Witamy kolejny wtorek, dzisiaj miałam do szkoły na siódmą rano, z powodu dodatkowego polskiego, na który musimy chodzić, bo to przygotowania do egzaminów gimnazjalnych. Jakoś za radosna o tej szóstej rano nie byłam, mimo wszystko wolałabym dłużej spać, a przy tym tak jak zawsze chodzić późno spać. Niestety to nie możliwe, ale po jakichś trzydziestu minutach już było normalnie. Nie wyobrażam sobie tego, jakbym normalnie miała na siódmą, a u mnie tak teraz niektóre klasy mają, w końcu lepiej być wcześniej w domu, choć ta ósma zupełnie by wystarczyła.
Pogoda za to trochę się pogorszyła, myślałam, że kolejny dzień będę mogła zaliczyć do słonecznych, ale no cóż. Już wczoraj wieczorem błyskało się i trochę grzmiało, przez co nie potrafiłam zasnąć, a z rana już lekko rosiło. Ale po południu kiedy wracałam do domu już wcale nie padało, choć zachmurzenie utrzymuje się cały czas.
Nie wiem jak dałaś rade iść na 7 do szkoły, ja codziennie mam na 8:30 a i tak się spóźniam :D
OdpowiedzUsuńMogłabyś poklikać w linki pod zdjęciami, byłabym bardzo wdzięczna :) http://l0velymee.blogspot.no/2014/09/choise.html
Jak mam wstać to jednak wstanę, nie było aż tak źle :)
Usuń