Kolejny dzień, dzisiaj przyszedł już ten czwartek, którego za bardzo nie lubię. A ten był w szczególności trudny. Najpierw sprawdzian z fizyki, do którego tyle się uczyłam, głównie zagadnień, a do napisania nie było ani jednego. No tak. Potem jeszcze na ostatniej lekcji, historii, mieliśmy niezapowiedzianą kartkówkę. Muszę dostać z niej czwórkę, żeby mieć te cztery na koniec roku. Co do piątki z fizyki z tego sprawdzianu, to mogę się jedynie wyśmiać. A może jednak jakimś cudem mi się uda. Być może.
Jutrzejszy dzień zapowiada się o wiele lepiej. mam tylko sześć lekcji w tym na angielskim dosyć łatwą kartkówkę. Ogólnie już będziemy głównie rozmawiać na lekcjach. Nie mam nic przeciwko temu. Tak samo jak nie przeszkadza mi rozwiązywanie sudoku na matematyce, teraz jest to tak jakby godzina wyciszenia, w klasie drugi dzień z rzędu była grobowa cisza, dlatego że każdy miał co robić i w sumie pasuje mi to. Nawet na sprawdzianach jest chyba głośniej.
Na jutro mam ułożony grafik, chociaż bardziej jest to plan dnia. Najpierw szkoła, oddam prace z plastyki, podbiję legitymację, szybko wrócę do domu, pojadę do mojego mam nadzieję przyszłego technikum i oddam wniosek. Potem porozglądam się za jakąś sukienką i butami na komers, który jest już za mniej niż miesiąc. Muszę też kupić szampon, bo mojego obecnego zostało mi na jedno użycie. Wrócę w końcu do domu, poćwiczę, napiszę coś tutaj, poczytam książkę, wyjdę na dwór, a co później czy zostanie mi jeszcze jakiś czas, nie wiem. Mogłabym też napisać coś do mojego zeszytu. Zobaczy się później.
Obecnie zrobiłam już dwie prace na plastykę, poćwiczyłam tym razem killer Ewy Chodakowskiej, który jest całkiem fajny. W końcu coś innego, ale z tego co mi się zdaje już kiedyś go robiłam. Umyłam się i za chwilę spojrzę do książki z angielskiego. Jak skończę tanecznym krokiem wskoczę do łóżka. Snu akurat zawsze mi brakuje. Dlatego też chciałabym umieć zatrzymywać czas i dłużej spać. zwłaszcza rano kiedy tak bardzo nie chce mi się iść do szkoły. No nic, zostaje tyle, że i tak muszę codziennie wstawać. Strasznie czekam na wakacje.
♥
Jejku ja Ci współczuje tej nauki, ja już skończyłam szkołę i ciesze się, że nie musze do niej już chodzić. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mina-doimika.blogspot.com/
No cóż, ale też to przechodziłaś. Na dobrą sprawę zostały mi cztery lata (może więcej) więc większość mam już za sobą.
Usuń:)
nie martw się nie tylko ty masz tyle nauki
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://angelikao-blog.blogspot.co.uk/
.
Usuń