31 października 2018

Halloween

Hej,
Środa.

Ostatni dzień października
a co z tym idzie Halloween.

Przynajmniej teraz będę miała kilka dni przerwy od szkoły, coraz bardziej się tam duszę i nie widzę w chodzeniu tam pozytywów. 

W sumie to trochę żałuję, że Halloween jeszcze nie przyjęło się w Polsce, bo mogłoby to być fajne święto. Kiedyś całkiem możliwe, że i u nas będzie ono obchodzone. Nie chcę dotykać tematu religii, bo to tylko zabawa. I dodatkowo fajna okazja, aby zrobić coś z dyni, posiedzieć ze znajomymi czy też zobaczyć jakiś dobry film.

Obecnie już chyba zrobiłam wszystko co musiałam, coś na jutro na obiad, przygotowałam znicze, coś posprzątałam. W sumie to nawet dużo się nabiegałam. Teraz już się umyłam, poczekam aż wyschną mi włosy, ale pewnie i tak będę musiała je wysuszyć suszarką, a potem pójdę spać, bo jutro zapowiada się dosyć długi dzień. Zresztą tak jak co roku.
Znalezione obrazy dla zapytania halloween

30 października 2018

Give me your heart 'cause I ain't gonna break it

Hej,
Wtorek.

Dzisiaj już nie był taki dobry dzień, nawet nie średni. Szczerze nie podobał mi się, był zły i liczę na to, że jutro obudzę się z zupełnie inną świadomością i nastawieniem. 

Po prostu jestem zmęczona, a najbardziej szkołą - która jak dla mnie jest coraz gorsza, coraz bardziej nie widzę sensu w chodzeniu tam, ale jestem żeby nie było i to jeszcze bardziej mnie irytuje. Czasami to naprawdę chciałabym już to skończyć.

Może też taki czas czy po prostu gorszy okres dla mnie, nie wiem, ale strasznie to wszystko na mnie wpływa. Jestem ciekawa co będę robić za rok, ale najbardziej to marzy mi się nieuczenie się czy też zdawanie rzeczy, które kompletnie mi się nie przydają i nie mają większego sensu. Dobrze, że to już czwarta klasa, piątej bym nie wytrzymała. Co za dużo to nie zdrowo w jednej szkole - dlatego jak dla mnie osiem klas podstawówki to już całkowita przesada. Lubiłam gimnazjum, panujące tam zasady i ład.

Pozytyw dnia: skończyłam pierwszy sezon 90210. Że tak powiem nie zakończył się za dobrze, tak że aż zobaczyłam pierwszy odcinek drugiego sezonu. Myślę, że serio wbiję się w ten serial.

Dobra ponarzekałam sobie. Jutro myślę że będzie bardziej pozytywny post. Obecnie już tylko chcę się umyć, coś posiedzieć i obudzić się jutro rano około ósmej. 
grafika autumn, fall, and pumpkin

29 października 2018

My love is yours if you're willing to take it

Hej,
Poniedziałek.
Nowy tydzień.

Dzisiejszy dzień nie był zły, ale też nie był najlepszy, coraz bardziej wkurza mnie szkoła i ogólnie cała edukacja, która w niektórych aspektach jest idiotyczna i bezsensowna. A jutro kolejne osiem godzin w szkole.

Poza tym zrobiłam coś na jutro na obiad, zobaczyłam odcinek serialu i szukałam trochę jakieś dobrej, czerwonej pomadki, bo może zdecydowałabym się na moją pierwszą w takim mocnym kolorze. Zobaczymy - w sumie pasowałaby na studniówki w następnym roku.

Obecnie już się umyłam, nałożyłam maskę na włosy i teraz dopóki one nie wyschną to trochę jeszcze posiedzę, spakuję się na jutro i może coś pouczę.
grafika candle, autumn, and fall

28 października 2018

Take your whole life then you put a line through it

Hej.
Niedziela.

Zmiana czasu w jakimś stopniu jednak odbiła się na moim dniu. Ale nie powiem dobrze mieć weekend o godzinę dłuższy. Chociaż snu to akurat więcej nie miałam.

