Dniu, który nie jest za bardzo przeze mnie lubiany, siedem trudnych lekcji, a dzisiaj dodatkowo spotkanie z bierzmowania. A tak to dzień w normie. Pocieszenie jest jutrzejszy piątek i początek weekendu.
Pogoda jednak nie zadziwiła i śniegu nie było. No cóż, oczywiście jak dotąd, ale zawsze wieczorem może zacząć prószyć i właściwie to nie miałabym nic przeciwko, zwłaszcza, że tyle osób już opowiadało o śniegu w ich mieście i wczoraj i dziś. Jak dla mnie to najważniejsze, żeby pojawił się on głównie na święta, ostatecznie wystarczą te kilka dni. Ale tak czy tak na dworze jest strasznie zimno, a jeszcze dziś świetnie pójdę sobie na spotkanie z bierzmowania, tak strasznie mi się one przydadzą, że aż wcale. No ale trzeba być.
Teraz jak najszybciej postaram się wszystko zrobić i mieć jednak trochę wolnego czasu. Dobre jest przynajmniej to, że przez następny tydzień głównie będą odbywały się próby, przez które dzisiaj tak właściwie miałam tylko fizykę, polski i edb z siedmiu przedmiotów. Jest pozytywnie, nawet bardzo.
:)
U mnie trochę śnieg popadał :)
OdpowiedzUsuńWpadniesz? http://lusia-lusiaaaa.blogspot.com/
:)
UsuńOo , a ja juz po bierzmowaniu :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego weekendu
wzajemna obserwacja ? Daj znać
:)
UsuńJa byłam dziś na spotkaniu do bierzmowania, godzina w kościele.. No, ale chodzić trzeba:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na mojego bloga:
http://peeegi.blogspot.com/
Pozdrawiam gorąco:))
Ostatecznie da się jakoś to znieść.
Usuń:)
uroczo ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
.
Usuń