Zaczynamy nowy tydzień, dzisiaj poniedziałek trzynastego, nie na pewno nie jest pechowy, zresztą tak samo jak piątki. Obecnie chciałabym, żeby był już znowu weekend. W szczególności dzisiaj już nie umiałam wytrzymać w szkole. Lekcje tak się dłużyły, że byłam niczym 'o zostało jeszcze pół godziny' 'o zostało jeszcze tylko dwadzieścia dziewięć minut' 'o zostało...'. Odczuwałam to zwłaszcza na historii, w tamtym momencie wolałabym nawet mieć kolejną matematykę, na której też tylko coś piszę i udaję, że mnie to interesuje, ale wtedy czas mija szybciej.
Wczoraj przypadkowo weszłam na pogodę na dzisiejszy dzień, miał padać deszcz. Rano wstałam, zobaczyłam słońce i pomyślałam sobie, że będzie ładna pogoda. Po kilku godzinach w szkole, niebo zaszło chmurami i już nie było tak ciepło. Akurat jak wracałam do domu zaczął padać deszcz, do tego strasznie wiał wiatr, przez co było jeszcze zimniej. W przyszłości chyba jednak będę wierzyć pogodzie w telefonie. Teraz nie jest nawet tak źle, ale mogłoby być cieplej, w sobotę była idealna temperatura.
Ogólnie dzień w normie, nie było aż tak źle, a zwłaszcza, kiedy w końcu wyszłam ze szkoły, a jeszcze przedtem dowiedziałam się czegoś nowego, poza tym mogłam pośmiać się z nowej kłótni, która powstała zupełnie bez potrzeby. Chyba mało kto lubi spiny, a zwłaszcza ciągle z tymi samymi osobami albo jeszcze pomiędzy klasowe. No nic, jakoś to minie i wszystko znowu wróci do podstawowej wersji.
moje relacje z klasą są bardzo napięte. cała klasa przeciwko mnie i mojej przyjaciółce, ale jeszcze 2miesiące i koniec :)
OdpowiedzUsuńnickyjxo.blogspot.com Mój blog!KLIK
No to nie za ciekawie.
UsuńJa miałam zawsze dobre stosunki klasowe i miło wszystko wspominam :)
OdpowiedzUsuńhttp://skinnnyraspberry.blogspot.com
Moja klasa z podstawówki zupełnie się rozpadła i większość ludzi się do siebie nie odzywa, a co będzie z tą z gimnazjum jak na razie nie wiem.
Usuń:)