29 lutego 2016

Goodbye February

Hej,
Właśnie dzisiaj mamy 29 lutego. Rok przestępny i te sprawy.
A tak poza tym czas na mały żart...Który miesiąc ma w tym roku 29 dni?....Każdy☺
Oprócz tego mamy poniedziałek. Czyli rozpoczynamy nowy tydzień. Ferie 2016 oficjalnie już się zakończyły. Zaczęłam je dosyć pechowo, bo nie zadzwonił mi budzik. Dopiero gdy weszła do pokoju mama i zapytała mnie o której wstaję. Spokojnie odpowiedziałam, że o szóstej osiemnaście, w tym momencie ona poinformowała mnie, że już jest siódma. Tak. Zawsze wychodzę na autobus o siódmej dziesięć. W ciągu dwudziestu minut udało mi się wyrobić, ale na autobus na pewno bym nie zdążyła. W końcu poniedziałek, ale za to nawet się wyspałam, chociaż nadal byłam lekko zmęczona. Wstawanie o dziesiątej, nagłe przerzucenie się na siódmą, to i tak spora różnica.
A jutro prawdopodobnie znowu idę na ósmą, głównie z powodu konkursu z angielskiego. Właśnie dla niego przeczytałam Wichrowe wzgórza. Mam nadzieję, że pytania będą znośne i przede wszystkim będę znała odpowiedzi. Muszę przyznać, trochę się stresuję. Ale zawsze to moje pierwsze podejście, nie muszę wygrać, ale fajnie by było zdobyć ładny wynik.
A co oprócz tego?
Niby byłam dzisiaj w szkole jedynie sześć godzin i kończyłam o trzynastej, ale mimo wszystko dłużył mi się ten dzień. To co ja powiem w czwartek, gdy siedzę w szkole prawie do siedemnastej. Mam nadzieję, że w kwietniu zmieni mi się trochę plan i ten czwarty dzień tygodnia jakoś się ustatkuje. Bez czwartych klas będzie znaczniej mniej osób w szkole. A za trzy lata to ja będę kończyła technikum.
Dobra, no to zrobię zadania, pouczę się, rozłożę łóżko, poćwiczę, umyję się, powtórzę sobie wszystko, oglądając serial. Później posiedzę trochę, poprzeglądam wszystkie strony i będę mogła iść spać. Obecnie kładzenie się o dziesiątej/jedenastej to dosyć późno. Ale nie ma możliwości żebym zasnęła szybciej. Może po kilku dniach, gdy to już będę strasznie zmęczona. Zobaczymy.
No to miłego wieczoru i nowego tygodnia.

grafika book, room, and home

28 lutego 2016

I think I'm in love

Hej,
Niedziela.
Ciągle w głównie mam, że to kolejna fajna niedziela, że w poniedziałek będę mogła spać i nadal mieć ferie. Niestety tak już nie będzie, a mimo wszystko nie mogę zmienić tych myśli. No cóż, jutro jak wstanę o tej 6:19 będę wiedziała, że to nie żarty. A chciałabym jeszcze wyspać się, poleżeć, móc bez obaw siedzieć w nocy i nie obawiać się o to, że za kilka godzin wstaję, a nadal nie zasnęłam.
Dobra no to przejdźmy do ciągu dnia, co też takiego robiłam? Czytałam książkę i zostało mi jakieś pięćdziesiąt stron, oglądałam serial i zobaczyłam Wichrowe wzgórza. Tak czy inaczej ekranizacja nie zachwyciła mnie, w książce o wiele lepiej były pokazane szczególne wątki, zaczynając od tego że narratorem w lekturze jest Nelly, za to w filmie wypowiada się autorka powieści. Są dwie wersje ekranizacji Wichrowych wzgórz, ponoć ta starsza jest lepsza, toteż i ją zobaczyłam. Ale i tak mam zamiar zobaczyć nową wersję z 2011 roku, gdyż gra tam Kaya Scodalerio, a muszę przyznać, że lubię ją jako aktorkę, najbardziej zapadła mi z roli Effy w serialu Skins. Wkręciłam się w tą całą historię, a przecież miałam ją przeczytać tylko do konkursu z angielskiego.
No to co, trzeba było by wskoczyć w tryb szkolny, umyć się i za niedługo iść spać. Pewnie i tak zasnę dopiero po północy, ale zawsze warto spróbować. W sumie nawet nie wiem co mam mieć na jutro. Nigdy nie czułam się tak zdezorientowana w sprawie szkoły. Jakoś nie potrafię cieszyć się tym kilkugodzinnym siedzeniem. Odzwyczaiłam się. A teraz na prawdę muszę się zbierać. W końcu już dziesiąta.
Muszę pomyśleć nad nowym wyglądem bloga, być może tym razem coś bardziej klasycznego? Zejdzie mi trochę czasu, zanim się zastanowię i coś wybiorę.
grafika house, home, and luxury

27 lutego 2016

I say "fuck you" whie I'm thinking of you as my husband

Hej,
Sobota.
Czyli dzień sprzątania, dzisiaj akurat postarałam się bardziej niż zazwyczaj i wykonałam głębsze porządki.
Co tu więcej robiłam? Oglądałam serial, czytałam książkę i jestem w połowie. W sumie to podoba mi się to jak pisze J.Lynn. To łączenie sensu książek, gdzie Avery z Zaczekaj na mnie (Tom 1) i Teresa z Zaczekaj na mnie (Tom 2) spotykają się z Callą z Zostań ze mną. Że wszystkie mają ze sobą jakąś szczególną więź. To nie tak, że mamy jedną książkę, ona się kończy i to na prawdę koniec nie ma dalszych losów, żadnych powiązań.
A jeszcze teraz na TVP 1 lecą Szybcy i wściekli. Początek zawsze fajnie zobaczyć, to jak Brian i Mia się zapoznają, to rozwiązywanie sprawy policyjnej i końcowe lekkie zawiedzenie, gdy pozostali dowiedzieli się, że Brian to glina. W marcu ma wyjść ich ósma część. Jestem ciekawa co tam wkręcą do tej historii. Siódma część już miała wysoki poziom, a w dodatku dużo kosztowała.
Właśnie teraz uświadomiłam sobie że zostały cztery miesiące do końca roku szkolnego, marzec będzie szybki, rekolekcje, święta, kwiecień będzie cały w szkole, maj czyli matury i dodatkowe wolne, czerwiec prawie wakacje, wycieczka i ogólniejszy luz. Czyli w sumie wychodzi z tego jakieś osiemdziesiąt dni (?) mniej.
No to co, skończy się film, pójdę się umyć, rozłożę łóżko, przejrzę tumblra i może jeszcze trochę poczytam, po czym pójdę spać. Mam nadzieję, że zasnę szybciej niż o pierwszej, jak to ostatnio bywało.

grafika fruit, banana, and food

26 lutego 2016

And you say "yeah well your ass jiggles, go and do some lunges"

