31 stycznia 2016

Goodbye January!

Hej,
I znowu kończymy tydzień, ale tym razem również i miesiąc. Jak tam wasze postanowienia, mam nadzieję, że się ich trzymacie. W sumie to nawet nie zorientowałam się kiedy minął ten pierwszy miesiąc 2016 roku.
Co się w nim wydarzyło? W sumie to nic nadzwyczajnego, większość mojego czasu i tak zajmowała szkoła, zadania, sprawdziany. Nie wyspałam się za bardzo. Jedynie skończyłam oglądać Breaking Bad i dzisiaj zaczęłam Scream Queens. W sumie myślałam, że ten serial jest bardziej strasznych, ale okazał się raczej śmiesznie straszny, może i ma małe fragmenty, które mogą lekko przerazić, ale i tak jak na razie nie mogę powiedzieć o nim za dużo, bo aktualnie jestem dopiero na drugim odcinku. Smutne jest to, że obecnie ten serial liczy tylko jeden serial, a potem będę musiała czekać na kolejny. Oczywiście na pewno znajdę sobie wtedy jakiś nowy.
Na dzisiaj starczy mi już polskiego, cały wieczór zajmowałam się kolejną interpretacją wiersza, który był tak napisany, że po prostu w to nie wierzę. Ktoś żyjący w tamtych czasach powinien zapytać się Mirona Białoszewskiego czy pisząc "Starą pieśń na Binnarową" był na pewno trzeźwy, oczywiście nie obrażając go tutaj. Mam nadzieję, że już nigdy więcej nie wrócę do tego utworu, bo jest on trudny. Nawet w samym tytule. Powinien on brzmieć "... na Binarową". Nie ma takiej wsi jak Binnarowa. To tak jakby autor stworzył sobie papierowe miasto.
No nic, nie istotne. Na obecną chwilę, mam zamiar spakować się do końca, wziąć prysznic, przejrzeć wszystkie strony, może coś przeczytam i mogę iść spać. Dzisiaj prawie o szóstej, tak strasznie wiało i padało, że aż się obudziłam, a podobno nawet się kilka razy błyskało. A to dopiero styczeń.
No to zacznę się zbierać.

grafika january and goodbye

30 stycznia 2016

Keep you huntin' for my lovin'

Hej,
Dzisiejszy dzień jest po prostu dniem końca, ale z drugiej strony i początku.
Zacznijmy od tego, że skończyłam serial, Breaking Bad będę dobrze wspominać, mogę go wpisać do listy seriali do których chętnie bym wróciła. Zaczęłam go oglądać 18.12.2015, a skończyłam 30.01.2016 czyli zajął mi czas na jakieś półtora miesiąca. Pięć sezonów, pięćdziesiąt godzin w sumie. Co tu by powiedzieć o fabule. Serial opowiada nam historię, a w zasadzie cholernie interesującą przygodę życia Waltera White'a (Heisenberg'a) - znudzonego, inteligentnego, a przede wszystkim mądrego nauczyciela chemii, który dowiedziawszy się o swojej śmiertelnej chorobie postanawia wkroczyć na ścieżkę, a raczej kryształową drogę producenta metaamfetaminy, by po śmierci jego ukochana rodzina miała dostatnie życie. Okazuje się, że nie jest ona tak prosta i zyski nie przychodzą tak łatwo jak to sobie na początku wyobrażał główny bohater. Z biegiem czasu Walt zaczyna się dostosowywać do świata zbrodni, zemsty oraz narkotyków. Nie będę tutaj zdradzała dalszej akcji oraz wydarzeń, gdyby jednak ktoś chciał bardziej zagłębić się w perypetie tegoż serialu.
Jak najbardziej polecam.
To była jedna dzisiejsza strata, drugą takową jest skończenie zielonej sypkiej herbaty, ale tą pustkę już zapełniłam inną herbatą. Co do serialu to na pewno wkrótce znajdę sobie jakiś nowy, może dziś albo jutro, a jaki to się jeszcze zobaczy.
Co tu więcej powiedzieć? Przynajmniej udało mi się dzisiaj spać do dziesiątej, w sumie to nie pamiętam kiedy jeszcze o tej godzinie byłam w łóżku, chociaż ostatnio co tydzień w sobotę robię sobie taki poranek snu. Głównie to też dlatego, że siedzę w nocy do późna. Raz w tygodniu to mi się należy.
Już w następny czwartek, 4 lutego jest tłusty czwartek. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy.
No to co, rozłożę łóżko (a dzisiaj mam świeżą pościel), umyję się, przejrzę wszystkie strony i mogę iść spać. Idealny plan. Jutro za to muszę przede wszystkim napisać interpretację jako rozprawkę (kolejną) i pouczyć się, zrobić lekcje, spakować się. Jak dobrze, że to jeszcze nie ten czas.

29 stycznia 2016

I keep you wonderin'

Hej,
Dzisiejszy dzień był zaskakujący, nawet sam jego początek, kiedy to zaspałam przez brak budzika i miałam jakieś dwadzieścia minut żeby się zebrać. No i mi się udało, nie rozumiem po co normalnie wstaję tak szybko. Tak czy tak wolałabym nie budzić się ze stresem.
Co w szkole? Kartkówka z matematyki poszła mi zaskakująco dobrze i liczę przynajmniej na czwórkę, oprócz tego dostałam ze sprawdzianu z biologii jedną spośród trzech czwórek na całą klasę, a dodatkowo pani z historii mnie zapytała. W tamtym momencie moje ciśnienie znacznie się podwyższyło, ale wyszło z tego tyle, że dostałam czwórkę. A praktycznie się nie uczyłam, jedynie tyle co na początku lekcji. Uratowały mnie notatki w zeszycie, które posiadam oraz to, że jak coś pamiętałam, wiedziałam to jak najbardziej trzymałam się tego tematu. A moja gestykulacja pomagała. Za każdym razem jak idę z czego do odpowiedzi, to potem widzę mnóstwo snapów ze mną. Przynajmniej kiedy odpowiadam uważają co mówię. Trzeba mieć wrodzony talent.
Pogoda w tym dniu była świetna, popołudniu aż chciało się wyjść, a za to już wieczorem widoczne były liczne gwiazdy co wyglądało zjawiskowo. W sumie to uwielbiam patrzeć na niebo.
No to wolny piątkowy wieczór, ale pewnie za długo nim się nie nacieszę, bo pójdę spać szybciej niż ostatnio. Ogólnie przez cały ten tydzień się nie wyspałam, byłam zmęczona, nie potrafiłam zasnąć i miałam takie problemy. Mam nadzieję, że ten okres już minął.
No to co zobaczę odcinek serialu, przejrzę wszystkie strony i może coś poczytam. Ale zanim zrealizuję ten plan, najpierw się umyję, rozłożę łóżko, zrobię wszystko co muszę.
Jestem strasznie zmęczona.

grafika rose and flowers

28 stycznia 2016

I keep on frontin', yeah I stay bluffin'

