Dzisiaj już wtorek, zazwyczaj strasznie się one dłużą. Ale ten dzisiejszy był zupełnie inny. I w sumie to całkiem dobrze. Zaczynając od szóstki z polskiego z projektu i szóstki z techniki. Wygląda na to, że to kolejny dzień, w którym mogłabym w ogóle nie mieć ze sobą torby. Na trzech lekcjach miałyśmy próby z tańca do przedstawienia i nareszcie mamy w pełni wykonany układ. Na reszcie robiliśmy w przybliżeniu nic ważnego czy też istotnego. Ogólnie już do końca tego roku szkolnego będziemy robić nic, ale jeszcze jutro mam sprawdzian z matematyki. Jakoś szczególnie nie mam zamiaru się na niego uczyć, ostatecznie może w szkole coś poczytam. Reszta jutrzejszych lekcji minie szybko niczym mrugnięcie oka, przy czym prawdopodobnie będzie też próba.
Dzisiaj starałam się wrócić do domu jak najszybciej, głównie dlatego, że miałam jechać po buty na komers/zakończenie. Muszę powiedzieć, że jak codziennie po powrocie do domu (nie skupiając się za bardzo) oglądałam serial szkołę, teraz od jakiegoś tygodnia zawsze coś robię, muszę akurat wychodzić, że jakoś nie mam okazji do zobaczenia tego. Ale szczerze mówiąc tematy tam poruszane z odcinka na odcinek robiły się coraz głupsze, niby z jednej strony idzie się pośmiać z tego, ale z drugiej to jest żałosne. Nie żałuję, że nie mam dla tego serialu czasu. Wracając do głównego tematu, mam już te buty, a dokładniej piękne szpilki w odcieniu kawy z mlekiem, wręcz cappuccino. Są idealne, choć możliwe że prawy lekko mnie będzie ocierał, ale to głównie dlatego, że mam nie wymiarową stopę, jest strasznie wąska, większość butów typu baleriny, szpilki w moim normalnym rozmiarze 39/40 mi spada z nogi. Być może nie jestem sama z tym problemem. Ale to właśnie powoduje, że jestem oryginalna i specyficzna. Gdyby nie te zakupy to prawdopodobnie byłabym na ognisku z kolegami. No cóż, nie dzisiaj. Mimo wszystko jestem zadowolona z moich nowych butów.
Co by jeszcze powiedzieć? Jest pełnia, przez co księżyc będzie docierał swoim światłem nawet do mojego łóżka. Uwielbiam właśnie takie noce, mam nawet żaluzje w pokoju, ale prawie nigdy ich nie używam. Jedynie czasami w zimowe/jesienne wieczory albo gdy ktoś akurat zasłoni. Ale tak czy tak wolę jak jest odsłonięte, zwłaszcza w nocy.
Obecnie zostaje mi tylko spakować się na jutro, wypełnić kartkę w związku z zachowaniem na koniec roku, rozłożyć łóżko, umyć się, przeczytać kilka rozdziałów i w końcu chyba iść spać. Raczej nic więcej nie muszę robić. Mam taką nadzieję.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.