Hej,
Piątek. Niestety ostatni oficjalny dzień moich ferii. Tyle dobrze, że już nikt inny nie będzie miał wolnych dwóch tygodni. Inaczej byłabym trochę zazdrosna.
Co tu dzisiaj udało mi się zrobić? Wstałam po dziewiątej, byłam w sklepie i na poczcie, kupiłam ekartę na autobus, zobaczyłam trzy odcinki serialu, zrobiłam część zadań. Mniej więcej przygotowałam się na nadchodzący tydzień. Powrót do szkoły nie powinien być aż tak ciężki. W sumie trzyma mnie jedynie to, że spotkam się ze znajomymi i po kolejnych trzech latach skończę tą szkołę, będę miała maturę, dwóch techników i pełno planów. Najbardziej liczę na jakieś pomysły co do mojej dalszej przyszłości. Na studia jestem otwarta, chociaż też nie wiem. Najpierw wolałabym gdzieś popracować, zarobić dobrze i wtedy może pomyślałabym o jakimś krótkim czasowym wyjeździe. Oczywiście żyć na stałe za granicą nie mam zamiaru. Ale nawet samo podróżowanie po Polsce może być ciekawe. Tym bardziej gdybym miała osobę z którą bym żyła. Zobaczy się, do tego czasu dużo może się stać.
Skończyłam drugi sezon Orange is the New Black. Zmieniła się trochę moja lista postaci, których nie lubię, Healy (doradca, zarządca) z niej został wypisany, Mendez aktualnie jest czysty. Za to nadal nie lubię byłego narzeczonego Piper Larrego i jej najlepszą przyjaciółkę Polly. Dodatkowo znielubiłam Vee i 'Crazy Eyes' Waren. Bardzo polubiłam Rossę, która umierała na raka jajnika, ale odeszła z więzienia w wielkim stylu. Ogólnie większość pozostałych postaci lubię. Obecnie jestem na trzecim odcinku trzeciego sezonu. Jak go skończę, będę musiała czekać na kolejny sezon. Orange is the New Black jak najbardziej spodobał mi się, jest wciągający i ma swoje przesłania, przynajmniej ja je tak odbieram. Nigdy nie myślałam, że będę oglądać serial o więzieniu i tym bardziej, że tak bardzo mi się spodoba.
Dobra, no to za chwilę rozłożę łóżko, umyję się, przejrzę tumblra i przeczytam przynajmniej rozdział książki. W końcu już znowu jedenasta.

grafika fashion, jeans, and outfit

25 lutego 2016

I make fun of you belly and tell you do some crunches

Hej,
Czwartek.
W sumie kiedy w piątek 12 lutego wychodziłam ze szkoły, nie myślałam, że dwa tygodnie mogą tak szybko minąć. Miałam dużo planów, większość z nich wykonałam. Pozostały jedynie te związane ze szkołą. Liczę na to, że jutro uda mi się jakoś mniej więcej ogarnąć te szkolne rzeczy i cieszyć się z prawdziwego ostatniego wolnego piątku. Może nawet uda mi się wstać szybciej, chociaż nie zamierzam nastawiać sobie budzika.
Co robiłam dzisiaj? Wstałam, zrobiłam kilka rzeczy, poćwiczyłam, odpoczywałam, spojrzałam na stare filmiki i oglądałam serial i na obecną chwilę został mi ostatni odcinek drugiego sezonu, co oznacza, że pozostał mi już tylko jeden sezon i kolejny fajny serial na którego kolejne odcinki będę musiała czekać. Warto. Oprócz tego właśnie teraz, prawie godzinę temu wyszedł nowy teledysk Halsey do piosenki Colors i muszę przyznać strasznie mi się spodobał. Najlepsze i najbardziej szokujące jest zakończenie, na pewno nikt się go nie spodziewał. Oprócz tego jak myślicie czego można się spodziewać po tytule "Colors" wyblakłych kolorów, które jednak pasują do całości. Po prostu to dzieło, Ashley w tych włosach, Tyler i jego uśmiech, zdjęcia, łóżko to nie jest do opisania tylko do zobaczenia.
Poza tym w tym tygodniu wydane również zostały inne teledyski, 'Work' Rihanny, 'Stone Cold' Demi Lovato, 'Youth' Troye'a Sivana i właśnie 'Colors' Halsey oraz jeszcze jutro o szóstej rano wyjdzie It's you Zayn'a. Ostatnio były również dwie gale. Co się dzieje? Dobrze, że to wszystko w ciągu moich ferii.
Obecnie już jestem umyta, łóżko mam rozłożone, wszystko  chyba zrobiłam i mogłabym iść spać, ale jeszcze posiedzę, przejrzę tumblra i dopiero potem się położę.

24 lutego 2016

And we ain't gotta label, we're just rollin' with the punches

Hej,
Środa.
Kolejny dzień. No tak z dnia na dzień coraz bliżej do końca ferii, niestety. Ale wszystko w końcu kiedyś się kończy.
Dzisiejsza pogoda była podobnie dziwna i niezdecydowana jak wczorajsza. W samo południe ładnie i jasno świeciło słońce, aż wyszłam na dwór z psem i narysowałam oczy samochodowi brata. Po czym gdy wróciłam, już za chwilę padał drobny grad, który później zmienił się w obfity śnieg. Czyli takie małe zawirowanie.
A od dwudziestej zaczęłam oglądać galę THE BRIT Awards 2016 I właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę, że warto uczyć się angielskiego, przynajmniej rozumiem tego typu gale, a nawet ze zrozumieniem seriali (do których jeszcze nie ma napisów) sobie radzę. A w szkole też ten język się przydaje, w końcu piątka z angielskiego fajnie brzmi. W sumie to też częściowo przez gimnazjum o profilu angielskim, idoli, piosenki i filmy. Z niemieckim niestety aż tak dobrze u mnie nie jest, choć kiedyś może może. Ale w szkole średniej na pewno moje umiejętności co do języków za bardzo się nie rozwiną, taka prawda.
Co tu jeszcze powiedzieć? Później rozłożę łóżko, umyję się, posiedzę trochę, kontynuuję odcinek, a w końcu pójdę spać.

23 lutego 2016

And we go for early brunches that turn into late lunches

Hej,
Wtorek, kolejny dzień.
Może i poszłam spać podobnie do ostatnich dni, ale wstałam znacznie szybciej, trochę po dziewiątej byłam obudzona i na nogach. Muszę się pomału przyzwyczajać do trybu szkolnego.
Co takiego robiłam w ciągu tego dnia. Podklejałam okleinę z szafek nocnych, oglądałam serial, odpoczywałam, byłam na dworze, pisałam z paroma osobami, ćwiczyłam, zrobiłam herbatę i w sumie nie był to za bardzo produktywny dzień. Ale w końcu od tego są ferie, których niestety za chwilę już mieć nie będę.
Co tu więcej powiedzieć, znowu zaczął padać śnieg, z samego rana najpierw deszcz, a z czasem zmieniał się stopniowo w białe zimno. A aż tak chłodno nie jest, ale aktualnie się utrzymuje. Czyli co około trzy dni będzie padał śnieg, a potem stopniowo topniał. Fajna gra. Ale w sumie lepszy delikatny śnieg niż deszcz. A co do tego pierwszego pewnie wróci jeszcze raz pod koniec marca bądź na początku kwietnia. A jakie by były święta bez śniegu, co z tego że to Wielkanoc.
W sumie nic szczególnego dzisiaj się nie działo. Za chwilę rozłożę łózko, dokończę odcinek, umyję się, przejrzę parę stron i pójdę spać.

grafika bed, apple, and bedroom

22 lutego 2016

And we getting so high, we always get the munchies

Hej,
Poniedziałek, nowy tydzień i ostatni moich ferii.
Dokładnie za tydzień już będę musiała wstać po szóstej i siedzieć w szkole, no cóż, szara codzienność wróci. W sumie dzisiaj obudziłam się o godzinę wcześniej niż w ciągu całego zeszłego tygodnia. Jutro postaram się wstać o dziewiątej, więcej czasu, dłuższy dzień, a dodatkowo będę musiała przyzwyczajać się chodzić spać szybciej.
Skończyłam czytać Zostań ze mną (tom 1) J.Lynn. Myślałam, że w całym tomie będzie zawarta całkowita historia, jednak jest ona przedstawiona w dwóch. W sumie dobrze, że czytam na laptopie i nie muszę czekać na moją książkę, bo inaczej byłabym strasznie zniecierpliwiona czekając na zakończenie i skutki finałowego zdarzenia pierwszego tomu. Co oznacza, że od razu zaczęłam drugi, ten ma jeszcze mniej stron bo około stu siedemdziesięciu. Liczę na to, że skończę ją wkrótce, nie mogę się doczekać zakończenia. Problemy z matką, bar, chłopak, narkotyki i mafia to zabójcza mieszanka, a co dalej(?)
Co dzisiaj takiego robiłam? Wstałam, czytałam, zobaczyłam odcinek serialu, byłam na dworze, zaparzyłam nową herbatę o smaku białego wina, która naprawdę wydaje się tym winem bądź szampanem, co jednak mi się podoba. No i w sumie to chyba tyle, obecnie jestem tutaj, dokończę post, rozłożę łóżko, umyję włosy, zobaczę jeszcze jeden odcinek, posiedzę i pójdę spać.

