Dzisiaj już sobota, mój ulubiony dzień tygodnia.
Od samego rana na nogach, nie ma długiego spania. Zresztą też jak już sama się obudziłam. A w dodatku chciałam szybko posprzątać, bo ciągle myślałam, że około dziesiątej wyłączą prąd na mojej ulicy, a okazało się, że to dopiero o dwunastej. Ale po dwóch godzinach elektryczność już była z powrotem, ale nie zaprzeczę, że fajnie było sobie tak odpocząć od wszystkich urządzeń, choć na normalne zwykłe dni nie wyobrażam sobie życia bez prądu.
Pogoda od doby zupełnie się nie zmieniła i ciągle pada deszcz. W skrócie mówiąc ponura pogoda, a wczoraj dopiero co wspominałam, że mogłoby być jeszcze słonecznie i ciepło, no cóż jak na złość mamy dzisiaj ciemny dzień, a właściwie to już wieczór.
No tak w końcu długi weekend i jutro nie będę musiała się w ogóle uczyć, chyba, że tylko uporządkuje sobie rzeczy na kiedyś. Musiałabym też zacząć czytać lekturę, może jutro.
:)
Ja zwykle też wolę wcześniej wstawać żeby szybciej wszystko zrobić ;)
OdpowiedzUsuńpusta-szklanka.blogspot.com
Swietny post. U mnie tez leje :(
OdpowiedzUsuńhttp://kasia-kate1.blogspot.co.uk/
obs=obs
.
UsuńTeż WOLĘ wcześnie wstawać, ale niestety nie często mi sie to udaje w wolne dni :(
OdpowiedzUsuńhttp://berrible.blogspot.com/