Kolejna środa, muszę przyznać że w ciągu tygodnia lubię tylko sobotę i popołudnie piątku. Reszta dni to po prostu ciągły stres i bieg. Od rzeczy do rzeczy.
Chciałabym potrafić zatrzymywać czas, przynajmniej mogłabym się wyspać, straszyć ludzi, pomagać sobie na kartkówkach i tego typu rzeczach. Najbardziej kuszący i tak byłby sen. Którego akurat ostatnio szczególnie mi brakuje. Czekam na te ferie.
Co tu więcej powiedzieć? Strasznie się cieszę na jutrzejszy dzień, siedzenie w szkole do szesnastej czterdzieści, dodatkowo o tej szesnastej na ostatniej lekcji będę miała sprawdzian już widzę jak mi świetnie pójdzie. Mam nadzieję, że jednak dobrze.
Umyłam się, łóżko rozłożyłam, odcinek serialu zobaczyłam, pouczyłam się i mniej więcej zebrałam. Tyle dobrze, że jutro mogę spać o jakieś pół godziny dłużej.
W końcu zaczęłam różaną bebe, szczerze to jestem ciekawa jak się sprawdzi i czy okaże się warta uwagi.
Dobra pomału będę musiała się zbierać, przejrzę jeszcze kilka stron i mogę iść spać. Jestem zmęczona.
♥
bardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńpaulinandmee.blogspot.com