Kolejny piątek trzynastego, czy był jakiś pechowy? Nie zauważyłam. Dla optymisty i tak będzie to normalny dzień, dla pesymisty pewnie gorszy, a dla realisty po prostu piątek, oznaczający początek weekendu. W tym wypadku najlepiej myśleć realnie.
Ostatni, trzeci dzień rekolekcji, czyli nie będzie już takiego siedzenia trochę bezsensu. Fajne w tym wszystkim jest to, że mogę dłużej spać, coś robię, mam jakąś ustaloną godzinę, ale całą resztę dnia mam zupełnie dla siebie, nie muszę się uczyć. Mogę wyjść na dwór, przejść się gdzieś bez ciągłej myśli co jeszcze muszę zrobić.
Popołudnie wyszło jakoś spontanicznie. ale było całkiem przyjemnie, bo kto nie lubi zakupów, nawet jakby miały trwać tylko dwie godziny. Czas wtedy mija strasznie szybko, oczywiście jeśli ma się dobry humor i lubi się chodzić po sklepach. Chyba, że jest trochę inaczej i zupełnie nie mamy ochoty gdziekolwiek chodzić, no cóż. Przynajmniej mam nowe buty i masełko do ust nivea vanilla&macadamia, głównie dlatego, że pomału kończy mi się carmex. Czyli dzień można zaliczyć do tych lepszych, pomimo piątku trzynastego i deszczu.
Dzisiaj też przeczytałam lekturę, stary człowiek i morze. Myślałam, że będzie ciekawsza, gdzie przez około 45 stron dzieje się prawie to samo, ale mimo wszystko chce się znać zakończenie. W skrócie mówiąc do końca nie wiem jak określić tę książkę, jest na pewno specyficzna, przez co też długo o niej nie zapomnę. Jakbym miała przypisać ją do danej grupy to byłaby gdzieś pomiędzy obojętne, a całkiem fajne. Zależy jak się na nią spojrzy.
Zaczynamy weekend.
♥
Ten piątek mnie wykończył haha :) dobrze, że już jest weekend :D
OdpowiedzUsuńhttp://via-martyna.blogspot.com/
:)
Usuńfajny znakomity blog
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
.
Usuń