21 lutego 2016

And your blunts are always loose so I'm in charge of rollin' dutches

Hej,
Niedziela.
Czyli jestem dokładnie w połowie ferii. Nie wyobrażam sobie, że za tydzień już znowu będzie niedziela, która z powodu poniedziałku nie będzie za fajna.
Skończyłam pierwszy sezon Orange is the New Black. Kilka dni temu twierdziłam, że Piper Chapman już lepiej radziła sobie w więzieniu. Obecnie trochę zmieniłam zdanie. Podoba mi się to, że pokazywane są również retrospekcje, które wszystko wyjaśniają widzowi. Znielubiłam również kilka osób w tym Healy, który zarządzał sprawami więźniów, Mendez'a strażnika, który jest po prostu obleśny, narzeczonego Piper Larrego i Polly przyjaciółkę Piper. Gorzej z wymienieniem kogo polubiłam, bo jest tu znacznie więcej postaci. Chociaż co do samej Chapman jestem niezdecydowana, czasami  bardziej ją lubię czasami mniej, lepiej by było dla niej i dla wszystkich, gdyby w końcu się zdecydowała czego chcę. Jej postać jest ciekawa, specyficzna, jest słaba i delikatna, ale kiedy chce potrafi pokazać swoje drugiej groźniejsze oblicze. Już zobaczyłam pierwszy odcinek drugiego sezonu i lekko mnie zdziwił, najpierw nie wiedziałam o co chodzi, ale no tak dopiero pod koniec dowiedziałam się, że czas rozprawy nadszedł, a tu znowu pojawił się problem z Alex. Jestem ciekawa co będzie dalej. Uwielbiam to wciąganie się do serialu czy książki, to jest właśnie to.
Co jeszcze? Cały dzień padał przelotny deszcz, siedziałam w domu, wyszłam, wróciłam i mniej więcej tak to było. W sumie lubię takie niedziele, niestety to ostatnia w przeciągu najbliższych tygodni. Później dopiero w czasie świąt będę miała więcej wolnego czasu. No nic, nie ma co narzekać, na razie mogę długo spać, nie przejmować się szkołą i niczym innym.

grafika house, sun, and sunset

20 lutego 2016

In my dreams you're the dutch and I'm the dutchess

Hej,
Sobota, kolejny dzień.
No co tu dużo mówić. Obecnie nie wyobrażam sobie iść szybko spać, w tym tygodniu wcześniej niż o prawie pierwszej spać nie szłam. Ale gdy do szkoły będę musiała wstać po szóstej, pewnie będę miała mały problem. Może i jakoś się zmuszę i normalnie pójdę do szkoły, ale będę śpiąca cały dzień. Nie wyobrażam sobie tego, że za tydzień to będą już ostatnie dni moich ferii. Ale przynajmniej już nikt inny ich mieć nie będzie, taki plus ostatniego terminu.
Co dzisiaj takiego robiłam? Wstałam, sprzątałam, odkurzałam, czytałam książkę, a po południu przyszła ciocia. Później dokończyłam odcinek serialu i obecnie jestem tutaj. Wstając po dziesiątej dzień wydaje się dosyć krótki, no ale przecież po to mam wolne dni. Z jednej strony chciałabym zrobić w ciągu jednego dnia jak najwięcej, a z drugiej chciałabym mieć wolne, odpocząć i nie interesować się niczym. No cóż, najlepiej chyba łączyć elementy jednego planu pracy z drugim planem wolnego, taka decyzja pewnie miałaby największe spełnienie i zadowolenie.
A co teraz? Słucham Anti Rihanny, która dzisiaj również ma dwudzieste ósme urodziny. Muszę się przyznać jeszcze nie przesłuchałam tej płyty w całości, głównie przez to, że nie jest (a przynajmniej nie była) dostępna na spotify. Za chwilę zobaczę odcinek serialu, może coś poczytam. Rozłożę łóżko, umyję się, posiedzę trochę i pójdę spać, bo zapewne w tamtej chwili już będzie północ.

grafika blonde, girl, and model

19 lutego 2016

Baby I'm fallin', I hope you catch me when I land

Hej,
Piątek.
Czyli pierwsze pięć dni moich ferii już minęły. W sumie to nawet w ciągu tych paru dni coś zrobiłam, ale nic co miałoby związek ze szkołą.
Dzisiaj od samego rana pada śnieg i co najlepsze nie topnieje, obecnie jest go już dosyć dużo. A jeśli takie warunki atmosferyczne będą się utrzymywać to przywitam tą zimę jeszcze raz. Jednak mam białe ferie.
Co tu dzisiaj robiłam? Wstałam, czytałam książkę, oglądałam serial, dokończyłam kilka rzeczy, pisałam z ludźmi. I czas jakoś tak minął. Byłam na dworze, chyba zapomniałam że pada śnieg i jest strasznie zimno, no ale przynajmniej znowu dzięki śniegowi jest jasno na dworze.
Muszę przyznać Orange is the New Black spodobał mi się jeszcze bardziej, aktualnie jestem na siódmym odcinku i najchętniej tylko bym leżała i oglądała ten serial, no cóż mam też inne zajęcia i potrzeby. Ale tak czy inaczej ten serial jeszcze na długo zostanie ze mną. Dodatkowo jest to profilaktyka tego, aby przestrzegać prawa i nie trafić do więzienia, chociaż obecnie w serialu główna bohaterka Piper Chapman radzi sobie lepiej niż na samym początku.
Co tu jeszcze powiedzieć. Cały dzień było mi zimno i po prostu marzę, aby zanurzyć się w kołdrze, najpierw zimnej, a potem już tak przyjemnej. To jest dokładnie mój ulubiony moment dnia. W sumie to nawet nie zauważyłam, że dziś piątek, przez cały tydzień mam weekend toteż na niego tak nie czekałam. Ale jutro już trzeba będzie posprzątać i wstać chyba szybciej, co oznacza, że również szybciej pójdę spać, a już znowu w pół do północy.
No nic pozostaje mi się zebrać, rozłożyć łóżko, kontynuować odcinek i iść spać.

grafika beauty, fashion, and girl

18 lutego 2016

I'm trying hard to trust you when you say "give me a hand"

