No to mamy piątek, nareszcie piątek, myślałam, że lepiej będzie jak nie będę ciągle odliczała do weekendu, no ale cóż, ten tydzień zupełnie nie jest moim ulubionym. Ostatnio mam na głowie dużo spraw, próby, dzień nauczyciela, sztandar, szkoła i ogólnie nauka, obowiązki i chyba trochę już straciłam zapał, zaangażowanie aktualnie też nie za najlepsze. Teraz przez te dwa dni postaram się jakoś doprowadzić do normalnego stanu, dzisiaj i jutro nie muszę się niczego uczyć, a może nawet dziś zrobię sobie zadania na poniedziałek, przez co potem już nie będę musiała wymyślać sobie wymówek. W poniedziałek nie będzie mnie na trzech lekcjach z powodu sztandaru, a większość reszty dnia będą próby, wtorek akademia z okazji dnia nauczyciela, a środa, czwartek i piątek też jakoś zlecą. Czyli następny tydzień zapowiada się całkiem dobrze.
Pogoda ostatnio jest w miejscu gdzie rano jest mgła ze strasznym zimnem, a po południu spokojnie można wrócić w krótkim rękawie. Ogólnie to całkiem fajnie, że jest o wiele cieplej niż we wrześniu, ale codzienne noszenie bluzy w torbie jest trochę uciążliwe, w szkole oczywiście mogłabym iść do szafki, ale szybciej zapomniałabym na końcu wszystkich lekcji po nią iść, a tak zawsze mogę spokojnie wyjść i mieć pewność, że niczego nie zapomniałam. Logicznie co nie. Ale to po prostu ja.
Miłego weekendu :)
No juz sobota
OdpowiedzUsuńhttp://laninatosia.blogspot.co.uk/
.
Usuń