Środa, wolna środa.
W sumie to nie była ona aż taka wolna, bo i tak większość dnia musiałam poświęcić szkole i nauce. Po prostu mam już dość, a dopiero minęły dwa dni po powrocie po przerwie świątecznej. Jutro czekają mnie dwa sprawdziany i kartkówka, a wszystko to równoważnie ważne, bo większości nauczycieli nagle przypomniało się, że kończy się semestr, a oni nie mają wystarczającej ilości ocen. Ten czwartek po prostu nie mógłby być gorszy, trzy rzeczy do napisania, a w dodatku skończę lekcje dopiero o szesnastej czterdzieści, do domu wrócę do siedemnastej. Już widzę, jak bardzo będę przygotowana na piątek. Jednak to, że jutro będzie już ciemno w czasie przynajmniej dwóch ostatnich lekcji. W szkole będzie wtedy ciepło, a potem lepiej będzie się wracać do szkoły, a dodatkowo na razie mam świadomość, że nikt z moich znajomych nie będzie wtedy na dworze. W czasie wiosny pewnie będzie już inaczej.
Dobra, muszę jeszcze wszystko sobie powtórzyć, umyć się, zobaczyć odcinek serialu, przeczytać przynajmniej dwa kolejne rozdziały książki, no i mogłabym iść spać, ale pewnie i tak posiedzę przynajmniej do jedenastej, ale za to nie tak jak wczoraj do dnia dzisiejszego.
Co tu więcej powiedzieć? Czuję się jakby była niedziela, a jutro znowu poniedziałek. Liczę na to, że te dwa szkolne dni, a przynajmniej jutrzejszy dzień szybko minie.
Nie ma co liczyć na szczęście muszę jakoś się tego wszystkiego nauczyć, najlepiej zakuć, zdać i zapomnieć. Nigdy więcej nie chcę do tego wracać, szczególnie do chemii, która w życiu i tak najmniej się przydaje. Jeszcze tylko jeden semestr, koniec pierwszej klasy i przedmiotów, których nie mam zamiaru więcej oglądać.
♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.