Z mojej kalkulacji wyszłoby że wykorzystałam ten dodatkowy czas albo na pieczenie chleba dyniowego albo na oglądanie serialu. Obie te czynności bardzo mi się podobały. Czasami nawet myślę sobie, że lekko minęłam się z kierunkiem. Z drugiej strony jestem realistką i widzę co bardziej się opłaca ze względów finansowych. Pieczenie i gotowanie zawsze może być dobrym, odciągającym hobby.

Obecnie już coś się pouczyłam, ale szczerze powiem jakoś za bardzo mi się nie chciało. Za chwilę pójdę się umyć, a potem już tylko spać, chyba że jeszcze będę miała trochę czasu i ochoty to może zacznę następny odcinek serialu.
grafika home, bedroom, and cozy

27 października 2018

We can do anything if we put our minds to it

Hej,
Sobota.

Dzisiejszy dzień był dosyć energiczny. Od rana do teraz coś robiłam, ale akurat pasowało mi to, przynajmniej miałam jakieś zajęcie. Liczy się to, że jest posprzątane. Ciasto wyszło serio fajne, chociaż trochę niskie, ale to żadna wada. Aktualnie jeszcze kusi mnie zrobienie dyniowego chleba i nie wykluczam takiej możliwości, żeby go zrobić jutro.

W końcu zrobiłam też końcowy test z kwalifikacji angielskiego. Robiłam taki chyba w czerwcu na sam początek i teraz, po powrocie. Wychodzi na to, że skoczyłam o jeden stopień wyżej. To dobrze, a właśnie bałam się, że w wynikach spadnę. 

Obecnie już się umyłam, nawet nałożyłam maskę na włosy i maskę na twarz. Teraz jeszcze trochę posiedzę ze świadomością, że mam godzinę więcej czasu, a potem już tylko spać. A w sumie jestem dosyć zmęczona.
grafika coffee, drink, and food

26 października 2018

Just take my hand and come with me

Hej,
Piątek.

Dzisiejszy dzień w szkole nie był jakiś szałowy, raczej nie mój. Po prostu nie dzisiaj.

A w domu za to zobaczyłam z dwa odcinki serialu, zrobiłam dyniowy dżem, zrobiłam dyniowe ciasto. I trochę pomyślałam nad tym co jutro na obiad. I ogólnie co będę musiała zrobić, zapowiada się dosyć długi dzień, ale liczę na to, że dobry.

Poza tym to już coraz bardziej zaczynam rozglądać się za jakimiś fajnymi paletkami cieni, bo takowa przydałaby mi się przede wszystkim na studniówkę i inne takie uroczystości, poza tym coraz więcej myślę o jakieś wyrazistej, matowej pomadce. Co z tego wszystkiego wyjdzie zobaczymy.

Obecnie pozostało mi już tylko umyć się i iść spać. I tak już dosyć późno.
grafika beach, summer, and ocean

25 października 2018

Drive down to the coast, jump in the seat

Hej,
Czwartek.

W sumie czwartki zazwyczaj są dosyć lekkie w szkole. Lubię te dni, ale z drugiej strony może to też dlatego, że to prawie piątek i praktycznie weekend. Chociaż jutro akurat będzie trochę ciężej z dwoma dużymi sprawdzianami. Z drugiej strony jakoś specjalnie się tym nie przejmuję, po ostatnich dwóch tygodniach jakoś już się do tego przyzwyczaiłam.

Obecnie dopiero co się umyłam, zrobiłam maskę na włosy i peeling do twarzy. Coś już się pouczyłam i aktualnie chciałam coś tutaj napisać, za chwilę znowu będę musiała kontynuować, ale jakoś strasznie mi  się nie chce. Nie pomaga świadomość, że to dosyć trudny materiał. Liczę na to, że większość klasy będzie w podobnej do mojej pozycji.

No nic, pouczę się i pójdę spać, bo jutro już znowu na ósmą.
grafika autumn, fall, and october

24 października 2018

We can go anywhere we want

Hej,
Środa.

Dzisiejszy dzień był fajny, ale zupełnie inny niż zwyczajne dni powszednie. Chociaż w szkole też byłam, ale to tylko na pierwszej lekcji, gdzie tylko sobie posiedziałam.