Hej,
Kolejny czwartek.
W sumie nie było aż tak źle ale nie chciałabym powtarzać tego dnia. Zmyślanie na kartkówce z podstaw przedsiębiorczości i sprawdzianie z wosu osiągnęło poziom maksimum. Wodolejstwo to mój talent, jeśli można to tak nazwać. Liczyłabym przynajmniej na czwórki, może będzie lepiej.
Co tu jeszcze powiedzieć? W autobusie prawie udałoby mi się dostać ciastem w twarz, gastronomia wracała z nami. Poza tym ten chłopak wywalił by się dodatkowo kilka razy, no ale liczy się że jakoś dał sobie rady i wysiadł nikogo nie obrzucając.
Osiem godzin w szkole nigdy mi się nie spodoba. Ale na szczęście do ferii zostały tylko dwa czwartki. Ale ogólnie mówiąc wszyscy nauczyciele zaplanowali sobie, że jeszcze przed nimi zadają nam jakieś referaty, sprawdziany, zadania. Bo przecież nie mamy co robić w domu.
Jutro na szczęście zostaje mi tylko kartkówka z matematyki. Oprócz tego jest możliwość pytania z historii i polskiego, czyli fajnie. Ostatnio w ogóle się nie wysypiam, a mówiąc o motywacji do nauki, to ona po prostu gdzieś zniknęła. Ale zawsze każdy dzień ma jakieś pozytywy, w końcu nie żyje się samą szkołą. Zawsze można podpiąć dobre wspomnienia do mijającego dnia dzisiaj akurat te ciasto i późniejsza wymiana zdań, innego dnia niezrozumiała wypowiedz z koleżankami albo głupie komentowanie sobie zdjęć z odległej przeszłości, audycja swojego idola w radiu, wyjście na dwór.
Mam nadzieję, że nie mam żadnych zadań na jutro, bo raczej nie miałabym ani czasu ani ochoty ich robić.
Dobra zacznę się zwijać, rozłożę łóżko, spakuję się i pouczę, wezmę prysznic, powtórzę coś, napiję się herbaty, przejrzę kilka stron i mogę iść spać. Dobrze, że jutro już piątek. W końcu najlepszy wieczór tygodnia.

fhlorai:

breakfast. 
Instagram: tayyv

27 stycznia 2016

I'm ignoring all the signs

Hej,
Kolejna środa, muszę przyznać że w ciągu tygodnia lubię tylko sobotę i popołudnie piątku. Reszta dni to po prostu ciągły stres i bieg. Od rzeczy do rzeczy.
Chciałabym potrafić zatrzymywać czas, przynajmniej mogłabym się wyspać, straszyć ludzi, pomagać sobie na kartkówkach i tego typu rzeczach. Najbardziej kuszący i tak byłby sen. Którego akurat ostatnio szczególnie mi brakuje. Czekam na te ferie.
Co tu więcej powiedzieć? Strasznie się cieszę na jutrzejszy dzień, siedzenie w szkole do szesnastej czterdzieści, dodatkowo o tej szesnastej na ostatniej lekcji będę miała sprawdzian już widzę jak mi świetnie pójdzie. Mam nadzieję, że jednak dobrze.
Umyłam się, łóżko rozłożyłam, odcinek serialu zobaczyłam, pouczyłam się i mniej więcej zebrałam. Tyle dobrze, że jutro mogę spać o jakieś pół godziny dłużej.
W końcu zaczęłam różaną bebe, szczerze to jestem ciekawa jak się sprawdzi i czy okaże się warta uwagi.
Dobra pomału będę musiała się zbierać, przejrzę jeszcze kilka stron i mogę iść spać. Jestem zmęczona.

grafika snow and winter

26 stycznia 2016

My feet they feel so light

Hej,
No to co wtorek.
Po prostu w szkole zawsze jest to nudny dzień, rano dwie pracownie czyli jedyne lekcje, które lubię. Później pięć nudnych lekcji z rzędu, edb, dwa polskie i dla doprawienia całego dnia dwa niemieckie. Ta ostatnia dzisiejsza lekcja była strasznie irytująca. W końcu na pytanie jakie jest moje hobby odpowiedziałam, że chodzę na dwór, co tam robię spotykam się ze znajomymi, i co robimy, czytamy książkę razem, jaką książkę, Krzyżaków Sienkiewicza, czemu taką przecież to jest lektura w gimnazjum, bo lubimy. Tak szczerze mówiąc po co drążyć temat, ktoś odpowiedział, że nie ma hobby to nie ma i tyle. Poza tym nienawidzę mówić o sobie w taki sposób, pytania o ulubioną muzykę, zainteresowania i takie inne sprawy. Przecież nikogo w szkole nie powinno to interesować, jeśli ktoś chce o tym mówić, to po prostu powie i tyle.
Postarajmy się wyciągnąć z tego dnia coś pozytywnego? He, mój case na telefon jest już zamówiony. No i to chyba na tyle.
Na jutro muszę pouczyć się angielskiego, bo będzie kartkówka, fizyki, bo będzie sprawdzian i dodatkowo z ekonomii i zagadnień bo może być pytanie. Oprócz tego zostaje matematyka, ale jakoś starczy mi tego i jej nie ruszam, mimo wszystko coś tam umiem.
No to co jeszcze? Od wczoraj ze znajomymi z obecnej klasy i byłej, komentujemy sobie nawzajem zdjęcia. I trzeba przyznać trochę smutno, że gimnazjum się skończyło i już nie widzę się tak często z tymi idiotami. Ale za to ci z nowej rekompensują tą tęsknotę.
Dobra pora się zbierać, przynajmniej już się umyłam i rozłożyłam łóżko, do szkoły też mniej więcej jestem spakowana zostaje tylko się pouczyć. A mam do tego aż taki zapał. No nic czym szybciej zacznę, tym szybciej skończę.

grafika lana del rey, quote, and summertime sadness

25 stycznia 2016

And the stars light up the night

Hej,
No to zaczynamy nowy tydzień.
Czy ja ostatnio narzekałam na to, że mam mało snu, gdy to wczoraj poszłam spać około północy, nie mogłam zasnąć przez dwie godziny. Po prostu do drugiej leżałam i przewracałam się z myślą, że przecież za jakiś czas będę musiała wstać. No cóż, dźwięk budzika to nie była melodia, którą chciałabym usłyszeć. Zawsze sobie mówię, że poleżę dłużej i posłucham trochę mojego budzika, ale za każdym razem, po prostu zawsze jak najszybciej go wyłączam.
Co tu by powiedzieć? Dostałam trójkę ze sprawdzianu z polskiego na który w ogóle się nie uczyłam, a to głównie z powodu, że pani nie dopowiedziała o co jej chodzi. W sumie to trzeba było by się nauczyć dwóch lekcji. Czasami to jest takie irytujące.
W końcu chyba wybrałam sobie etui na telefon, teraz tylko zamówić. Najgorszy będzie czas czekania na dostarczenie. Już chyba z dobre parę miesięcy miałam znaleźć sobie jakiś case. Ale zawsze o tym zapominałam, ten temat schodził na dalszy temat.
A co jeszcze dziś? W sumie to nie działo się nic specjalnego, za chwilę pójdę się umyć, zrobię zadanie jeśli takie mam, rozłożę łóżko i pójdę się pouczyć, oglądając serial. I mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się zasnąć o wiele szybciej.
No nic będę musiała się zbierać.

grafika fashion, hipster, and grunge

24 stycznia 2016

But lately color seems so bright

Hej,
Kolejny weekend dobiega końca. Fajnie było mieć piątek i dwa wolne wieczory, ale za to jutro znowu już poniedziałek. A w dodatku muszę wstać po szóstej, bo zaczynam lekcje o ósmej. Czyli wymarzony poniedziałkowy poranek. Ale za to wrócę do domu po czternastej, a w autobusie będę z kolegami z gimnazjum, a oni zawsze poprawiają humor. Podobnie zawsze było z innymi kolegami w piątek, no ale po zmianie planu już nie kończę o piętnastej, jedynie z częścią z nich również widzę się w poniedziałek, ale to nie to samo, co wspólne siedzenie na tyle autobusu.
No to co zrobiłam w ciągu ostatniej doby. Zacznijmy od tego, że napisałam sobie kartki do uczenia się jeszcze wczoraj. Dziś napisałam rozprawkę, zrobiłam zadania, zobaczyłam dwa odcinki serialu, zrobiłam dwa dzbanki herbaty, odpoczęłam, byłam na spacerze i w sumie to chyba wszystko. Mimo wszystko był to produktywny dzień. Teraz została mi już tylko jedna wilka interpretacja do oddania do końca tygodnia, czyli prawdopodobnie oddam ją w piątek. Ale najpierw musiałabym ją zacząć pisać.
No dobra. Już dwudziesta druga, za chwilę pójdę się umyć, przejrzę tumblra, jakieś inne strony i może zobaczę jeden odcinek, a jeśli nie cały to chociaż jakąś część. Przynajmniej dzisiaj nie muszę rozkładać łóżka.
Stanowczo brakuje mi czasu, chciałabym tyle zrobić, ale po prostu nie mam kiedy. Osobom, które obecnie mają ferie już minął tydzień wolnego, jeszcze drugie tyle i wracają do szkoły i chodzą do świąt. Z takiej perspektywy akurat dobrze mieć ferie zimowe dopiero od piętnastego lutego. Kiedy większość osób będzie szykowało się do szkoły, ja nadal będę w łóżku.
Obecnie zostało mi pięć odcinków Breaking Bad, czyli na pewno skończę ten serial przed przerwą zimową. Potem znajdę sobie inny albo skupię się bardziej na czytaniu książek, dzisiaj znalazłam kolejne nowe. Najwięcej i tak czytałam w ciągu wakacji.

