Kolejny piątek minął i zostało już tylko dziesięć dni wakacji.
Ostatnie dni, wyglądały dosyć podobnie, z rana (mojego rana około dziesiątej/jedenastej) wstawałam i oglądałam serial, a po południu siedziałam na podwórku bądź pomagałam, potem już przychodził wieczór i znowu kontynuowałam kolejne odcinki, czytałam książkę.
Za to dzisiaj poszliśmy na rower, skończyło się na tym, że pojechaliśmy do rodzinnego parku rozrywki w sąsiednim mieście. I w sumie spędziliśmy dużo czasu. Ale muszę przyznać, że fajnie było i pewnie jeszcze nie raz tam się wybierzemy, może nie w najbliższym czasie, ale na pewno. Tym bardziej, że jest to po drodze do naszych szkół. Potem będzie się chodzić na wagary do parku, nie raczej nie.
W zasadzie to większość osób, które lubię idą do szkół w pobliżu, co z tego, że nie będziemy w jednej klasie czy nawet szkole, skoro i tak będziemy się spotykać na przystankach, a zawsze można wyjść razem na dwór.
A teraz co? Jestem już w domu, bo wszystkim było zimno, a w dodatku już dużo szybciej robi się ciemno. Umyłam się, łóżko rozłożyłam i obecnie piszę ten post i oglądam Harrego Pottera, pierwsza część Insygnii śmierci, w niej akurat najbardziej czekam na opowieść o trzech braciach. Potem zobaczę jeszcze jeden odcinek Podmiejskiego czyśćca, tym samym kończąc drugi sezon. Później tylko przejrzę tumblra i przeczytam jeden rozdział. Po tym wszystkim zamierzam już rzucić się w głąb mojego łóżka. Dużo kilometrów mam w nogach, czuję się spełniona.
Ładne zdjęcia i ciekawy blog!♥ Zapraszam do mnie i zachęcam do obserwacji!♥
OdpowiedzUsuńhttp://lovelysoophie.blogspot.com/
Oj ja kocham po tych paru kilometrach położyć się do łóżka :)
OdpowiedzUsuńhttp://anita-maggda.blogspot.com/
.
Usuń