A to wszystko dlatego, że byliśmy na szkolnej wycieczce do teatru w Krakowie. Była to druga część komedii na której byliśmy w drugiej klasie. Szczerze mówiąc ta część bardziej mi się podobała, a dodatkowo grał tam aktor grający Olka Chodakowskiego z M jak miłość, Maurycy Popiel. Osobiście jak dla mnie dobrze się na niego patrzy, nie tylko ze względu wyglądu, ale warto zaznaczyć że jest bardzo przystojny.

Obecnie dopiero co wróciłam do domu, wzięłam sobie jabłko, umyłam się i spakowałam na jutro. Teraz już tylko pozostało mi iść spać, bo w sumie to już północ. Dobrze, że przynajmniej jutro będę miała budzik na siódmą czyli nie będzie aż tak źle ze wstawaniem.
grafika autumn, coffee, and fall

23 października 2018

Baby, you know I just wanna leave tonight

Hej,
Wtorek.

Dopiero co pomalowałam paznokcie i ogólnie miałam trochę czasu dla siebie to pooglądałam trochę serialu i po prostu sobie posiedziałam z herbatą z mango.

A teraz już tylko oglądałam przepisy z dynią i nie tylko. Aż mnie kusi, aby coś upiec czy też ugotować. A dynie na pewno będę musiała ruszyć, bo trochę mi ich jeszcze zostało z tych moich zbiorów. Poza tym musiałabym zebrać cebulę z działki, to następnym razem jak będę robić zupę dyniową to ją tam dodam.

Obecnie pozostało mi już tylko pomyśleć jak jutro się ubiorę, umyć się i będę mogła iść spać. W końcu jeden dzień, kiedy nie muszę się stresować, a bardziej myśleć o szkole i tym co muszę jutro zrobić. A to dlatego, że jedziemy do teatru.
grafika autumn, fall, and pumpkin

22 października 2018

Through the backstreets of a blue Corvette

Hej,
Poniedziałek.
Nowy tydzień.

Szczerze mówiąc jakoś zmęczył mnie ten dzień, zaczynając od tego, że wstałam o szóstej i byłam w szkole od siódmej. W dodatku jeszcze jechało się po prostu świetnie w mlecznej mgle. Ważne, że prawie wszystko napisałam i już praktycznie jestem na bieżąco.

Popołudniu jak wróciłam do domu. to trochę posiedziałam, a potem jechałam oglądać pralki. Przy okazji trochę rozejrzałam się za prostownicami i lokówkami, bo myślę żeby coś w tym stylu sobie sprezentować. Myślałam też, że w przypadku jakbym któreś z tych urządzeń miała to na wszystkie imprezy czy inne takie rzeczy mogłabym sama coś zrobić z moimi włosami. A całkiem możliwe, że spodobałoby mi się.

Obecnie pozostało mi już tylko umyć się, nałożyć maskę na włosy i coś pouczyć na jutro na dwie dosyć spore prace. Może uda mi się zobaczyć albo chociaż zacząć odcinek serialu.
grafika autumn, coffee, and fall

21 października 2018

And every day you know that we ride

Hej,
Niedziela.

Dzisiejszy dzień był całkiem dobry.

W końcu miałam możliwość spać do dziewiątej, coś tam pomogłam przy obiedzie, a poza tym to zobaczyłam z dwa odcinki serialu. Z tego co zauważyłam to serio aż poprawia mi się nastawienie jak zobaczę sobie chociażby odcinek. Przynajmniej coś co lubię i pozwala mi się na chwilę zrelaksować.

Na wyborach byłam, w końcu pierwszy raz mogłam głosować to to wykorzystałam. Trochę dziwnie, ale jako tako żadnego zaskoczenia czy nowej świadomości nie przeżyłam. Zobaczę po wynikach czy coś mój głos dał. 

Obecnie pozostało mi już tylko pouczyć się na jutro, umyć się i będę mogła iść spać, bo za długo też nie będę siedzieć, bo jutro jednak wcześniej będę musiała wstać, bo jutro idę zaliczać kolejny sprawdzian z polskiego i to na siódmą rano.
grafika autumn, leaves, and nature

20 października 2018

In the city where the sun don't set

Hej,
Sobota.

