31 sierpnia 2015

Goodbye August!

Hej,
Już dziś ostatni dzień sierpnia, a co za tym idzie również wakacji.
Nie jest to chyba najweselszy moment, ale no kiedyś to musiało się stać.
Przynajmniej ostatni dzień spędziłam bardzo dobrze, chociaż za bardzo się nie wyspałam, jak to było szybciej planowane. No ale gala była ważniejsza. W sumie to całkiem długo ją oglądałam, aż do chwili w której już bardziej się zirytowałam i postanowiłam iść do łóżka. Jakoś nie specjalnie przepadam za Taylor Swift, w sumie o nawet jej nie lubię. Wiem, wiem dużo osiągnęła, wybiła się, ale jakoś do mnie nie przemawia, piosenki o byłych, jej ruchy taneczne i do tego wczorajsze (dzisiejsze) reklamy na gali to już było lekko za dużo. Dostała w sumie cztery nagrody, jak dla mnie dostała ich za dużo, jedna może dwie no dobra, ale cztery i za takie piosenki/teledyski. No ale za to inni, którym szczerze kibicuję też podostawali nagrody. To chyba tyle z tej całej VMAs2015.
Wstałam dosyć szybko, byłam w księgarni, głównie tylko zobaczyć czy się książki stare sprzedały, potem jeszcze po drodze w kilku sklepach. Wróciłam, oglądałam serial, wczoraj skończyłam trzeci sezon, siedziałam na podwórku, a potem wyszłyśmy ostatni raz w te wakacje na dwór/na rower. Było ciepło i słonecznie, przez co też skończyłyśmy na drodze, gdzie ciągle kręcił się jeden młody kot, nie wiem czemu ale tak od dziecka miałam, że strasznie lubiłam zwierzęta (domowe głównie) a zwłaszcza koty i psy. Teraz to mój naturalny odruch, żeby chociaż pogłaskać go wzrokiem, tak to dosyć dziwne.
Nadal nie czuję tego, że jutro muszę wstać i iść do szkoły, że dzisiaj jest ostatni dzień wakacji 2015, które były wspaniałe. Jakoś nie wyobrażam sobie teraz szkoły i nauki. Nowe miejsce, nowi ludzie, nono będzie nieźle. Po jakimś miesiącu i tak będę znała większość osób z rocznika, a po kilku w sumie to możliwe, że nawet z trzech szkół. Fajne jest takie skupisko, dosyć blisko siebie położonych.
A teraz mój największy problem, a mianowicie: jak się ubrać? Wiem, że ubiorę spódnicę, ale co z bluzką to już nie wiem, poza tym szpilki czy trampki? Normalnie problemy życia, wszystko zresztą okaże się jutro. Przynajmniej nie muszę jakoś masakrycznie szybko wstawać, bo około ósmej.
Niby to nic strasznego, ale lekki stres jest obecny. No nic i tak nie przedłużę sobie wakacji, trzeba wstać, w końcu to moje ostatnie cztery, a właściwie to trzy lata wolnego, braku większych obowiązków, braku egzaminów i późniejszej pracy.
A tymczasem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.