Hej,
Czwartek.
Podjęłam decyzję i już wczoraj zaczęłam oglądać Orange is the New Black, obecnie jestem na trzecim odcinku i muszę przyznać, że jak na razie bardzo przypadła mi ta historia. Nigdy przedtem nie oglądałam serialu czy też filmu o damskim więzieniu. W końcu coś nowego. Przy tym fajnie że są jak na razie trzy sezony a każdy po trzynaście odcinków czyli tak akurat. Jest co oglądać, a przy tym serial nie zniechęca ogromną ilością odcinków. Co będzie dalej z tym serialem to się zobaczy, ale sądzę że raczej przypadnie do moich gustów.
Oprócz tego czytałam książkę kolejną część serii Zaczekaj na mnie J.Lynn 'Zostań ze mną' (tom 1). Podoba mi się takie opisywanie różnych historii różnych ludzi, tym bardziej, że Jennifer Armentrout ma w sobie coś szczególnego, co dodatkowo powoduje, że dobrze czyta się książki spod jej ręki.
Co robiłam w tym dniu poza oglądaniem serialu i czytaniem, upiekłam ciasto, które wyszło bardzo dobrze, spałam. A dziś akurat miałam problem z zaśnięciem. Myślałam, żeby nastawić sobie budzik około trzeciej/czwartej żeby zobaczyć czy na drogach świecą się lampy. Później oczywiście porzuciłam ten plan, ale i tak obudziłam się dziesięć po czwartej. No i wtedy nie miałam wyboru, potwierdzam wszystkie lampy się normalnie świecą, nie ma żadnej godziny bez nich.
Właśnie słucham audycji o Demi Lovato na Radio Young Stars. W sumie bardzo dobrze, że akurat mam ferie bo dzięki temu nie muszę się na nic uczyć i bezstresowo słucham sobie tego radia. Czasami się tak zastanawiam jak długo już lubię niektóre osoby i po prostu nie umiem tak łatwo się określić. Tak sobie niekiedy myślę, a co jak będę dorosła, będę miała rodzinę i tak dalej, czy dalej będę słuchała podobnej muzyki i wykonawców. Mam nadzieję, że moje dzieci będą miały dobry gust muzyczny. Ale jak na razie najważniejszy jest mój gust.

grafika summer, hair, and blonde

17 lutego 2016

I'm feeling like a child, I need something to pray on

Hej,
Środa. W sumie to już pomału zatracam się w określaniu dni tygodnia, a dopiero trzeci dzień jestem na wolnym.
A co dzisiaj? Byłam u lekarza po wypisanie bilansu do szkoły, byłam w sklepie i skończyłam Scream Queens. Muszę przyznać na początku nie stawiałam za wysoko tego serialu, nie wiedziałam czego się spodziewać, ale obecnie mogę przyznać spodobał mi się. Może i sama fabuła nie jest za głęboka, ale to przede wszystkim show, które ma rozśmieszać poprzez straszne dodatki, które z czasem są coraz śmieszniejsze. Dopiero w końcowych odcinkach wszystko posklejało się w jedną całość. Teraz chyba zacznę oglądać Orange is the New Black. Ale co do tego to się jeszcze zobaczy.
Czyli kolejny dzień w którym nie robiłam nic szczególnego. Ale w sumie podoba mi się to. Brak określonych zadań i taka wolność jest dobra, ale w krótkim okresie czasu albo przynajmniej takim gdzie wiemy, że kiedyś trzeba będzie wrócić do normy dnia codziennego. W końcu ta szkoła czy praca nadają nam rytmu, mamy godzinę wstawania, mamy wymierzone zadania i choć czasami nie za bardzo nam to odpowiada musimy się dopasować. Bo jak by to było żyć z myślą, że nic produktywnego już się nie wykona, że praktycznie dni będą mijały, a my nawet nie zauważymy tego momentu.
Już znowu jedenasta, posiedzę pewnie jeszcze trochę, poczekam aż mi włosy podeschną i pójdę spać. Myślałam nad obudzeniem się w nocy i sprawdzeniu okolicy oczywiście z okien domu, bo w sumie mało kiedy normalnie widzę drogę o trzeciej czy czwartej, ale to jeszcze ustalę dokładnie. Żeby nie skończyło się tak, że nastawę sobie budzik, a w końcu i tak pójdę spać ponownie.

grafika fruit, food, and healthy

16 lutego 2016

Someone give me some crayons

Hej,
Wtorek.
Dziś udało mi się spać równo do dziesiątej, potem gdy widziałam wzmianki osób, które siedziały w tym momencie w szkole to aż miło mi się robiło. Właśnie w tym momencie doceniłam moje ferie.
Skończyłam czytać Wichrowe wzgórza Emily Brontë i muszę powiedzieć, że ta książka wywarła na mnie duży wpływ, a przeczytałam ją głównie do konkursu z angielskiego, sama raczej bym się na nią nie zdecydowała. W sumie to dzisiaj przeczytałam jedną trzecią jej zawartości, a w tym same najciekawsze wydarzenia. Czytając ją chciałam wielokrotnie uderzyć młodego Lintona, nakrzyczeć na Heathcliffa, pomóc i uratować Katy, pochwalić Nelly. Mało która książka sprawiła we mnie napływ tylu myśli, w tym dosyć sporą ilość dotyczącą właśnie pierwszej czynności jaką tutaj wypisałam. Muszę przyznać na długo zapamiętam tą książkę. A teraz przyszła pora na kolejną.
Myślałam nawet nad tym, żeby stworzyć tutaj taki ranking książek, w końcu w przeciągu dwóch lata dosyć sporo przewinęło ich się u mnie. Na daną chwilę mogłabym wymienić kilka, do których mam sentyment.
Co oprócz czytania robiłam, zobaczyłam odcinek serialu, oglądałam wczorajsze występy. Potem jeszcze spojrzałam na nominację i muszę przyznać, że większości artystów z tej listy nie znałam, nie wiedziałam o ich istnieniu. A niektórych nagród osobiście nie dałabym co poniektórym autorom. Może i kierowałabym się wtedy moimi odczuciami, ale po prostu niektórych osób nigdy nie polubię, a z ich akceptacją jest różnie.
No nic, za chwilę zobaczę serial, rozłożę łóżko, zobaczę jeszcze jeden odciek i może poczytam trochę. W końcu nowa książka z tej samej serii, co przeczytałam już dwie poprzednie.

grafika food, pancakes, and banana

15 lutego 2016

Someone give me some paper

Hej,
Poniedziałek. Nowy tydzień i początek ferii (przynajmniej jak dla mnie).
No więc co robiłam w ciągu tego wolnego dnia? Wstałam około dziesiątej, zobaczyłam kilka odcinków serialu, przeczytałam kilka rozdziałów książki, byłam w sklepie. I tu coś zupełnie zaskakującego. Miałam za zadanie z podstaw przedsiębiorczości wkleić do zeszytu kilka paragonów, które moja mama zlicza i sumuje. Dlatego też nie chciałam zabierać jej rachunki. Więc korzystając z okazji, że byłam w sklepie zabrałam dwa paragony i czułam się z tym niczym złodziej, a przecież normalnie by je wyrzucili. Nie wyobrażam sobie jak ludzie mogą ukraść cokolwiek.
Już od dwudziestej pierwszej rozpoczęła się gala Grammy, a właściwie to czerwony dywan. W sumie cieszę się, że chociaż jeden dywan zaczyna się u nas o dosyć normalnej porze, a nie jak to było zeszłymi razami o trzeciej w nocy do szóstej rano. Choć tym razem z samą galą nie jest wcale lepiej, zacznie się o drugiej w nocy. Raczej nie będę jej oglądać, bo już po północy będę padnięta i szczerze mówiąc będę chciała iść spać. Przynajmniej pooglądam wprowadzenia. A wszystkie występy, które będę chciała zobaczyć, znajdę w internecie, w końcu w nim nic nie ginie.
A co jeszcze na ten czas? Zrobiłam maseczkę na włosy, umyłam się i w sumie jestem tutaj. Za chwilę rozłożę łóżko, przeczytam jeszcze rozdział i może zobaczę chociaż część serialu, spojrzę potem na galę i później pójdę spać.
Czyli tak minął mi pierwszy dzień ferii. W sumie podobał mi się ten poniedziałek. Przynajmniej nie musiałam robić nic co byłoby przeciw mojej osobie ani nic co koniecznie musiałabym zrobić bez wyboru.
Mam nadzieję, że ten czas będzie trwał długo bo jak na razie nadal jestem nie wyspana. I właśnie w czasie ferii tęsknię za wakacjami, kiedy było ciepło, nie trzeba było się za bardzo ubierać i praktycznie codziennie wychodziło się na dwór ze znajomymi. Ale ten czas wróci, w sumie to już całkiem blisko do niego. Ale obecnie zostaję tutaj w moich dwóch tygodniach wolnego.