Wczorajszy wieczór jak najbardziej udany. Było serio dobrze, do domu wróciłam po trzeciej, a wtedy myślałam już tylko o tym, żeby iść spać. Jednak cały dzień byłam na nogach, tak jak o szóstej rano wstałam. Chociaż to i tak nie pobije prawie pięćdziesięciu godzin bez snu gdy wracałam z Irlandii.

Dzisiejszy dzień był dosyć męczący, cały dzień miałam co robić. Od momentu jak wstałam tak do wieczoru kiedy w końcu mogłam wziąć długą kąpiel. Ale przynajmniej wszystko posprzątałam, odkurzałam, myłam podłogi, zrobiłam ciasto, zrobiłam dżem z dyni.

Jeszcze też trochę pooglądałam możliwości co do sukienki na studniówkę, a nawet studniówki. Jedna strasznie bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy byłaby odpowiednią dla mnie.

No cóż, obecnie nie mam już nic więcej do powiedzenia. Jutro niedziela, wybory. Aktualnie może zobaczę jakiś odcinek serialu albo przynajmniej go zacznę i pójdę spać.
grafika pumpkin, autumn, and fall

19 października 2018

She used to meet me on the Eastside

Hej,
Piątek.

W szkole za długo nie siedziałam, przy czym i tak większość to były zastępstwa. Dlatego też wróciłam do domu godzinę wcześniej. Przynajmniej miałam czas na prasowanie.

Dzisiaj piszę znacznie szybciej, a to dlatego, że wieczorem wychodzę ze znajomymi prawdopodobnie do klubu, a przynajmniej takie są plany. Gdzie ostatecznie zostaniem to się dopiero zobaczy. Do domu pewnie wrócę dosyć późno, a chciałam żeby jednak coś tutaj się znalazło.

Obecnie mam jeszcze trochę czasu, to może dokończę odcinek serialu, a potem zacznę się zbierać. Nie mam za dużo dzisiaj do powiedzenia, bo że tak powiem noc jeszcze młoda.
grafika car and luxury

18 października 2018

every day she found a way out of the window to sneak out late

Hej,
Czwartek.

Dzisiejszy dzień nie był taki zły, w końcu jeden raz kiedy to kończę najszybciej. Byłam w sinsay'u kupić bluzę i ku mojemu zaskoczeniu ostatnio nie mam aż takiego problemu co do robienia zakupów, weszłam zobaczyłam bluzy, spodobał mi się jeden model, wybrałam szary kolor i rozmiar i wszystko było w jak najlepszym porządku. Aż sama siebie zadziwiam, ale jak najbardziej mi się to podoba. Już widzę to szukanie sukienki na studniówkę, w tym przypadku już nie widzę takiej prostej sprawy.

Obecnie dopiero co się umyłam, nałożyłam maskę na włosy co teraz strasznie pilnuję, bo chcę aby poprawił się ich stan.
Teraz pozostało mi już tylko spakować się na jutro, do zrobienia nic chyba nie mam oprócz zaznaczenia czegoś w lekturze.
grafika fashion, girl, and hair

17 października 2018

And he didn't believe me when I said you were the one

Hej,
Środa.

Dzisiejszy dzień w sumie nie był taki zły. Głównie dlatego, że chociaż jeden raz miałam opcję się trochę wyspać, wstawanie po ósmej jak najbardziej mi pasuje. Przynajmniej było mi ciepło rana, a słońce już świeciło.

W domu byłam dosyć późno, ale miałam trochę czasu dla siebie. Zobaczyłam nowy odcinek Dynasty i the Good Place. Zrobiłam kawę, posiedziałam trochę i odpoczęłam. Ale za chwilę znowu będę musiała się chwycić rzeczy do szkoły.

Obecnie pozostało mi coś się pouczyć na jutro, spakować się, umyć, posiedzieć trochę i będę mogła iść spać. Ale pewnie do tego momentu jeszcze trochę czasu minie.
grafika flowers, rose, and car

16 października 2018

Oh no, your daddy didn't like me much

Hej,
Wtorek.

Dzisiaj jakoś miałam już dość całej szkoły i innych paru wydarzeń z nią związanych, choć w sumie bardziej dotyczących studniówki.

Skończyłam pierwszy sezon Elite.

