Niedzielny wieczór, jestem wykończona, ale zadowolona, zrobiłam dzisiaj prawie wszystko, jeszcze trochę się pouczę, zrobię pracę na wos, umyję się i mogę w końcu iść spać. Dzisiaj chyba tylko o tym marzę. A wczoraj za to w ogóle nie mogłam zasnąć.
Dzień ogólnie spędzony na chodzeniu z miejsca do miejsca i zbierania pieniędzy na wielką orkiestrę świątecznej pomocy. W moim mieście jak dotąd w sumie zebraliśmy ponad 15 000 złotych co i tak jest ogromną sumą. Takie akcje pokazują, że jednak są dobrzy ludzie, którzy chcą pomagać. A przy tym ciągłym spaniu, przemieszczaniu się to jeszcze lepsze uczucie spełnienia. Dalej trochę nie mogę z księdza, który wyrzucił nas z chodnika przed kościołem, bo nie mamy zgody. Ok ludzi i tak do nas przychodzili, a przy tym jakby oburzali się jego zachowaniem.
Teraz tylko pozostała mi szkoła ugh tak strasznie nie chce mi się tego robić, ale pocieszeniem jest to że im szybciej to zrobię tym szybciej będę mogła dać sobie spokój i walić to wszystko.
♥
Dużo pieniędzy zebraliście! :)
OdpowiedzUsuńhttp://sapphireblog1.blogspot.com
Z moją koleżanką same ponad 500zł a par było w sumie chyba 64, więc musiało być dużo.
OdpowiedzUsuń:)