Środa jakoś mija, chociaż muszę przyznać, że to jakiś nerwowy dzień. Teraz już normalnie trzeba chodzić do szkoły, oczywiście do ferii zimowych. A do tych mi zostało 17 dni w szkole, więc jest to do zniesienia. Pocieszeniem może być to, że jeszcze jutro i już mamy piątek, a co za tym idzie początek weekendu.
Pogoda znowu nie rozpieszcza, 10 stopni poniżej zera i straszny lód. Wyjście z ciepłego, miłego łóżka tylko po to aby marznąć dotrzeć do szkoły, tam posiedzieć siedem godzin i znowu wracać do domu. Ale za to dzisiaj było widać trochę słońca, w porównaniu z zeszłym rokiem w tej zimie jest go dużo. A w połączeniu ze śniegiem pięknie to wygląda.
Dzisiaj to chyba tylko tyle, musiałabym zrobić zadania i w końcu pouczyć się na tą karkówkę z fizyki. Potem tylko prysznic, seriale i w końcu ukochane łóżko. Obecnie jest trochę lepiej z moim snem i zasypianiem, grafik snu pomału wraca do typowo szkolnego trybu.
♥
Świetny post. :) Uwielbiam takie dni kiedy nie muszę nic robić i mogę leżeć całymi dniami pod kołdrą oglądając seriale. :) Powodzenia na kartkówce z fizyki.
OdpowiedzUsuńzapraszam -> kasia-kate1.blogspot.com
:) poszło dobrze
UsuńMatko kartkówka z fizyki - fuuuujj :]
OdpowiedzUsuńAle Tobie życzę 6 ! :)
6 jest nie możliwa, ale o 5 bym prosiła :)
Usuń