Jest to akurat nowy hiszpański serial. Chciałam go zobaczyć od kiedy się dowiedziałam, że taki powstanie i będzie w nim grał Denver z Lacasa de papel.
Nie żałuję, strasznie fajny, ciekawy serial. Ma kilka wątków, a w tle od samego początku jest morderstwo, które zostaje rozwiązane na sam koniec. Tak czy inaczej z zaciekawieniem się go ogląda i chce coraz więcej.

Obecnie dopiero co zrobiłam maskę na włosy, umyłam się. Teraz już tylko posiedzę, coś się pouczę i poczekam aż wyschną mi włosy, a wtedy już tylko rzucam się do łóżka.
grafika coffee and autumn

15 października 2018

Used to kiss underneath the light on the back of the bus

Hej,
Poniedziałek.
Nowy tydzień.

Cieszę się że jakoś mi ten dzień minął, szczerze mówiąc dzisiejsza ilość sprawdzianów osobiście zbiła mnie, a do tego kolejne zapowiadane. Czyli wcale nie zapowiada się na spokojniejszy, wolniejszy czas. Jestem ciekawa kiedy będę miała trochę czasu dla siebie i nadrobię wszystkie seriale tak żebym była na bieżąco.

Ten tydzień będzie dosyć ciężki, ale liczę na to, że w piątkowy wieczór wszystko sobie odbiję i będę serio zadowolona z siebie.

Przynajmniej jutro nie muszę wstawać przed szóstą, z drugiej strony plusem tego, że byłam w szkole było to, że miałam pierwsze miejsce przed bramą do szkoły.

Obecnie pozostało mi już tylko umyć się, jeszcze coś pouczyć, spakować na jutro i mogę iść spać. Aż mi źle, że praktycznie cały post jest o szkole, ale aktualnie to jeden z moich priorytetów.
grafika chocolate, winter, and drink

14 października 2018

Then we grew up, started to touch

Hej,
Niedziela.

Na dzień dzisiejszy już od kilku dni mam zaplanowane wielkie uczenie się na jutro. Gdzie idę do szkoły na siódmą i w sumie z bieżącymi i zaległymi sprawdzianami piszę ich pięć. Ciekawe jak to wyjdzie.

Wiedziałam co mam robić, ale jakoś nie kusiło mnie do tego wszystkiego, wolałam umyć piekarnik, wyprasować pranie, nawet tylko zrobić herbatę. Mimo wszystko prędzej czy później musiałabym się tego chwycić, a wolałam nie mieć dodatkowego stresu ze szkołą. Powiem tak, muszę sobie poradzić.

Obecnie pozostało mi już tylko wrócić do matematyki i polskiego, umyć się w odpowiednim czasie, zjeść coś, spakować się na jutro i iść spać dosyć szybko. Nie tak myślałam, że będzie wyglądała moja niedziela. Liczę na to, że jeszcze dwa takie intensywne tygodnie i wyjdę na prosto z wszystkimi przedmiotami. Moja organizacja czasu musi być serio dobra, większe chęci do tego wszystkiego też by się przydały. Przynajmniej w piątek i/czy sobotę mam trochę czasu dla siebie i znajomych.
grafika decorating, kids bedroom, and attic apartment

13 października 2018

We used to hold hands, man, that was enough

Hej,
Sobota.

Dzisiejszy dzień był trochę inny od takich zwyczajnych sobót.
Głównie dlatego, że z rana byłam w szkole na dodatkowej kwalifikacji, do domu wróciłam około trzynastej, później zrobiłam ciasto z jabłkami, sprzątałam, myłam podłogi.

A obecnie już jak najszybciej muszę się zebrać i wychodzić, bo razem ze znajomymi robimy zakończenie sezonu dla ognisk. Prawdopodobnie będzie ono ostatnie, ale nigdy nie wiadomo, tym bardziej jeśli pogoda będzie tak samo dobra jak na dzień dzisiejszy.

No nic, lecę się zbierać.
grafika sea, ocean, and travel

12 października 2018

When I was young, I fell in love

Hej,
Piątek.

Dzisiaj piszę posta znacznie szybciej, a to dlatego, że za jakąś godzinę wychodzę ze znajomymi do pubu. Mamy do obgadania cały mój i mojej koleżanki staż w Irlandii oraz to co wydarzyło się w przeciągu ostatnich trzech tygodni.