grafika love, couple, and grunge

14 lutego 2016

Babe I'm just sayin'

Hej,
Niedziela. A dokładniej mówiąc Walentynki, dzień świętego Walentego, patrona zakochanych i chorych psychicznie, to musi mieć ze sobą jakiś związek. Czyli w sumie to chyba wszyscy świętuje, jak nie z jednego powodu to z drugiego. To tylko żarty.
Dobra no to co robiłam w ciągu dzisiejszego dnia? Wstałam, zrobiłam herbatę, zobaczyłam dwa odcinki serialu, przeglądałam wszystkie strony, zobaczyłam Kingsman: Tajne służby / The Secret Service oraz 50 pierwszych randek, no i zaczęłam Bez mojej zgody.
Tajne służby to naprawdę świetny film, poleciła mi go koleżanka i muszę przyznać, że miała racje, że jest on warty zobaczenia. Wydaje się być tylko prostą historią, taką widocznie zmyśloną, jednak ma w sobie coś szczególnego, co po prostu przyciąga do głównych bohaterów. Jeśli ktoś ma chwilę, nudzi mu się i chciałby zobaczyć jakiś fajny film jak najbardziej polecam właśnie Kingsman. W sumie to już nawet na samym początku mamy podziw dla Eggsy'ego i jego zawodową jazdę tyłem, jego poświęcenie, więź oraz szacunek dla ojca.
50 pierwszych randek to już taki kultowy film, raczej większość osób będzie pamiętało z niego chociaż zarys. Przy tym, że jest również sensownym filmem. Zanik pamięci i codzienne zakochiwanie się w tym samym facecie, ciągłe poznawanie swojego życia na nowo. Nie chciałabym kiedykolwiek przeżywać czegoś w tym stylu.
No to co jeszcze dzisiaj? Przeczytam jakiś rozdział, zobaczę połowę odcinka serialu, przejrzę tumblra i takie inne, umyję się i pójdę spać. Idealny plan, patrząc na niego szczególnie z punktu widzenia początku ferii. Przynajmniej dzisiejsza niedziela była całkiem w porządku.

grafika gift, red, and couple

13 lutego 2016

I hear it happens, I'm just sayin'

Hej,
Sobota. Czyli jedyny dzień w normalnym tygodniu, kiedy to mogę się wyspać. Ale ze względu na ferie teraz większość dni będę długo spała. Przynajmniej odbiję sobie to wczesne wstawanie i braki snu spowodowane bezsennymi nocami.
Jutro walentynki, które oczywiście spędzę z najważniejszą dla mnie osobą. W skrócie mówiąc ta osoba po prostu wie o mnie chyba wszystko, kocha mnie, wspiera i wierzy we mnie. Całe te 24 godziny jutrzejszego dnia spędzę ze sobą. W sumie to ważne jest, żeby kochać samego siebie, akceptować swoją osobę. Chociaż czasami już podpada to pod narcyzm.
Ale wracając do dzisiejszego dnia. Co tak właściwie robiłam? Wstałam o dziesiątej, posprzątałam, odkurzałam, zobaczyłam odcinek serialu i obecnie jestem w połowie drugiego, przeczytałam rozdział książki, zrobiłam herbatę, odpoczywałam i ogólnie to nic szczególnego dziś nie zrobiłam i już raczej nie zrobię.
Umyłam się, rozłożyłam łóżko i w sumie mogłabym iść spać, ale jeszcze dokończę odcinek Scream Queens, przejrzę kilka stron i będę mogła się położyć.
No nic, nie mam za bardzo tematu na dzisiaj, po prostu nic szczególnie ważnego się nie działo.

grafika rose, flowers, and white

12 lutego 2016

I must be haluscinatin'

Hej,
Nareszcie i ja mam ferie!
Z tego miejsca pozdrawiam województwo: śląskie, podkarpackie, pomorskie, łódzkie i lubelskie. Wreszcie nadszedł ten czas, kiedy i my możemy się cieszyć dwutygodniowym wolnym od szkoły.
Dzisiaj dostałam piątkę z wypracowania na polski, 5 z kartkówki i 5 z aktywności z biologii oraz 3 ze sprawdzianu z historii, co akurat jest wielkim osiągnięciem. Tym bardziej w porównaniu z ilością jedynek i dwójek. Chociaż już ostatni dzień, to musiałam jeszcze zrobić pracę z informatyki, którą też już wysłałam.
Dzisiejszy dzień był ciekawy, piętnaście minut polskiego, trzy godziny na koncercie charytatywnym i kolejne trzy godziny w szkole, przy tym że na przed ostatniej lekcji pani nie przyszła i tak po prostu sobie siedzieliśmy, gdyby to była ostatnia lekcja to byłabym w domu o pierwszej. No nic, ważne, że przed trzecią już byłam w domu i świętowałam swój początek ferii. Tyle o szkole.
Przez te ferie mam zamiar: zobaczyć Scream Queens, dokończyć książkę i może zacząć inną, zrobić zestawy z matematyki, zrobić ćwiczenia z matematyki i może z biologii, będę musiała się spotkać z dziewczynami i zrobić projekt na wos, będę musiała też zrobić wszystkie zadania. Ale oprócz tego chcę przede wszystkim odpocząć, pić herbatę, ćwiczyć, zrelaksować się i w końcu wyspać.
Aktualnie chcę tylko przejrzeć wszystkie strony, rozłożyć łóżko, wypić herbatę i później iść spać. Wyłączyłam już budziki, ale i tak nadal będzie to zwykły weekend, poczuję ferie dopiero od poniedziałku. W sumie to jeszcze nie mam dokładnego planu na dzisiejszy wieczór, zobaczy się jak to będzie.
FERIE

grafika girl, beach, and summer

11 lutego 2016

I saw something I never seen in you, it's got me shakin'

