The world is passing him by

Hej,
Nadeszła i sobota, od samego rana trzeba coś robić, sprzątać, wynosić, myć, aż trochę brakuje czasu. Muszę powiedzieć, że przyzwyczaiłam się już do takiego wolnego tryby życia, gdzie mogę spać do dziesiątej, kłaść się po północy, po czym jeszcze leżeć w łóżku i po prostu sobie myśleć o wszystkim i o niczym. A jeśli przez dłuższy czas nie uda mi się zasnąć, mogę wstać posiedzieć na brzegu łóżka, parapecie lub dokończyć sobie rysunek. Gdy wrócę do normalnego szkolnego trybu, będzie mi tego wszystkiego brakować.
Pogoda dzisiaj strasznie przypomina typowy wiosenny dzień, niby jest jeszcze lód i lekki mrozik, ale w połączeniu ze słońcem, w zupełności wydaje się jakby był kwiecień czy już nawet maj. Aż chciało by się ubrać jak najlżej choć jednak to nie to samo ciepło.
Już się nie mogę doczekać popołudnia, mimo wszystko bardzo lubię takie rodzinne spotkania. To zamieszanie, chodzenie tu, tam i ten szum.
Teraz tylko muszę wybrać w co się ubrać i pomalować paznokcie i mam wolną godzinę, może trochę porysuję, bo w końcu wczoraj w nocy zaczęłam albo trochę poćwiczę, bo jednak będę się lepiej czuła potem. Zobaczymy później jak będzie.
Miłej soboty!
♥