trwała może z piętnaście minut, ale dla mnie było to o wiele więcej. Strasznie nie lubię burz, w nocy kiedy już zasypiam i zauważę, że błysło się gdzieś na niebie, automatycznie przebudzam się i przez dłuższą chwilę nie mogę iść spać. A kiedy jestem poza domem czuję się jakoś dziwnie. Jak już to chciałabym, żeby po prostu sobie padał deszcz, choć oczywiście najbardziej w lato, a zwłaszcza w wakacje wolę nieco pogodniejszą pogodę.
Teraz mam już nową wybraną książkę, 50 twarzy Greya, w przyszłości ma by jej ekranizacja i chyba do tego czasu przeczytam ją. Znalazłam kolejną idealną.
Do września zostało dwadzieścia dwa dni, to dużo, ale gdzie ta reszta, czy tylko mi ten czas tak szybko minął, w końcu to co dobre, szybko się kończy. Powrót do szkoły jest oczywisty, a mimo to trochę dziwnie, no nic wszystko wróci do normy.
:)
z tumblra
nie mam jej jeszcze :)
OdpowiedzUsuń________
ps. a u mnie? same pyszności na blogu:)
Jest wspaniała, trochę dziwna, ale fajna :)
Usuń