Kolejny dzień i nowy tydzień, dzisiaj zresztą jest taki pierwszy prawowity dzień wakacji, bo w końcu poniedziałek, ale do szkoły iść nie trzeba było. Przedostatni dzień czerwca.
Dziś nie udało mi się za długo spać, jutro będzie podobnie. Ale przynajmniej kupiłam sobie buty. W sumie to nic więcej takiego nie robiłam, jednak zrobiłam porządek z dokumentami do technikum i prawie wypełniłam formularz. Oprócz tego zaczęłam czytać kolejną książkę i w końcu po południu wyszłam na dwór, na rower. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, chociaż niektórych nie chciałabym wiedzieć. No ale cóż, lepiej być dobrze poinformowaną.
Tak jak wspominałam wczoraj, w nocy skończyłam Crescendo i dzisiaj zaczęłam kolejną cześć tej serii, Ciszę. Po przeczytaniu dwóch wiem, że i ta będzie warta zachodu. Ten lekki smak postrachu i zaciekawienia jakie pozostawiają kolejne strony, działają na naszą wyobraźnie i wtedy musimy dokończyć dany rozdział dla samego uspokojenia. Wzbudza wiele emocji i uczuć. Po prostu doceniam Beccę Fitzpatrick i dziękuję jej, że ciągle daje mi szansę na szczęśliwe zakończenie historii Nory i Jeva.
Pogoda i temperatura mniej więcej podobna do wczorajszej, ale przynajmniej nie padało. I gdzie to prawdziwe lato. Dopóki nie będzie gorąco, nie poczuję, że są wakacje. Lata wstecz, nawet kiedy była jeszcze szkoła, wszyscy umierali z ciepła, a teraz to wygląda niczym początek wiosny albo wczesna pora pogodnej jesieni. Podobno w ciągu następnego tygodnia ma się ocieplić, ale czy to prawda, dowiemy się później.
Dzień, jak dzień, ale w sumie fajnie było nie iść do szkoły, nie stresować się tym i po prostu robić to co chcę, no może nie do końca. Ale i tak było fajnie.
Teraz strasznie chce mi się spać, ale pewnie gdybym się położyła, nie zasnęłabym tak szybko, to jeszcze przeczytam chociaż jeden rozdział, może łatwiej mi się wtedy zagubi w śnie.
♥
Ja uwielbiam, jak tak właśnie kończą się rozdziały książek *o*
OdpowiedzUsuńhttp://milenaabloog.blogspot.com
jak?
Usuńkocham!
OdpowiedzUsuń+ poklikasz w linki u mnie w notce? to ważne, serio:-( = klikaj, mój blog!
.
Usuńuwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńagnieszka-gromek.blogspot.com
.
UsuńJeżeli chodzi o "lato" to ja podobnie do tego co napisałaś, nie czuję go w ogóle...
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich directioners/fanów i osoby po prostu zainteresowane na moją "relację" z koncertu One Direction! : dagmarastyles.blogspot.com/2015/06/koncert-one-direction-co-u-mnie.html
Ja czuję lato, ale to jeszcze nie jest to prawdziwe
UsuńJa zawsze zaczynam czuć wakacje gdy gdzieś wyjeżdżam. U mnie jest cieplutko! <3 Uwielbiam czytać. Własnie skończyłam "Wybrani"
OdpowiedzUsuńhttp://claaudiablog.blogspot.com/