Dzisiejszego dnia mam już zupełnie dość, czwartki to moje najgorsze dni. Teraz jedyne co chciałabym to godzinę dwudziestą, kiedy to już wrócę do domu i będę sobie ćwiczyć, oglądając serial. Dzisiaj same najgorsze lekcji i same najnudniejsze lekcje, a żeby było jeszcze lepiej dwa kartkówki, z czego jedna niezapowiedziana z historii, z tym że raczej nie poszło za dobrze, a historii nienawidzę, dla mnie zawsze był to najgorszy/najnudniejszy przedmiot. Niektórzy nie lubią matematyki, fizyki, chemii, a te lekcje są do mnie całkiem dobre, bynajmniej są one trochę fajniejsze niż historia. W skrócie do szkoły mogłam zabrać ze sobą łóżko , przynajmniej było by mi tam wygodniej.
Pogoda też nie za fantastyczna, normalnie to chociaż ona jakoś poprawia humor. A że padał/rosił deszcz, a dodatkowo ciągle jest zachmurzone i ciemne niebo, nie mam czego wmówić sobie na pocieszenie. Chyba, że zostaje mi jedynie ta myśl, że jutro już piątek. Nie i tak ten dzień jest złym dniem, a jeszcze się nie skończył. Ale przewiduje, że najbliższe godziny postaram się sprężyć, a wieczorem idę na spotkanie z bierzmowania, po czym wrócę i będę musiała trochę pouczyć się angielskiego. Na później zapowiada się tylko łóżeczko, po czym znowu zacznie się nowy dzień, oby lepszy od dzisiejszego.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.