No to co wtorek.
Po prostu w szkole zawsze jest to nudny dzień, rano dwie pracownie czyli jedyne lekcje, które lubię. Później pięć nudnych lekcji z rzędu, edb, dwa polskie i dla doprawienia całego dnia dwa niemieckie. Ta ostatnia dzisiejsza lekcja była strasznie irytująca. W końcu na pytanie jakie jest moje hobby odpowiedziałam, że chodzę na dwór, co tam robię spotykam się ze znajomymi, i co robimy, czytamy książkę razem, jaką książkę, Krzyżaków Sienkiewicza, czemu taką przecież to jest lektura w gimnazjum, bo lubimy. Tak szczerze mówiąc po co drążyć temat, ktoś odpowiedział, że nie ma hobby to nie ma i tyle. Poza tym nienawidzę mówić o sobie w taki sposób, pytania o ulubioną muzykę, zainteresowania i takie inne sprawy. Przecież nikogo w szkole nie powinno to interesować, jeśli ktoś chce o tym mówić, to po prostu powie i tyle.
Postarajmy się wyciągnąć z tego dnia coś pozytywnego? He, mój case na telefon jest już zamówiony. No i to chyba na tyle.
Na jutro muszę pouczyć się angielskiego, bo będzie kartkówka, fizyki, bo będzie sprawdzian i dodatkowo z ekonomii i zagadnień bo może być pytanie. Oprócz tego zostaje matematyka, ale jakoś starczy mi tego i jej nie ruszam, mimo wszystko coś tam umiem.
No to co jeszcze? Od wczoraj ze znajomymi z obecnej klasy i byłej, komentujemy sobie nawzajem zdjęcia. I trzeba przyznać trochę smutno, że gimnazjum się skończyło i już nie widzę się tak często z tymi idiotami. Ale za to ci z nowej rekompensują tą tęsknotę.
Dobra pora się zbierać, przynajmniej już się umyłam i rozłożyłam łóżko, do szkoły też mniej więcej jestem spakowana zostaje tylko się pouczyć. A mam do tego aż taki zapał. No nic czym szybciej zacznę, tym szybciej skończę.
♥
.
OdpowiedzUsuń