Hej,
Czwartek na szczęście jakoś minął. W sumie oprócz siedzenia w szkole ośmiu godzin do prawie siedemnastej nie było aż tak źle.
Jutro już nareszcie ostatni dzień szkoły i mam ferie. Tak długo czekałam na ten czas. W sumie to strasznie będę się cieszyć z tego, że będę mogła po prostu spać chociaż do dziesiątej, odpoczywać, dokończyć książkę, zobaczyć serial, więcej ćwiczyć, spotykać się ze znajomymi. To tak jakbym miała krótkie wakacje. Jestem ciekawa czy uda mi się zrobić wszystko co sobie zaplanowałam. Z tą książką na pewno, bo od razu po feriach idę na konkurs na którym jest ona obowiązkowa. Serial ma mało odcinków, bo to tylko jeden sezon. A ćwiczyć lubię, zawsze fajny wysiłek poprawia mi humor, a ze znajomymi już jest kilka powstałych planów. Podsumowując nudzić się nie będę. Tym bardziej, że zaraz po powrocie do szkoły będzie powtórzenie z matematyki, na które muszę mieć zrobione trzy zestawy zadań z działu po jakieś osiem rozbudowanych zadań. A dodatkowo już wpisane są dwie kartkówki. Ale aktualnie o tym myśleć nie będę, są to są, obecnie mam zamiar jak najbardziej cieszyć się z dwóch tygodni wolnego, a dokładniej mówiąc nawet szesnastu dni.
Ale został jeszcze jutrzejszy dzień, a dodatkowo do niedzieli muszę zrobić zadanie na ocenę z informatyki, ale na szczęście większość zrobiłam już na lekcji. Jedynie siedem godzin w szkole. Skoro przeżyłam już tyle dni do tych ferii to i ten ostatni piątek jakoś wytrzymam.
Za chwilę będzie leciał Titanic w telewizji, przez co jak najszybciej będę musiała się zebrać do szkoły, z czegoś trochę pouczyć. Potem rozłożę sobie łóżko, a w czasie przerwy pobiegnę szybko się umyć, wrócę będę kontynuować oglądanie pijąc herbatę i rozkoszując się nadchodzącym wolnym. Można powiedzieć plan idealny. A dzisiaj będę płakać, w sumie to zawsze uronię łzę tylko wtedy gdy umiera Jack, po czym Rose walczy o przeżycie.

grafika dress, food, and Michael Kors

10 lutego 2016

My hearts' pacin', I'm confused, I'm dazin'

Hej,
Dostałam dzisiaj szóstkę ze sprawdzianu z ekonomii, co akurat jest dużym osiągnięciem i 5/6 (obie oceny są w dzienniku) z referatu z religii, czyli opłacało mi się go pisać w ten piątek, a potem przepisać do zeszytu rano w niedzielę. W sumie to dzisiaj nie działo się nic szczególnego.
Dzisiaj będę musiała się dosyć pouczyć, na jutro mam referat z geografii, który już mam zrobiony, zadanie z ekonomii, sprawdzian z informatyki i sprawdzian z chemii, na który najbardziej muszę się pouczyć. Czyli wygląda na to, że oglądając na dobre i na złe przede wszystkim będę musiała się skupić na tej chemii.
Ostatnio już tyle osób w szkole narzekało na przebieranie butów, że już przecież nie trzeba będzie, że już prawie wiosna i już raczej będzie ciepło. Nawet sama trochę o tym pomyślałam, a tu jak na złość, budzę się i patrzę deszcz. A później nawet dołączył do tego śnieg, mieszanka strasznie mokra przez co nie mogłam iść na skróty. W sumie to nie pamiętam kiedy tak ostatnio szłam normalną drogą. A we wrześniu mówiłam, że jak tylko będzie padać czy też pojawi się śnieg, skończę ze skrótami. No wyszło inaczej, bo nigdy nie mam tyle czasu, a dodatkowo nawet gdy zamierzam iść na około, w trakcie drogi jednak zmieniam zdanie.
No nic, jeszcze dwa dni i rozpoczynam ferie. Nawet nie wiecie jak na nie czekam. W sumie to zaraz po powrocie do szkoły w marcu będą rekolekcje, po czym święta. Jedynie kwiecień będzie cały w szkole, a w maju też już matury, egzaminy. Ten semestr będzie znacznie krótszy.
Już ponad tydzień się nie wysypiam, ciągle jestem zmęczona i brakuje mi snu, mam nadzieję, że w ciągu tych dwóch tygodni wolnego jakoś odbiję sobie to szybkie wstawanie.
Dobra musiałabym już w końcu coś zacząć robić, najpierw zadanie z ekonomii, potem się spakuję i spróbuję pouczyć. Rozłożę łóżko i zrobię maseczkę na włosy, później pójdę się umyć. Zobaczę serial, posiedzę trochę i będę mogła iść spać.

grafika coffee, pink, and cupcake

9 lutego 2016

Let alone that it would be you

Hej,
Wtorek.
Wróćmy najpierw do wczorajszego dnia. Nie zdążyłam wrócić na serial, ale przynajmniej zobaczyłam krótki urywek u kogoś przed okno. No ale przynajmniej fajnie spędziłam czas na dworze.
A co dzisiaj? W sumie to nie działo się nic specjalnego. Oficjalnie osoby chodzące do szkoły z województw: śląskiego, podkarpackiego, pomorskiego, lubelskiego i łódzkiego, piętnastego lutego prześlą z łóżka szczere pozdrowienia z łóżka, kiedy to już wszystkie inne województwa będą chodziły do szkoły.
Dobrze, że zrobiłam referat z religii już w zeszły weekend, przynajmniej teraz nie muszę się z nim męczyć. Dzisiaj jeszcze nie muszę się za bardzo uczyć, ale jutro to będzie coś, na czwartek w sumie mam referat z geografii, zadanie z ekonomii, kartkówkę z chemii i sprawdzian z informatyki. Tak po prostu świetnie, ale wtedy będzie mnie trzymać myśl, że został już tylko piątek. Ale z drugiej strony skoro czekanie na te ferie mija dosyć szybko to co dopiero będzie z samymi feriami. Pierwszy tydzień będzie długi i fajny, ale za to drugi będzie się pomniejszał, co nie będzie najlepszym uczuciem. Ale najważniejsze to cieszyć się z danego momentu i nie wybiegać niepotrzebnie w przyszłość.
Dobra, no to zbiorę się, spakuję, rozłożę łóżko, umyję się, zobaczę serial, trochę posiedzę i
mogłabym iść spać. Bo już od niedzieli jestem strasznie zmęczona, a dodatkowo się nie wysypiam. A każdego dnia mówię sobie, że pójdę spać znacznie szybciej.

fahdes:

“Life should not be a journey to the grave with the intention of arriving safely in a pretty and well preserved body, but rather to skid in broadside in a cloud of smoke, thoroughly used up, totally worn out, and loudly proclaiming “Wow! What a Ride!”  Hunter S. Thompson, The Proud Highway: Saga of a Desperate Southern Gentleman, 1955-1967

8 lutego 2016

I didn't think that it could be true

Hej,
Poniedziałek.
Czyli początek tygodnia od razu z samego rana. Cały dzień dzisiaj miałam po prostu dość wszystkiego, głównie to z powodu mojego zmęczenia po wczorajszym dniu. Ale przynajmniej było fajnie. Mało kiedy tyle osób na raz jest w domu. Sprzątanie trochę czasu zajęło. Potem jeszcze trochę posiedziało i okazało się, że poszłam spać po północy. A już o szóstej wstawałam. I jakoś udało mi się znaleźć piętnaście minut, żeby się pouczyć, a nie, że jak niektóre osoby nie przyszły na sprawdzian albo w sumie na cały dzień, jak mnie irytuje takie zachowanie, po prostu unikanie. Poza tym zmyślanie na swój własny temat jakieś osoby też jest dla mnie niedopuszczalne, a co dopiero na mój temat. Tym bardziej gdy coś jest wyssane zupełnie z palca. Ale ja sobie poradzę, może aktualnie ta osoba nie wie, że ja wiem, ale to nawet lepiej dla mnie będę bardziej realistycznie odgrywała swoją rolę.
Co tu więcej powiedzieć, udało mi się przejść przez ten dzień w szkole bez pytania. jak dobrze. Gdybym musiała to pewnie bym sobie poradziła, ale mimo wszystko wolałam, żeby nie dzisiaj. Jutro w sumie mam dosyć wolny dzień, przez co za jakieś dziesięć minut idę na dwór, teraz muszę się już tylko ubrać, raczej w bluzce na ramiączkach nie pójdę.
Potem wrócę, prawdopodobnie zobaczę m jak miłość, chociaż końcówkę, umyję się, rozłożę łóżko, wypiję herbatę i pewnie jeszcze trochę posiedzę. W sumie zapowiada się spokojny wieczór.

