Nadeszła i niedziela, choć dzisiaj znowu nie będzie ona taka zupełnie normalna. Kolejny i ostatni występ jasełkowy. Mam nadzieję, że około dziewiętnastej będę już w domu, niestety, ale jutro szkoła, co oznacza nadchodzące sprawdziany. Tak właściwie to nie powinno to trwać dłużej niżeli trzy godziny.
Pogoda znowu pokazała się z niezdecydowanej strony, cały tydzień było dosyć ciepło i pogodnie, to wczoraj zaczęło padać, najpierw zwyczajny deszcz, a później dołączył się też śnieg, po czym już tylko śnieżyło. Obecnie wszystko to co w nocy zdążyło napadać, topnieje. Jeżeli dzisiaj nie będzie padać, to jutro już nic nie pozostanie z tego śniegu. Za dwa tygodnie chciałabym śnieg, jak będę miała ferie to wcale nie będzie mi on przeszkadzał, a nawet będzie całkiem fajną atrakcją. Dopóki nie będę musiała gdzieś wyjść.
Czyli nadchodzi pora weekendu, kiedy to on się zaczyna kończyć i niestety ja nie lubię tego okresu.
♥
.
OdpowiedzUsuń