grafika coffee, book, and good morning

23 stycznia 2016

You asked me how I feel, I say nothin'

Hej,
Sobota, przynajmniej jeden dzień, kiedy mogę spać dłużej. Tym razem udało mi się wstać dopiero o dziesiątej i nawet nie obudziłam się wcześniej, ale to głównie dlatego, że poszłam spać około pierwszej. To na prawdę mój ulubiony dzień tygodnia.
Co tak w sumie zrobiłam? Posprzątałam papudze, odkurzyłam dom, zobaczyłam odcinek serialu i nałożyłam na włosy maseczkę. Zeszłym razem kiedy ją miałam, też o niej wspomniałam, ale nie opisałam jej bardziej. Więc zacznijmy od tego, że jest dobra na włosy, składa się z jajka, miodu i oleju, mogłabym jeszcze dodać trochę cytryny. W założeniu miałoby się z jajka wyciągać tylko żółtko, ale dla mnie nie ma to aż takiego znaczenia, poza tym nie miałabym co zrobić z białkiem. W zeszłym roku też udawało się ją robić i trzeba przyznać, że kondycja włosów po niej się poprawia. Ostatnio długo jej nie robiłam, bo to zawsze było możliwe, że gdzieś jeszcze pójdę, a teraz jest za zimno na wyjścia i siedzenie wieczorem na rynku czy gdzieś.
Co tu jeszcze? Myślałam nad zrobieniem chociaż jednej z dwóch interpretacji wiersza, myślałam o napisaniu sobie kartek do uczenia, myślałam o zrobieniu zadania. Ale cóż wyszło z tego tyle, że zostawiam to wszystko na jutrzejszy dzień. Uhm weekend, tak wolne dni, co z tego, że ciągle trzeba myśleć o szkole. Czekam na ferie.
Dzisiaj mijają dwa lata od aresztowania Justina, trzeba przyznać, że w ciągu czasu od tamtego momentu do teraz stał się silniejszy, rozwinął się, co potwierdza jego płyta.
Oprócz tego dziś mija czwarty rok od wydania Give Your Heart a Break przez Demi Lovato.
Jakim cudem czas tak szybko mija.
Aktualnie już się umyłam, za chwilę rozłożę łóżko i postaram się zrobić kartki do uczenia, kiedy będę oglądała serial.

grafika bedroom, girly, and home

22 stycznia 2016

Think that Cupid's up to somethin'

Hej,
Nareszcie przyszedł ten upragniony piątek.
Zacznijmy od tego, że dzisiaj jest Dzień Dziadka. Nigdy nie miałam możliwości poczucia tego dnia bardziej. Dlatego tutaj przekaz dla każdej osoby mającej dziadka, dziadków, aby tym bardziej podziękowali im.
Co tu więcej mówić, sprawdzian z biologii był dosyć trudny, osiemnaście pytać w tym większość opisowych i czasu mniej niż pół godziny, ale tak czy tak nadal liczę na dobrą ocenę, piątka była by marzeniem.
Zawsze myślałam, że nakładanie folii ochronnej na telefon to dosyć łatwa sprawa, jak się okazuje aż taka prosta ta czynność nie jest. W opakowaniu na szczęście były od razu dwie folie, to chyba specjalnie. Profilaktyka, jednak po kilku godzinach, ostatecznie takowa folia znalazła się idealnie na ekranie telefonu. Nie zapomnę tego piątku pod tym względem.
Muszę przyznać strasznie lubię moją klasę, maksymalnie znajdą się tylko trzy/dwie osoby które denerwują mnie, reszta albo jest neutralna albo tak jak większość świetnie mi pasuje. A pomyśleć, że jakieś pięć miesięcy temu w ogóle się nie znaliśmy. Do końca czwartej żzyjemy się, rozstanie będzie trudne. W gimnazjum więcej osób jakoś nie potrafiłam znieść.
W sumie to nawet udało mi się przepisać jeden przedmiot i zrobić jedno zadanie. Obecnie mogłabym zrobić jeszcze kartki przygotowawcze do uczenia się. No nic zobaczy się jak to wyjdzie.
Jestem strasznie zmęczona, wczorajszy dzień był trudny. Za to dzisiaj musiała wstać po szóstej, szkoła serio jest męcząca. Nie wyobrażam sobie gdzieś teraz iść. Ale przynajmniej jutro z rana się trochę bardziej wyśpię.
W sumie to chciałabym zobaczyć jeszcze odcinek serialu. Czytać dziś już raczej nie będę. Tylko się umyję, rozłożę łóżko, może jeszcze coś zrobię do szkoły, przejrzę tumblra i mogłabym rozpływać się w łóżku.

grafika quote, feelings, and feeling

21 stycznia 2016

Time's been ticking, hearts are runnin'

Hej,
No to czwartek prawie minął.
Osiem godzin w szkole, kończąc prawie o siedemnastej to jak dla mnie lekko za dużo.
Ale to nie najważniejszy temat dzisiejszego dnia, a takim właśnie jest Dzień Babci. Trzeba przyznać te kobiety są szczególne w naszym życiu. Nie trzeba kupować jakichś drogich, wymyślnych prezentów, zwykłe życzenia i kwiaty, czy też jeden kwiatek wystarczy. Najważniejsza jest pamięć. Zawsze trzeba pamiętać, że niektóre osoby po prostu już nie mają ani jeden babci.
Jutro za to Dzień Dziadka.
Wracając do normalnego typowego posta. Co tu się dzisiaj działo. no w sumie to nic szczególnego, jeśli siedzenie w szkole jest jakimś wyczynem. Oprócz tego mieliśmy dzisiaj przeprowadzany bilans, a właściwie to tylko takie wprowadzenie. Myślałam, że w końcu dowiem się ile mam wzrostu, no ale cóż. ta miara jakoś oszukiwała, każdemu zaniżała wynik. Tak jak nie wiedziałam, tak dalej nie znam swojego wzrostu, aż chyba sama się zmierzę.
Jutro kolejny trudny dzień, sprawdzian z biologii praktycznie z całego semestru od początku roku, a strasznie chciałabym dostać piątkę. Ale jak na razie wcale tego nie ruszałam, dopiero za chwilę się z tym zmierzę.
No to co, zostaje mi się spakować, jak dobrze, że wczoraj przez pomyłkę zrobiłam zadanie z ekonomiki, przynajmniej dzisiaj nie muszę tego tykać, rozłożę łóżko, umyję się i pouczę, głównie na biologię. Jutro znowu wstawanie po szóstej. Uroki szkoły i tak cieszę się, że nigdy nie zaczynam na siódmą, wtedy to byłaby masakra.