W sumie dzisiejszy dzień nie był taki zły, chociaż w porównaniu z tym, że sporo szkół z otoczenia miało wolne, no to trochę słabo. Ale przynajmniej zrobiliśmy sobie dzisiaj klasowe zdjęcia, a potem jeszcze w mojej grupie. W końcu będziemy mieć jakieś fajne zdjęcie na konwersację.

Skończyłam oglądać ósmy sezon Suits.

Podobały mi się te odcinki, jednak trochę się już ciągnie ten serial. Jestem ciekawa czy twórcy w pewnym momencie zakończą go, czy będą dalej ciągnąć i pogarszać poziom serio świetnego serialu. Szkoda będzie kiedy się skończy, ale kiedyś musi.

Obecnie pozostało mi już tylko się zebrać i będę mogła wychodzić.
grafika fashion, style, and woman

11 października 2018

Come over, pull me in just

Hej,
Czwartek.

Dzisiejszy dzień nie był wcale taki zły. W sumie to już nawet przyzwyczaiłam się do chodzenia do szkoły i codziennego pisania jakichś sprawdzianów. Powiem tak jak zaliczę następny tydzień to będę miała większość rzeczy zrobionych. I wtedy będę mogła zacząć bardziej myśleć o sobie. Mimo wszystko trzy tygodnie nie było mnie w szkole, a tam z tego co widzę nieźle się rozkręcili.

Dopiero co zrobiłam coś na jutro, byłam na spacerze, na którym zdziwiło mnie to jak ciemno jest na dworze. W Irlandii noce były znacznie jaśniejsze, co podobało mi się i strasznie się do tego przyzwyczaiłam. Przez najbliższy czas ciągle będę porównywać to co jest tam z tym co mam tutaj.

Obecnie już się umyłam, poczekam trochę aż wyschną mi włosy i będę mogła iść spać.
grafika aesthetic, awesome, and flowers

10 października 2018

I need you on my skin just

Hej,
Środa.

Chociaż cały dzień myślałam, że jest wtorek.

Do domu wróciłam dosyć późno z powodu dodatkowego polskiego do matury, coś zjadłam i za chwilę znowu wychodziłam, wieczorem już tylko zrobiłam herbatę, zjadłam coś i starałam się ogarnąć rzeczy do szkoły, fajne było to, że udało mi się znaleźć minimum czasu do zobaczenia jednego odcinka serialu w przyśpieszeniu. Aktualnie mam strasznie dużo rzeczy do zrobienia, zaliczenia, napisania.

Obecnie coś już się pouczyłam, dopiero co się umyłam, jeszcze chwilę posiedzę i może przepiszę trochę notatki na dodatkową kwalifikację. Potem pozostaje mi już tylko iść spać. Jak dla mnie kładzenie się do łóżka to jeden z najlepszych momentów dnia.
grafika aesthetic, body, and breakfast

9 października 2018

And it's not about my pride

Hej,
Wtorek.

Dzisiejszy dzień był całkiem dobry.

Zwłaszcza dlatego, że skończyłam o dwie godziny szybciej i dzięki temu miałam trochę czasu dla siebie.

Skończyłam drugi sezon American Vandal.

Wyszedł on akurat dzień przed tym jak wyjeżdżałam, w Irlandii zobaczyłam tylko jeden odcinek i teraz po powrocie chciałam kontynuować ten sezon. Nie sądziłam, że tak szybko go zobaczę. Na początku główny temat, problem wydawał mi się obrzydliwy i dalej tak jest. Jedynie wciągnęłam się w to śledztwo, zresztą tak jak w pierwszym sezonie. Trochę zdziwiłam się że rozpatrywana jest nowa sprawa, myślałam, że raczej będzie kontynuacja wandalizmu na samochodach.

No to teraz mogę zabierać się za inne  nowe sezony innych seriali.

Obecnie już się spakowałam, dopiero co się umyłam i za jakiś czas prawdopodobnie pójdę spać. Jutro mam na dosyć późno, dlatego też z rana skoczę do kilku sklepów, liczę na to, że wszystko uda mi się załatwić. Wrócę do domu dosyć późno, niestety.
grafika coffee, drink, and milk

8 października 2018

Regardless my objection

Hej,
Poniedziałek.
Nowy tydzień.

