Poniedziałek, wczorajsza pielgrzymka jakoś minęła, przejście 14 kilometrów to jednak trochę dużo, ale nie było, aż tak źle. Oprócz tego, że jakoś bardziej się rozchorowałam, do bolącego gardła dołączył katar. W szkole większość teraz jest chora i jakoś jeszcze chodzi do szkoły albo zostają w domu i w ogóle nie przychodzą. Ja mimo wszystko wolę tam iść i wysiedzieć jakoś, niż potem nadrabiać cały materiał i pisać wszystkie kartkówki, sprawdziany, to dopiero początek trzeciego tygodnia, a już tyle tego mieliśmy i ciągle zapowiadają się nowe. W dodatku dzisiaj mieliśmy turniej klas trzecich z palanta czyli tak jakby amerykańskiego bejsbola z drobnymi różnicami, siedzenie w szkole od ósmej do szesnastej trzydzieści nie było za miłym odczuciem, ale przynajmniej na tym 'w-f'ie' coś robiliśmy i nie było, aż tak bardzo nudno. A na pozostałych lekcjach tylko jakoś wysiedzieć i jak najszybciej opuścić ten budynek. Cztery z sprawdzianu z polskiego, na który się prawie nie uczyła, przy tym osoby, które strasznie się uczyły też miały czwórki wow taka zdolna. Jutro możliwe nawet cztery kartkówki, z czego dwie są pewne, a co z tymi drugimi dowiem się jutro. Oby przeziębienie nie dopadło mnie mocno, nie chcę już we wrześniu opuszczać godzin. Czyli w skrócie dzień jak to zwykły poniedziałek w szkole.
:)
Mnie też dzisiaj dopadło gardło, katar i gorączka, nie wiem czy środy i czwartku nie przesiedzę w domu, bo nie chce się bardziej rozchorować. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mina-doimika.blogspot.com/
Ja raczej będę chodzić, ale jak będę czuła się gorzej to zostanę w domu. Podobno znowu panuje jakaś grypa i dlatego tyle osób chorych, no cóż. Oby to jak najszybciej minęło. :) zdrowia
Usuń