grafika room and Dream

20 stycznia 2016

I'm never gone for long

Hej,
Środa nadeszła.
Zacznijmy od tego, że znowu nie poszłam za szybko spać i nie za bardzo się wyspałam, ale przy tym miałam strasznie dziwny i zaskakujący sen. Wczoraj spotkałam się z kolegą, który jest ministrantem, to takie małe wprowadzenie. A więc byłam w kościele, nie wiem o co dokładniej chodziło, ale udało mi się wygrać talerze, potem nagle pojawiła się moja koleżanka z klasy, która za to zdobyła kilo mandarynek, oczywiście w duszy lekko ją wyśmiałam, bo przecież mandarynki można kupić, a talerze nie (uhm). Nagle potem zaczęliśmy szukać drabiny, ale takiej dłuższej, no i takim sposobem znaleźliśmy się na dachu, gdzie normalnie była trawa i łąka. I pojawiło się więcej moich znajomych. Nie wiem jaki przekaz miał ten sen, o co chodziło z tymi talerzami, które po rozpakowaniu i tak mi się nie spodobały. No ale przynajmniej miałam co dzisiaj opowiadać.
Co tu by jeszcze powiedzieć? Nic takiego szczególnego się nie działo, po prostu padał śnieg, a ja praktycznie cały dzień siedziałam w szkole. Wyszłam najszybciej z domu i wróciłam najpóźniej. Ale poczekajmy do ferii wtedy sobie to wszystko odbiję, na pewno będę dużo spała, dużo oglądała i czytałam, co więcej to się zobaczy, jakieś wyjścia i takie podobne również możliwe. Najważniejsze żebym wtedy odpoczęła od szkoły.
W końcu udało mi się nałożyć maskę na włosy, uwielbiam je po umyciu włosów, a po kilkakrotnym takim zabiegu są już w naprawdę bardzo dobrej kondycji.
A co teraz? Muszę zrobić dwa zadania chociaż byłam prawie że przekonana, że nic na jutro nie mam. No ale cóż, zrobię je, spakuję się, rozłożę łóżko, umyję się, postaram się trochę pouczyć i jeśli uda mi się to przejrzę tumblra. Ta szybki i zwięzły plan na wieczór, ale przynajmniej jutro śpię pół godziny dłużej, przy czym siedzę do prawie siedemnastej w szkole.

grafika infinity, one direction, and quote

19 stycznia 2016

Home like headlights on the lawn

Hej,
Wtorek.
Kolejny dzień prawie minął.
Co tu dużo mówić, prosty dzień tygodnia, kiedy to byłam w szkole. Znowu się nie wyspałam, znowu wychodziłam z domu pierwsza i wróciłam ostatnia. Liczę na to, że dzisiejszej nocy będę spała dłużej. Nie wyobrażam sobie tego jak moi koledzy, którzy mają na siódmą wstają tak szybko, z drugiej strony oni nie potrzebuję tyle czasu, żeby się zebrać. Może i kończą o trzynastej i czternastej, ale i tak wolę kończyć o tej piętnastej i zaczynać przed dziewiątą.
Jutro mam kolejny sprawdzian, tym razem z zagadnień z umów, urlopów i tego typu rzeczach, akurat jest w tym dziale dużo do zapamiętania. Muszę postarać się o piątkę.
Co muszę zrobić? Dokończyć oglądać serial, spakować się, zadania raczej już wszystkie zrobiłam. Rozłożę łóżko, umyję się i pójdę się uczyć, oglądając telewizję. Oczywiście idealny plan na wieczór. Z wytchnieniem czekam na nadchodzące ferie, zawsze gdy byłam mała miałam rozplanowany plan jak zdobyć wszystkie ferie. Po prostu co dwa tygodnie się przeprowadzać do województwa, w którym aktualnie one trwają. Niestety ten plan raczej nie miałby prawa bytu. No cóż, ale pomarzyć sobie mogłam.
Dobra, będę musiała się zbierać, inaczej to się dzisiaj nie wyrobię. Dam sobie radę.

grafika girl, friends, and fire

18 stycznia 2016

and I'm always in the shotgun seat

Hej,
No to znowu zaczynamy nowy tydzień. Poniedziałek.
W sumie to nie był on taki zły, głównie z powodu, że kończyłam dzisiaj o trzynastej piętnaście. I wracając do domu w autobusie zebrało się sporo osób z gimnazjum. I właśnie w takich momentach przypominam sobie, dlaczego lubiłam ten czas trzech lat. Teraz głównie tęsknię za grzejnikiem, za samym kaloryferem jak i miejscem i ludźmi, z którymi tam zawsze siedziałam. Z powodu tego aspektu, akurat tęsknię za gimnazjum, ale nie chciałabym już tam wrócić. Tym bardziej patrząc na aktualne roczniki chodzące tam, ale gdy przyjdzie maj, a z nim czas matur, na pewno jednego dnia się do byłej szkoły udam. Z niektórymi nauczycielami, akurat bardzo chętnie porozmawiam, a jednym nawet mogłabym udowodnić.
Ale wracając do dnia dzisiejszego, to w sumie nie działo się nic szczególnego, sprawdzian z matematyki poszedł mi raczej dobrze.
Jakoś za szybko mija mi ten czas, godziny za szybko biegną. Ledwo zdążyłam wrócić ze szkoły, a tu już prawie dwudziesta, ale przynajmniej odpoczęłam trochę i zobaczyłam odcinek serialu.
Za chwilę będę musiała zacząć się pakować, zrobić zadania jeśli jakieś mam i pouczyć się, a potem umyć się, rozłożyć łóżko i powtórzyć niemiecki, oglądając telewizję. W sumie nie jest źle.
Fajnie by było gdyby nałożyła coś na włosy, długo nie robiłam żadnej maski czy czegoś w tym stylu uwzględniając nie tylko końcówki.
Dobra, kiedyś muszę zacząć, żeby szybko skończyć. Może chociaż trochę bardziej się wyśpię niż dzisiaj. Nie lubię wstawać tak szybko, gdy wszyscy w domu jeszcze śpią, nawet gdy wychodziłam nikt nadal nie ruszył się z łóżka. Ale jutro lekko to sobie odbiję, chociaż i tak śpię jakieś czterdzieści minut dłużej, ale zawsze coś.

grafika makeup, room, and white

17 stycznia 2016

to keep on pushing on down the lonely street

Hej,
Niedziela. kolejny dzień. Dzisiaj jednak musiałam coś zrobić do szkoły, w sumie to uzbierało się tego dosyć dużo.
Jednak udało mi się skończyć czwarty sezon Breaking Bad. Muszę przyznać, ten trzynasty kończący serię odcinek był wyjątkowy, trochę dłuższy, ale i przy tym zaskakujący. Jak dobrze, że kiedy chce mogę zacząć ostatnią piątą serię, nie mam żadnego czasu oczekiwania. I to jest świetne w oglądaniu serialu, który już ma trochę lat i jest już skończony. W sumie myślałam, że będę oglądała ten serial w czasie ferii, ale coś sądzę, że raczej skończę go szybciej, tym bardziej, że ferie zaczynają mi się dopiero piętnastego lutego. A do tego czasu na pewno znajdę sobie nowy serial.
Napisałam CV, list motywacyjny odpowiadając na dane ogłoszenie oraz oświadczenie, po czym wszystko wydrukowałam. Pouczyłam się na sprawdzian z matematyki i nie powinnam mieć większego kłopotu, a to właśnie funkcje, za którymi za bardzo nie przepadam. Obecnie czuję się w jakimś stopniu spełniona i zmęczona. Wczoraj, a właściwie już dzisiaj poszłam spać około w pół do pierwszej i wstałam o siódmej. Jutro ze snem wcale nie będzie lepiej, bo mam na ósmą, i wstaję po szóstej. Ale pozytywnie patrząc dzięki temu wrócę do domu po czternastej.
Aktualnie już się umyłam, łóżko rozłożyłam, jestem spakowana i mniej więcej przygotowana. Dokończę odcinek serialu, przeczytam rozdział książki, przejrzę kilka stron i mogę iść spać.
Przynajmniej mamy ładny śnieg za oknem, uwielbiam kiedy dzięki niemu jest jasno i na dworze i w domu.
No to znowu zaczynamy nowy tydzień.