nahsty:

more here

7 lutego 2016

My head, yeah you're in my head

Hej,
Niedziela. Jednak ta nie będzie taka zupełnie zwyczajna. W sumie to przygotowywałam się na nią już dłuższy czas. przynajmniej aktualnie mam zrobione oba referaty, na jutrzejszy sprawdzian też mniej więcej umiem, więc nie powinno być źle. Ale matematyki w ogóle nie tknęłam. Liczę na to, że jutro z niczego nie będę pytana.
Zazwyczaj na początku lutego miałam ferie, tym razem jest trochę inaczej. Ale w pocieszeniu trzyma mnie to, że już za pięć dni będę miała wolne. Już sobie wyobrażam jak trudno będzie mi się pożegnać z tymi feriami, ale no cóż wszystko kiedyś mija.
Dobra, będę musiała się zbierać i ostatecznie przygotować. Nic więcej na dzisiejszy dzień nie mam do powiedzenia. W sumie cieszę się, że w nocy w końcu pójdę spać, co po tylu godzinach będzie najlepszą możliwą rzeczą.
Dziś nawet nie miałam czasu na książkę czy też serial, nawet na przejrzenie wszystkich moich stron. Na szczęście jutro nie będę musiała za dużo robić, dobrze, że ten wtorek jest dosyć luźny. To odbiję sobie to wszystko.

grafika white, bedroom, and room

6 lutego 2016

I think I'm in love again

Hej,
Sobota.
Przez cały dzisiejszy dzień musiała myśleć o tym, że jutro nie będę miała normalnej niedzieli. Co oznacza, że już nawet wczoraj zrobiłam jeden referat z religii, a dzisiaj za to z geografii. Poza tym muszę jeszcze zrobić zadanie z matematyki i pouczyć się na ekonomikę. A jeśli nie to chociaż przepisać przynajmniej jeden spośród dwóch referatów. Później w tygodniu na pewno nie będzie chciało mi się tego pisać.
Co jeszcze robiłam tego dnia? Sprzątałam, odkurzałam, ścierałam kurze, przeczytałam kilka rozdziałów książki i w końcu schowałam choinkę z mojego pokoju, no i napisałam ten referat z geografii. I chyba na tym kończą się moje osiągnięcia. No za dużo nie zrobiłam. Ale szczerze mówiąc już opłakuję koniec weekendu. Ale przynajmniej zostało mi pięć dni i w końcu nadejdą tak strasznie wyczekiwane ferie. A reszta osób, które już miały bądź obecnie mają wolne, wtedy będą wstawać po szóstej i siedzieć po siedem, osiem godzin w szkole. Gdy to ja będę nadrabiać odcinki serialu, czytać książkę i cieszyć się wolnością. Która z czasem też się skończy, ale bądźmy pozytywni to wolne jeszcze się nie zaczęło (co jest trochę smutne, tym bardziej patrząc na materiał który mam do zaliczenia w ciągu tego jednego tygodnia).
Dobra, zacznę coś przepisywać, umyję się, rozłożę łóżko, trochę posiedzę i będę musiała iść spać, bo już znowu po dziesiątej. Czemu ten czas tak szybko mija, a my nie za bardzo mamy na niego wpływu.

5 lutego 2016

And know just how to tug 'em

Hej,
Piątek.
Nareszcie przyszedł ten wieczór, gdzie nie muszę martwić się dniem jutrzejszym, a szczególnie szkołą. Chociaż i tak w jakieś mierze muszę ją uwzględnić w swoich planach. Gdyż całą niedzielę mam już zajętą przez rodzinę. A w sobotę część dnia zajmie sprzątanie i przygotowanie. Czyli wychodzi na to, że najlepiej gdybym jeszcze dziś napisała dwa referaty i kartki do uczenia się na ekonomikę. Jak na razie przepisałam część referatu z religii, bo początek napisałam wczoraj z rana. Ale w sumie mam nawet pomysł co do niego i nawet uwzględnię w nim dwa filmy: Próbę ogniową i Titanic'a oczywiście. Przy tym dopowiem kilka zdań no i coś z tego wyjdzie.
W tym tygodniu słabo ze mną co do oglądania serialu, ale przynajmniej przeczytałam kilka rozdziałów książki. No cóż zawsze w niedzielę i sobotę zajmowałam się takimi sprawami, ale ostatnio co tydzień ciągle była jakaś praca do napisania bądź jakieś przewlekłe zadania. Mam nadzieję, że w ferie nadrobię to wszystko. I w końcu odpocznę. Zostało mi już do nich obecnie pięć dni. Jak miło, że wszystkie inne województwa, które już miały ferie, radośnie będą chodzić do szkoły, a województwa: śląskie, pomorskie, łódzkie, lubelski i podkarpackie będę spały i w końcu szczęśliwie spędzały te dwa tygodnie poza szkołą.
Mam koleżankę na gastronomii, dzięki czemu co czwartek zawsze chodzimy do niej coś zjeść. Wczoraj wyszło tak, że jej kuzynką, z którą chodzę do klasy na wos'ie miałyśmy bardzo dobre warunki. Jednak wyszło z tego tyle, że nie oddałyśmy łyżki i łyżeczki. Dzisiejsze mycie i późniejsze odniesienie ich to była niezła akcja.
Nie miałam dzisiaj w-f'ów bo znowu były zawody tym razem z siatkówki. W sumie to nawet bardzo dobrze, bo nie miałam za bardzo ochoty ćwiczyć. A tak przynajmniej miło spędziło się dwie godziny przerwy.
Nigdy nie zmyślałam tak na sprawdzianie jak dziś na historii, to po prostu była czysta wodza wyobraźni. Coś kojarzyłam, coś zmyśliłam i liczę chociaż na tróję. Bo tego tematu nie mam zamiaru poprawiać. Co za dużo historii to nie zdrowo, tym bardziej że jej szczerze nie lubię.
No dobrze, no to powinnam chyba zabrać się za ten referat z religii, później mogłabym zrobić jakiś zarys tego z geografii albo odrobić zadania i przygotować się na poniedziałek. Coś widzę, że raczej mi to nie wyjdzie, bo piątkowy wieczór to jeden z dwóch wolnych. Ale tym razem będę musiała się poświęcić, a miałam propozycję pójścia na dwór. No cóż.
Zrobię co muszę, rozłożę łóżko, przejrzę wszelkie strony, umyję się i w końcu po tym męczącym dniu będę mogła iść spać. A jutro nie będzie spania do prawie jedenastej. muszę się jakoś zmotywować, szybciej wstać i zdążyć z wszystkim.

