4 stycznia 2015

I’d never let you go

Hej,
Niedziela, ostatni dzień mojego wolnego, mam jedno pytanie słyszycie mój płacz, jakoś nie bardzo chce mi się tam wracać, tym bardziej, że to już końcówka semestru i większość nauczycieli postara się jeszcze wcisnąć swoje kartkówki, sprawdziany, zadania, pytania. Ugh to najgorszy moment jaki może być, przynajmniej mam nadzieję, że jutro dadzą nam dosyć spokój, oni pewnie też woleli by mieć dodatkowy wolny dzień.
Wczoraj narzekałam, że już prawie nie ma śniegu, no to już wieczorem zaczęło padać. Dzisiaj oprócz śniegu padającego z przerwami towarzyszy nam porywisty wiatr. Spacer zawsze fajny, zawsze dobry, ale dzisiaj jakoś szczególnie nie miałam zamiaru zwiedzać okolicy.
Jakoś sobie tego nie wyobrażam, że już koniec tej przerwy świątecznej, przecież dopiero co się zaczęła. Muszę w końcu ruszyć torbę i zobaczyć, czy coś czasem na mnie nie czeka. Ale z tego co pamiętam to żaden nauczyciel nie zadawał żadnych zadań. A najwyżej, trudno. I tak pewnie za dużo osób nie będzie.
Miłego tygodnia
:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.