grafika winter, snow, and bedroom

16 stycznia 2016

I will be the fuel you need

Hej,
Nadeszła sobota.
Chyba jedyny dzień w którym spokojnie mogę spać dłużej niż zawsze. Dziś udało mi się być na nogach dopiero o dziesiątej, co w porównaniu z szóstą osiemnaście jest znaczą różnicą.
Co robiłam cały dzień? Sprzątałam, odkurzałam, zobaczyłam dwa odcinki serialu, odpoczywałam i wieczorem byłam się przejść. Jest dosyć zimno. Ale szczerze mówiąc taka pogoda jest o wiele lepsza, niż ostatnio, kiedy to temperatura dochodziła do szesnastu na minusie. A przecież od iluś tam na minusie szkoły w większości krajach są pozamykane. U nas na szczęście nigdy jeszcze nie było aż tak źle.
Ferie zaczynają mi się dopiero 15 lutego, czyli w ostatni termin. Ale w sumie mi się to bardzo podoba. Na razie da się jakoś w tej szkole wytrzymać, a potem kiedy niektórzy będą radośnie siedzieć w szkole, ja nadal będę w łóżku. A tak bliżej do kolejnych świąt i wakacji. Ale odleciałam. Do tej dwumiesięcznej przerwy trochę czasu pozostało.
Już znowu prawie północ, a chciałabym zobaczyć jeszcze jeden odcinek serialu, w sumie jeśli go dzisiaj nie dokończę, to zawsze jest jutrzejszy dzień.
Dobra, zbieram się, mimo wszystko chcę się chociaż trochę wyspać.

grafika banana, healthy, and green

15 stycznia 2016

When you're feeling empty

Hej,
Przyszedł i ten piątek.
Muszę przyznać, że szybko minął ten tydzień. Ale to nawet dobrze. Tym bardziej, że już zakończył się okres wystawiania ocen. Nareszcie znowu jestem na czysto, ale z drugiej strony znowu dalej trzeba się starać o te stopnie. Zwłaszcza z tych przedmiotów, które się kończą, muszę dać z siebie zupełnie wszystko, tak aby te oceny na świadectwie maturalnym były jak najlepsze, nawet jakby tylko dla siebie i swojego dowartościowania.
Co tam jeszcze? Dzisiejszy sprawdzian z polskiego z gramatyki, okazała się sprawdzianem jedynie z średniowiecza, a dokładniej mówiąc z Bogurodzicy. Jakoś tam sobie poradziłam, ale fajnie że w ogóle się z tego nie uczyłam. W dodatku z powodu tego, że miała czwórkę na semestr, muszę napisać jakąś interpretację tekstu. Po prostu życzę sobie powodzenia.
Poza tym kolejny raz byliśmy na w-f'ie na lodowisku. Szczerze mówiąc, moje umiejętności łyżwiarskie poprawiły się w ostatnim czasie. Co najważniejsze coraz rzadziej czuję taki stan zachwiania. Jestem pewniejsza na lodzie.
Ale skończmy już o szkole, w końcu mamy wolny wieczór. Szkoda, że czas tak szybko się ulatnia. Akurat to piątkowe popołudnie mogłoby trwać jak najdłużej. Jak na radzie zobaczyłam dwa odcinki serialu, przejrzałam wszelkie strony, zrobiłam sobie herbatę, odpoczęłam. A teraz już po dwudziestej i jestem tutaj. Za chwilę rozłożę łóżko, pójdę się umyć, może zrobię coś do szkoły, a może nie. Możliwa jest opcja poczytania książki. Zresztą zobaczy się jak wyrobię się z czasem.
No to co miłego weekendu.

grafika shoes, closet, and clothes

14 stycznia 2016

our memory is always within reach

Hej,
14.01.2016 ta data będzie szczególnie zapamiętana, dziś zmarł Alan Rickman, aktor, znany większości przede wszystkim z roli Snape'a Z Harrego Pottera. Muszę przyznać, że od tej chwili, oglądanie tego filmu będzie inne.
"Wtedy pozdrowił Śmierć, jak starego przyjaciela. Odszedł z Nią z tego świata, jak równy z równym."
Przejdźmy teraz do trochę innych spraw związanych z normalnym ciągiem postów. Muszę się pochwalić, że na pierwszy semestr mam z w-f'u jedną z dwóch szóstek oraz że w całym semestrze nie dostałam ani jednej jedynki. Nawet ze sprawdzianu z geografii z zeszłego tygodnia wyszłam na dwóję, a jednego punktu brakło mi do trójki.
W nowym semestrze postaram się o wiele bardziej, tym bardziej z przedmiotów, które w tym roku się kończą, a potem po prostu mogę wyrzucić albo spalić te niektóre zeszyty. Nie no na razie sobie zostawię, a jeśli później nigdy ich nie tknę, to pożegnam się z nimi.
Serio nie lubię kończyć o szesnastej czterdzieści. Kiedy jechałam do domu, na przystanku przy lodowisku stała moja koleżanka, która chodzi do liceum. Ona już zamierzała wracać do domu po dworze, a mnie nawet jeszcze w domu nie było. Poza tym większość techników (szkół) miało odwołane lekcje z powodu egzaminów czwartych klas, oczywiście moja szkoła miała normalne lekcje. Najlepsze i tak było, kiedy w poniedziałek wracałam z kolegami i w końcu jeden z liceum wypalił, że oni mają wolne gdy są matury, a niby że my nie (technika) mała wtopa. Ale przynajmniej było z kogo się śmiać.
Jutro sprawdzian z polskiego ze składni, co z tego, że nie było to robione na normalnych lekcjach. Tak czy tak mam już zdjęcia z tych zajęć i za chwilę będę musiała się pouczyć. Potem rozłożę łóżko, umyję się i jeszcze raz powtórzę, potem może uda mi się coś zobaczyć albo poczytać, a jeśli nie to po prostu pójdę spać, w końcu jutro wstaję po szóste. Nie będzie spania do w pół do ósmej, jak to dziś, nie patrząc na to, że co chwilę się budziłam.

grafika harry potter, always, and alan rickman

13 stycznia 2016

I will return in every song and each sunset

Hej,
Środa, kolejny dzień. Dzisiaj w sumie trochę się stresowałam, ale za to wszystko wyszło na dobre. Zaczynając od piątki z angielskiego i piątki z ekonomii, czwórki ze sprawdzianu z chemii i zarazem czwórki na koniec semestru oraz ostatecznie dzięki pytaniu, czwórki z fizyki na semestr.
Ale za to zdarzyło się kilka śmiesznych sytuacji.
Zacznijmy od tego, że na matematyce, było kilka osób ze starszej klasy, a w tym jedna dziewczyna o imieniu Marta. Za każdym razem kiedy pani zwracała się do niej, przytakiwałam ja. To było irytujące, cieszę się że nie mam w klasie mojej imienniczki.
Na ostatniej religii, pan zadawał nam przypadkowe pytania na kartkówkę, no i jedno brzmiało tak: Jak na nazwisko miał Józef? Oczywiście wszystko w oparciu o ewangelię Łukasza. Był tak fragment mówiący o tym, że Maryja z pośpiechem udała się do miasta[...] No to on potwierdził w śmiechu, że pośpiech. Po chwili zorientował się, że jedna koleżanka i ja zapisałyśmy to. Tak. Po prostu trzeba byłoby tam być.
Dzisiejszy dzień był trudny, ale jutrzejszy to będzie coś, siedzenie w szkole do szesnastej czterdzieści przy tym podczas normalnych lekcji, nigdy nie będzie przeze mnie zaakceptowane. Fajnie, że na piątek mam trudny sprawdzian z polskiego i inne lekcje, które mogą być groźne.
No nic. Jakoś to minie.
Aktualnie mam zamiar umyć się, rozłożyć łóżko i spakować się, zrobić jedno zadanie. Potem może uda mi się przejrzeć tumblra, zobaczyć odcinek serialu, a później może nawet przeczytam rozdział książki. Muszę zacząć coś robić, bo inaczej się nie wyrobię.