Czymś takim trzeba się podzielić @WeHeartIt http://weheartit.com/entry/221784416/via/MartaMarta55

4 lutego 2016

Cause I can't admit that you got all the strings

Hej,
Czwartek, a dokładniej mówiąc Tłusty Czwartek.
Zacznijmy od tego, że wróciłam do domu dopiero o w pół do osiemnastej. Z tej strony nienawidzę tego dnia, ale z drugiej znalazłam w końcu jeden plus, przynajmniej mogę pospać trochę dłużej. Pół godziny ale zawsze coś. Zawsze w czwartki wychodzę jakieś 13 minut przed autobusem, normalnie idę jakieś siedem/osiem minut. Przy czym że o innych godzinach autobus zazwyczaj się spóźnia. Tym razem gdybym poszła o jakąś minutę później już mogłabym się pożegnać z tym autobusem. A nawet jakby to za jakieś kilka minut miałabym następny na tym samym przystanku.
Jutro sprawdzian z historii i kartkówka z biologii. A na obecną chwilę nic nie umiem, a za chwilę będzie dziewiąta. Przy tym że aktualnie leci Titanic. No i tutaj pytania jak ja mam się uczyć. Ten film jest po prostu niesamowity, nie wyobrażam sobie tego jak niektóre osoby mogły nigdy nie widzieć Titanica. Przecież to wspaniała historia, na której zawsze uroni się chociaż parę łez. A zwłaszcza w drugiej części, pod sam koniec.
Dobra, postaram się jakoś połączyć naukę i oglądanie telewizora. Będę musiała spakować się, zrobić zadania, rozłożyć łóżko i jeśli mi się uda w któreś przerwie się umyć.
Dzisiaj nie było mojej koleżanki w szkole, jechała na lotnisko po ciocię. Dodatkowo dodała na snapchata zdjęcie samolotu. Co idealnie potwierdziło moją tezę, że wyjechała na ferie za granicę. Tak, chyba wszyscy co słyszeli tą historię w nią uwierzyli, jedynie dwóm osobom powiedziałam prawdę. Ciekawe czy zdziwią się jutro gdy zobaczą ją w szkole.
No to muszę się jakoś wyrobić. Lecę

vogxie:

lihliann:

more here

.

3 lutego 2016

Yeah I stay stubborn

#1000post
Hej,
Środa. czyli do ferii zostało mi tylko siedem dni. To tak jakby tydzień. Przy tym, że zanim jeszcze poczuję wolność dwóch tygodni, będę miała do napisania kilka sprawdzianów, kartkówek i dwa referaty. Żeby ten weekend nie był nudny. No przecież.
Dzisiejszy dzień był trudny, jednak kartkówka z matematyki poszła mi dosyć dobrze, ale te siedem godzin w szkole maksymalna dawka. Jutro będzie lepiej, osiem godzin, a w dodatku do szesnastej czterdzieści, w sumie to chyba co tydzień narzekam na ten dzień i późną porę kończenia. Zawsze próbuję znaleźć chociaż jakieś dwa plusy dnia, ale co do czwartku takich nie znajduję. Na szczęście jutro tylko jeden sprawdzian z ekonomii, ale to akurat łatwy materiał, a dodatkowo nie jest jakoś strasznie dużo.
Jeszcze nic tutaj nie napisałam o tym, że to właśnie 1 000 post na tym blogu. Szczerze mówiąc, kiedy zaczynałam nie sądziłam że zostanę tak długo, że będę tu tyle pisać, że będę dorastać wraz z tym blogiem. Dla mnie to duże osiągnięcie. Nigdy nie usunę tego bloga, bo zawsze jakby co mogę wrócić do danego dnia i zobaczyć co też tam myślałam. W sumie blog to fajna sprawa, ale lepiej nie podawać informacji o nim osobom z otoczenia, po co im to do wiadomości. Ciekawość ludzka i zbytnie interesowanie się sprawami innych nigdy nie wychodzi na dobre.
Dopiero co wróciłam do domu. Byłam na dworze, szczerze mówiąc to dawno nie widziałam się z tymi idiotami. A przynajmniej widziałam się ze starymi znajomymi, z którymi za bardzo styczności normalnie nie mam.
No to jeszcze muszę rozłożyć łóżko, umyć się, powtórzyć i jakoś zebrać na jutrzejszy dzień w szkole. Nie będzie źle. Mam nadzieję.
Dobra muszę się zwijać.

2 lutego 2016

But I crave us huggin'

#999post
Hej,
Wtorek, drugi dzień lutego.
Co tu powiedzieć? Dostałam piątkę z pracowni, piątkę z matematyki i piątkę z niemieckiego. Można uznać te dzień za bardzo szczęśliwy. A przy okazji nie miałam dzisiaj edb, które jest strasznie nudne. Nawet nie było dzisiaj tak źle, sądziłam, że będzie o wiele gorzej.
Dzisiaj też przyszedł mi case na telefon ze strony funnycase. Muszę przyznać, że aktualnie podoba mi się ta obudowa. Szczególne jest to, że sami możemy zaprojektować sobie własny case, oprócz tego wszystkie potwierdzenia są jasne, od razu po złożeniu zamówienia przychodzi meil, przesyłka też dosyć szybko, zamówienie złożyłam 26.01, potwierdzenie przelewu było 27.01, a 28.01 produkt był już wykonany, z racji iż firma ta pracuje tylko w czasie dni roboczych. Przesyłka przyszła dzisiaj (2.02) czyli podsumowując mój case podróżował jakieś dwa dni, trzeciego doszedł. Co do trwałości i wytrzymałości ogólnie obudowy oraz nadruku to będę mogła powiedzieć coś po dłuższym okresie czasu.
Za chwilę będę musiała zebrać się, spakować, zrobić zadania, trochę się pouczyć i jestem gotowa. Dobrze, że sprawdzian, który miał być jutro zostało przesunięty na czwartek, dziś nie miałabym zbytnio czasu, żeby pouczyć się na niego.
Dobra, no to zacznę się zbierać, w końcu rozłożę łóżko, umyje się, powtórzę sobie, oglądając serial. Później przejrzę jeszcze kilka stron i będę mogła iść spać.
Strasznie pragnę ferii. ale w sumie to jeszcze tylko osiem dni, a możemy liczyć nawet siedem.

1 lutego 2016

Hello February!

Hej,
No to znowu mamy poniedziałek, a zarazem i nowy miesiąc, luty. Rok przestępny. Co oznacza, że mamy o jeden dzień więcej szkoły czy też pracy. Jak dla mnie aktualnie najważniejsze jest to, że zostało mi tylko dziewięć dni szkoły. Województwa: śląskie, lubelskie, łódzkie, podkarpackie, pomorskie na pewno zrozumieją ten czas oczekiwania. No nic każdy dzień w końcu zbliża nas do 12 lutego, który będzie ostatnim dniem w szkole, poza tym to piątek, więc nie będzie aż tak źle.
Wracając do dzisiejszej daty, to w sumie nic szczególnego się nie działo. Dostałam dwie piątki z angielskiego i to chyba na tyle. Po prostu w szkole jak zazwyczaj było nudno. Pocieszające było to, że po czternastej już byłam w domu i ten dzień aż tak bardzo się nie ciągnął.
Jutro za to najbardziej ciągnący się dzień w szkole. Podwójne lekcje, a tym bardziej z rzędu to całkowicie nieprzemyślany zabieg. W sumie to nawet to jedno edb wydaje się jakby podwójnym. dodatkowo dwie lekcje polskiego i niemieckiego. Widzicie jak się cieszę. Zawsze lubiłam niemiecki (gimnazjum) ale obecnie po prostu się nie da. A potem że powstaje tyle stereotypów o tym języku. Chciałabym się uczyć, ale nie na siłę. Od trzech tygodni co tydzień mamy kartkówki. Czasami tak bardzo nie rozumiem i nie lubię toku nauczania.
Dobra, starczy tego narzekania, jutro w końcu znowu mam kartkówkę, na którą aktualnie nic nie umiem. Poza tym chyba nic więcej nie muszę.
No to rozłożę łóżko, pouczę się, umyję, przejrzę strony i ponownie powtórzę sobie na tą kartkówkę, oglądając przy tym serial. Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj iść spać znacznie szybciej niż wczoraj, a właściwie już dzisiaj. Ale z tego co widzę nie mam za bardzo szans, żeby się wyspać.

grafika february and new