2 czerwca 2013

Carmex!

Jak ktoś czyta mojego bloga dłużej to wie, że około miesiąca temu kupiłam Carmex'a w słoiczku. Z którego jestem ogromnie zadowolona. Na początku trochę się wahałam czy go kupić. Bo przeczytałam masę złych i dobrych recenzji. Z tego o zrozumiałam to albo kochasz Carmexa, albo go nienawidzisz. Po pierwszym zastosowaniu byłam zaskoczona, bo [przynajmniej] ja nie czułam tego "szczypania" jak to niektóre dziewczyny opisywały. Poczułam tylko lekkie mrożenie, ale od tego się nie umiera!...
Podoba mi się pojemność jego opakowania bo to aż 7,5g ;) opakowanie także fajne.
Ogółem polecam ;*  Działanie na ustach przynosi plus, spełnia swoje zadanie. Ja prawie zrezygnowałam z jego kupna, bo przeczytałam złą recenzję. Ale powiedziałam sobie raz się żyje i nie żałuje, a nawet jestem zadowolona :)   Co do jego zapachu to pachnie mentolem i miodem :)
Kilka fotek:
    

TERAZ TO MÓJ ULUBIENIEC! :)


Byliście wczoraj na tiny Lucy z Jessiką, jak wrażenia?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.