grafika sky, purple, and city

12 stycznia 2016

I will return don't you ever hang your head

Hej,
No to co wtorek.
Dosyć pracowity wtorek w sumie. Najpierw kilka godzin w szkole, w tym mała presja pytania z polskiego, ale w końcu dała mi spokój i sobie darowała, a zarazem mam czwórkę na koniec. Oprócz tego nic szczególnego się nie działo.
Dokończyłam referat z fizyki i wydrukowałam go czyli jak zmarnować czas, papier i tusz. Oprócz tego zrobiłam wszystkie zadania, w tym te nieszczęsne zestawy na matematykę. Dopiero drugi tydzień po powrocie do szkoły i drugi dzień po weekendzie, a już potrzebowałabym kolejnego wolnego. No ale z drugiej strony, każdy dzień, każdy tydzień coraz bardziej zbliża nas do wakacji. Ale myśląc tak za trzy lata skończą mi się wakacje i co wtedy. Na razie jeszcze chcę się pocieszyć beztroską, mniejszą większą, ale i tak to nie jest praca, to nie są wielkie obowiązki. Mam nadzieję, że dobrze będę pracować, że będzie to dla mnie przyjemność, że będę lubić osoby z pracy i wszystko będzie lepiej. Ale na to jeszcze mam czas.
Dzisiaj również rozpoczyna się emisja kolejnego sezonu Pretty Little Liars. W sumie to nawet zastanawiałam się nad rozpoczęciem oglądania tego serialu. Pamiętam, że ponad dwa lata temu zobaczyłam pierwszy odcinek i chyba do dalszych nie doszłam. No cóż, co spowodowała takową moją decyzję obecnie już nie wiem, ale tym razem jeśli się zdecyduję, to będę go oglądać.
Znowu mamy w pół do dwudziestej drugiej, pouczę się z fizyki, rozłożę łóżko, umyję się, przejrzę tumblra i skończę odcinek serialu. Potem albo przeczytam rozdział książki albo po prostu pójdę spać, zobaczy się jak bardzo i czy w ogóle będę śpiąca.
Środy zawsze są trudne, liczę na to, że będzie ten dzień śmieszny, dzięki temu wszystkie lekcje są lepsze, wystarczy się śmiać i mieć do tego powód.

grafika quote, black and white, and Nina Dobrev

11 stycznia 2016

it never stops for long

Hej,
Kolejny poniedziałek, już drugi w tym roku. I znowu nowy tydzień.
Można powiedzieć, że zaczęłam go dosyć dobrze, sprawdzian z angielskiego poszedł mi dosyć dobrze.
Skończyłam trzeci sezon Breaking Bad, zawsze jest to dla mnie nowe zdziwienie, kiedy to nie potrafię znaleźć następnego odcinka. Czyli w sumie jestem w połowie serialu, zobaczyłam trzy sezony i zostały mi też trzy. Jak na razie nie patrzę na koniec, ale po skończeniu go, mam zamiar zacząć oglądać albo Orange is the New Black albo Scream Queens. Co do tego to się jeszcze zobaczy.
Oprócz tego co się jeszcze dzisiaj wydarzyło? W sumie to nie wiele. Zaczynając od tego, że wstałam po szóstej i miałam lekki problem z wejściem do autobusu, na kolejnych przystankach było jeszcze gorzej. W poniedziałki to jest raczej nieuniknione.
Ten tydzień będzie dosyć trudny, ostateczne poprawki referatu, kilka sprawdzianów i kartkówek, tyle godzin w szkole.
Dopiero co weszłam na bloga i zobaczyłam zadowalającą ilość wyświetleń siedemdziesięciu tysięcy. A pamiętam jak miałam zaledwie dwa i byłam ucieszona i zaskoczona. To miłe zjawisko.
No to co, za chwilę zrobię zadania, spakuję się, pójdę się umyć, rozłożę łóżko i trochę się pouczę, oglądając m jak miłość. Później, jeszcze trochę posiedzę, przeczytam rozdział i mogę się kłaść spać, dzisiaj spałam sześć godzin, trochę mało.

10 stycznia 2016

Just like a party breaks at dawn

Hej,
Niedziela.
Niestety jutro znowu poniedziałek, kolejny trudny tydzień. W piątek kończy się semestr w mojej szkole, ale jeszcze po drodze natknie się kilka sprawdzianów. Ale myśląc pozytywnie, każdy mijający tydzień coraz bardziej zbliża nas do wolnego, czy to weekendu, świąt czy już całkowicie dalej myśląc do wakacji. Tęsknię za tym czasem, kiedy to nie przejmowałam się szkołą, codziennie wychodziło się na dwór, długo było jasno, późno wracałam do domu, długo spałam i miałam znacznie więcej czasu. Tak wakacje. Ale zaledwie kilka miesięcy i przyjdą te ciepłe miesiące.
Dziś już większości śniegu nie było, można powiedzieć, że obecna pogoda przypomina marzec, kiedy to już pomału zima ustępuje, a wtacza się wiosna. Uwielbiam ten czas. Zawsze kojarzył mi się z takim delikatnym ciepłem, spódniczką i zieloną trawą. Do tego szybkie wracanie do domu.
W ciągu tego dnia, udało mi się zrobić referat na fizykę (wystarczy tylko go wydrukować), jeden zestaw z matematyki. Przy tym zrobiłam zadania, spakowałam się i mniej więcej jestem gotowa na jutrzejszy dzień. Jak dobrze, że przynajmniej będę w domu po czternastej.
Co tu jeszcze powiedzieć, czytałam książkę, zobaczyłam odcinek serialu.
Za chwilę pójdę się umyć, rozłożę łóżko, przejrzę tumblra, oglądając kolejny odcinek i może trochę poczytam, a potem w końcu pójdę spać. Może i wrócę jutro po tej czternastej, ale za to mam na ósmą.

grafika bedroom, white, and room

9 stycznia 2016

you and I we roll like thunder in the skies

Hej,
Sobota.
Tak to zdecydowanie najlepszy dzień w tygodniu, dopiero co był piątek, mam wolne, a jutro jeszcze nie jest poniedziałek.
Chociaż musiałabym dzisiaj zacząć coś robić do szkoły, referat o gwiazdozbiorach i trzy zbiory zadań na matematykę, same się nie zrobią.
Śnieg nadal utrzymuje się za oknami, a ja w dalszym ciągu nie mam butów zimowych, dlatego też dzisiaj byłam, żeby takowe kupić. Buty kupiłam, ale nie na zimę, tylko bardziej na wiosnę, ale przynajmniej tym się martwić nie muszę.
Wczoraj byłam tak zmęczona, że poszłam spać o dwudziestej trzeciej. Po ostatnim tygodniu, gdzie ogólnie dosyć późno kładłam się spać, a potem jeszcze długo leżałam zanim zasnęłam. W dodatku wstawałam około siódmej, szóstej. Co dawało czasem zaledwie pięć bądź sześć godzin snu. Ale w końcu udało mi się wyspać.
Dziś już zobaczyłam odcinek serialu, obecnie jestem w ciągu drugiego, za chwilę zacznę ten referat, a potem poczytam książkę, co do wieczoru to nie wiem. Fajnie by było, gdybym zaczęła robić zadania albo mogłabym przynajmniej się spakować.
Co do wieczoru to już nie wiem, może znajdzie się jakiś fajny film, albo kontynuuję serial, książkę czy też rzeczy do szkoły.
Skończyłam balsam do ust z Bielendy, soczysta malina. Muszę powiedzieć, że dobrze sobie radził. Nie miałam z nim żadnych problemów i przyznam, że chętnie używałabym go jeszcze raz, pewnie wybrałabym wersję wiśniowego albo malinowego masełka. Obecnie mam już godnego zastępce, kokosowe masełka z Nivea.
Dobra, no to dokończę odcinek i biorę się za ten referat. Trzeba zacząć coś robić, inaczej jutro się nie wyrobię.

