Piątek, piątek i jeszcze raz piątek, nadszedł i ten ukochany dzień. Minęła już połowa miesiąca, a dopiero co były święta, po czym sylwester.
Wynikiem środkowego 'konkursu' na betlejki zajęliśmy pierwsze miejsce, dzięki czemu mamy jeszcze jeden występ w niedzielę. Czyli znowu będę miała okazję wysmarować się węglem.
Dzień ogólnie pozytywny, dosyć fajny, lekcje luźne, a do tego już o czternastej byłam w domu. Jeszcze tylko dokładnie dwa tygodnie i rozpoczynają mi się ferie zimowe. Ostatni dzień semestru, cztery wystawione szóstki i zachowanie wzorowe, mogę powiedzieć, że jestem szczególnie zadowolona. Choć na koniec roku myślę, że końcowy wynik będzie jeszcze lepszy, chciałabym skończyć tą szkołę z wyróżnieniem. Nawet jakby nie to i tak będę szczęśliwa.
Środek stycznia, a w szkole już dużo mówi się o zakończeniu, komersie i ogólnie pożegnaniu, przecież zostało jeszcze pół roku, czyli tak właściwie 1/6 całych trzech lat gimnazjum. Właściwie to nie wiem co będę robić za dwa dni, a co dopiero za kilka miesięcy.
♥
.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog fajnie piszesz
OdpowiedzUsuń- http://laninatosia.blogspot.co.uk/
.
Usuń