8 stycznia 2016

all the laughs and stupid fights

Hej,
No to mamy piątek.
W sumie dzisiejszy dzień szybko mi minął, głównie dlatego, że po zmianie planu mam tylko do czternastej, a dodatkowo na dwóch w-f'ach byliśmy na lodowisku. Ja zawsze przeżywam każde kolejne wejście na taflę podobnie. Najpierw strasznie się boję upadku, a gdy się już oswoję jest dobrze i potrafię sobie radzić. Przynajmniej nie jest najgorszą osobą jeżdżącą, chociaż lekko zazdrościłam tym dzieciom z podstawówki, które utrzymywały się na łyżwach o wiele lepiej od nas. No nic, za jakiś czas pewnie znowu pójdziemy na takie wyjście, muszę przyznać, że nawet polubiłam łyżwy, nie patrzę już z niepewnością na lodowisko.
Co tu jeszcze? Po prostu odpoczywam, nie zrobiłam niczego do szkoły, a tego na obecny weekend mam dosyć dużo, zaczynając od referatu na fizykę i trzech zestawach na matematykę, dodatkowo muszę się pouczyć na angielski, zrobić sobie kartkę na edb. Szczerze to jak na to patrzę już znowu chciałabym mieć wolne.
Obecnie jeszcze pocieszmy się piątkowym wieczorem, aktualnie słucham audycji DemiOnRYS (radioyoungstars) fajnie tak wrócić do wszystkich starych piosenek, w sumie fajnie by było gdyby znalazło by się  więcej takich akcji. Z drugiej strony chciałabym też poczytać książkę, zobaczyć serial, a w telewizji jak na złość leci i Epoka lodowcowa i Madagaskar. To jest właśnie to jak jest to wszystko na raz, a gdy chcielibyśmy coś zrobić, zobaczyć nie ma kompletnie niczego.
No cóż, miłego piątku.

7 stycznia 2016

you can see the day rewind

Hej,
Dzisiejszy dzień, a szczegółowo mówiąc czwartek nie jest moim ulubionym dniem tygodnia. Siedzenie w szkole osiem godzin i wracanie do domu o w pół do osiemnastej nigdy nie będzie fajne, tym bardziej, że dzisiaj miałam w sumie trzy sprawdziany, z ekonomii będzie dobrze, z chemii nie najgorzej, a geografia to już zupełna abstrakcja. Geografię mam jeden rok, ocena z niego idzie na świadectwo maturalne, a właśnie z tego przedmiotu cała klasa ma najgorsze oceny, no cóż tutaj winę ponosi nauczyciel. Obecnie nie jest to już takie ważne, mam ochotę rzucić wszystko.
Szczerze tak sobie myślę, do czego wszyscy dążą, większość osób się gdzieś śpieszy, ciągle mamy jakieś inne plany, chcielibyśmy być gdzieś indziej, ale takie myślenie nie daje nic pozytywnego, żyjemy byle do piątku, byle do wakacji, a co dalej? Warto korzystać z każdego dnia, choćby kilka minut poświęcić tylko dla siebie i robić to co by się chciało.
No dobra, już po dziewiątej, pozostaje mi zrobić zadanie z matematyki, spakować się, rozłożyć łóżko, umyć się, napić herbaty, posiedzieć trochę, poczytać, odpocząć i mogę iść spać.
Strasznie krótki wydaje mi się ten wieczór, chciałabym jeszcze posiedzieć, zobaczyć serial, ale nie mam za bardzo takie możliwości, może jedynie zacznę oglądać, a dokończę jutro.
No nic, tyle dobrze, że na jutro nie mam niczego.

Grafika użytkownika Pille-Riin Illak

6 stycznia 2016

When you close your eyes

Hej,
Środa, wolna środa.
W sumie to nie była ona aż taka wolna, bo i tak większość dnia musiałam poświęcić szkole i nauce. Po prostu mam już dość, a dopiero minęły dwa dni po powrocie po przerwie świątecznej. Jutro czekają mnie dwa sprawdziany i kartkówka, a wszystko to równoważnie ważne, bo większości nauczycieli nagle przypomniało się, że kończy się semestr, a oni nie mają wystarczającej ilości ocen. Ten czwartek po prostu nie mógłby być gorszy, trzy rzeczy do napisania, a w dodatku skończę lekcje dopiero o szesnastej czterdzieści, do domu wrócę do siedemnastej. Już widzę, jak bardzo będę przygotowana na piątek. Jednak to, że jutro będzie już ciemno w czasie przynajmniej dwóch ostatnich lekcji. W szkole będzie wtedy ciepło, a potem lepiej będzie się wracać do szkoły, a dodatkowo na razie mam świadomość, że nikt z moich znajomych nie będzie wtedy na dworze. W czasie wiosny pewnie będzie już inaczej.
Dobra, muszę jeszcze wszystko sobie powtórzyć, umyć się, zobaczyć odcinek serialu, przeczytać przynajmniej dwa kolejne rozdziały książki, no i mogłabym iść spać, ale pewnie i tak posiedzę przynajmniej do jedenastej, ale za to nie tak jak wczoraj do dnia dzisiejszego.
Co tu więcej powiedzieć? Czuję się jakby była niedziela, a jutro znowu poniedziałek. Liczę na to, że te dwa szkolne dni, a przynajmniej jutrzejszy dzień szybko minie.
Nie ma co liczyć na szczęście muszę jakoś się tego wszystkiego nauczyć, najlepiej zakuć, zdać i zapomnieć. Nigdy więcej nie chcę do tego wracać, szczególnie do chemii, która w życiu i tak najmniej się przydaje. Jeszcze tylko jeden semestr, koniec pierwszej klasy i przedmiotów, których nie mam zamiaru więcej oglądać.

grafika rose, flowers, and pink

5 stycznia 2016

But I’mma be under the mistletoe

Hej,
Wtorek.
Co tu dużo mówić, kolejny szkolny dzień. Dzisiaj już było znacznie cieplej niż wczoraj, ale i tak nadal było i jest dosyć zimno.
W sumie nawet rano zastanawiałam się co robią osoby, które palą i kiedy było cieplej na większości przerw wychodzili na dwór, ale już na trzeciej lekcji moje myśli, zostały rozwiana. Po prostu takie osoby się nie przebierają albo noszą ze sobą sweter. A zawsze znajdą się i takie, które po prostu w swetrze czy bluzie wychodzą na te parę minut.
Dobrze, że chociaż jutro mamy wolne, będę miała kiedy zrobić zadania i nauczyć się na dwa sprawdziany i kartkówkę. Już widać mój zapał, niestety kiedyś prędzej czy później mnie to czeka.
Ale obecnie mam mniej więcej wolny dzień, zobaczę odcinek serialu, może poczytam, przejrzę tumblra, rozłożę łóżko, umyję się i posiedzę jeszcze trochę.
Co tu więcej powiedzieć? Po prostu mam zamiar trochę się wyspać i zrobić rzeczy, które koniecznie muszę zrobić, mogłabym nawet jeszcze dziś. Jak z tym wyjdzie zobaczy się później.
W sumie to nawet dzisiaj spałam lepiej, nie leżałam ponad godzinę, zasnęłam bez większego problemu. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie tym bardziej lepiej, przynajmniej nie muszę ustawiać na jutro budzika.

grafika cold, cozy, and morning

4 stycznia 2016

I should be chilling with my folks, I know

Hej,
Poniedziałek, wielki powrót do szkoły. Po tej przerwie świątecznej wcale, a wcale nie jestem wypoczęta. Tym bardziej, że od dwóch, trzech dni mam problem z zasypianiem, przez co dzisiaj spałam chyba jakieś pięć godzin. Uroki wstawania po szóstej. W sumie to i tak lepsze, niż siedzenie w szkole prawie do siedemnastej, co czeka mnie w większość przyszłych czwartków.
Dziwnie mi tutaj tak pisać, dopiero czwarty post z tego roku, kiedyś musiałby być, ale i tak nadal nie dochodzi do mnie, że mamy nowy rok, że właśnie w przeciągu tych dwunastu miesięcy skończę pierwszą klasę technikum i skończę siedemnasty rok życia.
W nocy nie spałam, dlatego miałam dużo czasu, aby myśleć. Wczoraj dodałam kolejną kartkę, do tego 'mojego zeszytu' i jest on już serio pełny, prawdopodobnie to jest ostatni rok kiedy w nim piszę. W 2017 będę musiała znaleźć sobie jakiś nowy fajny zeszyt, ale do starego tak czy tak będę miała wielki sentyment, w końcu piszę w nim ponad trzy lata, a mam go już znacznie dłużej.
Co tu jeszcze? W sumie nic szczególnego dzisiaj nie robiłam, szkoła do rzeczy za bardzo ciekawych się nie zalicza. Za chwilę dokończę oglądać odcinek serialu, przeczytam rozdział książki, rozłożę łóżko, umyję się i poćwiczę, oglądając przy tym telewizję. Idealny plan na taki wieczór. Jutro znowu szkoła, ale przynajmniej środę mam wolną, chociaż tak nie do końca, bo na czwartek mam w sumie trzy rzeczy: dwa sprawdziany i kartkówka, a kompletnie nic nie umiem. Ale chociaż nie będę musiałą wstać o szóstej czy też siódmej.

grafika girl, fitness, and body

3 stycznia 2016

Chestnuts roasting like a hot July

Hej,
Jakoś sobie tego nie wyobrażam, że już jutro wracam do szkoły, bardzo chętnie cofnęłam się do 23 grudnia i przeżyła całe święta i sylwester jeszcze raz. No cóż, czas tak nie działa.
Nie pamiętam kiedy ostatnio spałam do jedenastej, a dzisiaj tak mi się udało, chociaż po raz pierwszy obudziłam się o ósmej pięć, nawet specjalnie wstałam i zobaczyłam godzinę.
Wczoraj w nocy, a właściwie to już dziś, bo trochę po północy skończyłam czytać 'Bądź ze mną' J.Lynn. Muszę przyznać, że nigdy przedtem czytając książkę, nie miałam tyle razy łez w oczach. Po prostu co chwilę się wzruszałam, może byłam jakaś uczuciowa albo ta książka ma takie działanie. Jest ciekawą lekturą i wartą uwagi, są w niej zawarte problemy takie jak brak możliwości kontynuowania swojego hobby, sensu życia, śmierć jednego bohatera również jest wstrząsająca, przemoc, ochrona ludzi, których się kocha, trudna przeszłość i ciągłe zmagania z codziennością. W skrócie mówiąc wydaje się książką smutą, ale taką nie jest, zawarte są w niej zarówno te złe chwile, ale również i śmieszne, zabawne, kochane sytuacje. Jest ona połączeniem, takim złotym środkiem, uważam, że jest warta uwagi, jeśli ktoś nie ma co robić, jak najbardziej polecam właśnie tę książkę. Podobnie jak i pierwszą 'część'.
Jutro szkoła, plan mi się trochę zmienił, ale powiedziałabym że jak już to na gorsze, czwartek do 16:40 nadal obecny, nie wiem jak będę wytrzymywać te dni, kiedy to będzie już jaśniej, a z czasem przyjdzie wiosna, normalnie wyszłoby się na dwór, ale tym razem będę siedzieć radośnie w szkole.
Obecnie muszę się spakować, zebrać świadomość, że jutro muszę znacznie szybciej wstać, umyć się, rozłożyć łóżko, przejrzeć tumblra, poczytać książkę, dokończyć odcinek serialu, a może nawet zacząć kolejny. Zresztą zobaczy się jak będę stałą z czasem, co najważniejsze muszę ustawić sobie budzik.
Czyli co wracamy do normalności. Kolejną przerwą będą ferie zimowe, moje przyjdą dopiero w połowie lutego.

Grafika użytkownika DaniiChio

2 stycznia 2016

Hello January!

Hej,
Wczoraj nawet już wspomniałam, że pomimo nowego roku, mamy również nowy miesiąc.
Już zaczęły się słynne posty z hasłem "nowy rok, nowa ja". Chyba nic mnie tak nie irytuje jak to krótkie zdanie. A najbardziej śmieszy mnie, że większość osób z tymi zamierzonymi planami i tak porzuca je w pierwszym tygodniu. Po co narzucać sobie jakieś wielkie cele, skoro lepiej iść pomału i tym sposobem wyjdzie się o wiele lepiej.
Dokładnie za rok, pójdę na pierwszą osiemnastkę z mojego rocznika. Nie wyobrażam sobie, że w tym roku skończę siedemnasty rok życia, że osoby o rok starsze będą mieć osiemnastki. Jakoś jest to dla mnie nie wyobrażalne.
No i co robiłam w ciągu dzisiejszego dnia. Po prostu miałam zwykłą sobotę, trochę sprzątałam, czytałam książkę i w sumie, chciałabym już znać zakończenie, a poznam je albo jeszcze dziś albo jutro. Oprócz tego byłam na mszy za sąsiada. No i tutaj kończą się moje dzisiejsze wykonane zadania. Nie chcę iść do szkoły w poniedziałek, może i tak nic nie piszę w ciągu tych dni, ale i tak to przykre, że ta przerwa dobiegnie końca, a następna dopiero w połowie lutego, a tutaj mówię już o feriach. Ten jeden semestr mi wystarczy, mogłabym już przyjąć wakacje.
Widziałam, że kilka osób robi słoik ze wspomnieniami z 2016 roku, aby potem w grudniu móc docenić cały ten rok, wszystko co się wydarzyło, oczywiście mówiąc tu o dobrych momentach. Nawet pomyślałam o zrobieniu takiego słoika, ale przecież mam własny zeszyt, w którym już piszę kilka lat i fajnie byłoby go kontynuować, a przy tym taki słój zajmuje więcej miejsca, ktoś może mieć do niego dostęp, a do zeszytu nie. Ale za jakiś rok czy dwa musiałabym mieć już nowy zeszyt, bo do tego w nieskończoność nie będę mogła dokładać kartek. Obecnie jeszcze o tym nie myślę.
No to jeszcze raz życzę wam wspaniałego 2016 roku.

grafika 2016, hello, and january

1 stycznia 2016

Witaj 2016!

Hej,
Pierwszy dzień roku, pierwszy dzień stycznia, wczoraj Sylwester i obecnie mamy już 2016 rok! Znowu trudno będzie się przyzwyczaić pisać inną datę, ale po miesiącu jakoś przywyknie się do 2016.
Od dzisiaj trzymajcie się swoich postanowień, pamiętajcie ja w was wierzę, dacie radę.
Jeszcze raz chcę wam życzyć, aby ten rok był wspaniały, niezwykły, najlepszy, niezapomniany, żeby przeważały w nich dobre momenty i wszystko było jak najlepiej, po prostu wszystkiego najlepszego na cały nowy rok, żeby marzenia stały się planami, gotowymi do spełnienia!
Powitanie roku z fajerwerkami, szampanem i najwspanialszymi chwilami i planami!