Dzisiejszy dzień nie był zły, ale na pewno inny. Dużo zamieszania, dużo przepisywania i orientowania się jak wrócić na tory. Liczę na to, że po tygodniu, dwóch już będzie normalnie. Jakoś to wszystko wyprostuję i wyjdę na czysto. Nie mam za dużo do powiedzenia, tym bardziej że jest już dosyć późno.

Obecnie zrobić już coś na jutro, dopiero co skończyłam też prasować. Na teraz pozostało mi już tylko umyć się i spakować, po czym radośnie wskoczę do mojego łóżka.
grafika fashion, summer, and amazing

7 października 2018

Just pouring out admission

Hej,
Niedziela.

Spałam dobre dwanaście godzin, a i tak dalej mało mi snu, muszę w końcu wyspać się po tej całej nocy z piątku na sobotę, gdzie w ogóle nie spałam, za bardzo byłam podekscytowana podróżą i powrotem do domu. Polubiłam Irlandię, ale jednak Polska to mój dom. Jak na razie nie planuję opuszczać tego kraju na stałe, w sumie to naprawdę mało prawdopodobne, żebym kiedykolwiek przeprowadziła się poza jego terytorium.

Brakowało mi niektórych rzeczy albo też jedzenia czy nawet mojej herbaty. Brakowało mi także moich zwierząt i rodziny, brakowało mi przyjaciół i znajomych. Jednakże nie żałuję że tam poleciałam, trochę się bałam, ale to był dobry strach, w pewnym stopniu pokazał mi moją odwagę, moją siłę. Podobnie było z językiem angielskim, kiedy czułam jak dobrze potrafię się dogadać, zrozumieć Irlandczyków naprawdę czułam się znacznie pewniej, zaimponowałam sobie samej.

A teraz w końcu wzięłam gorącą kąpiel w swojej wannie, za chwilę się spakuję i idę spać. Bo jutro już idę do szkoły, za nią to nie wiem czy tęskniłam.
grafika aesthetic, autum, and cake

6 października 2018

Looking at you I can't lie

Hej,
Sobota.

Dzisiaj już wróciłam do domu ze stażu w Irlandii.

Po czterdziestu godzinach bez snu po prostu marzyłam o łóżku. Przywitałam się ze wszystkimi, zjadłam normalny chleb, owoce i byłam tak zmęczona, że poszłam spać.

Ale najważniejsze że już byłam w domu, nie powiem podobało mi się za granicą, podobał mi się język, widoki, nawet pogoda w drugim i trzecim tygodniu, morze, wycieczki, sklepy. Naprawdę polubiłam się z moją host family, podobnie zresztą jak z szefową z host company. Nie żałuję że tam byłam, była to dla mnie wielka okazja. Nie martwię się szczególnie szkołą, bo dam sobie radę z odrobieniem wszystkiego, z czasem wyjdę na czysto. Dodatkowo pobyt w Irlandii był dla mnie takim urlopem psychicznym, fizycznym niekoniecznie bo chodziłam codziennie po sześć, siedem kilometrów, a czasami nawet więcej.
grafika beautiful, nature, and tumblr

5 października 2018

Book #19

Cykl: Oddechy Rebecca Donovan

Gdy Emma wraca do miejsca, które nazywa domem, bo nie ma żadnego innego, o którym mogłaby tak myśleć, nigdy nie wie, co ją tam spotka. Tylko wyzwiska? A może bolesne uderzenia? Ile kolejnych ran i siniaków będzie musiała skrywać pod długimi rękawami?
Dlatego Emma nie ma przyjaciół i robi wszystko, by mieć jak najlepsze wyniki w nauce – marzy o dniu, w którym będzie mogła wyrwać się z tego piekła.
Tylko jedna osoba zna jej tajemnicę. Ale jest jeszcze ktoś, kto bardzo pragnie się do niej zbliżyć. Emma jednak za wszelką cenę chce tego uniknąć. Chociaż to rozrywa jej serce na kawałeczki.
Poruszająca historia o próbie normalnego życia za wszelką cenę… i o miłości, która pozwala w końcu zaczerpnąć powietrza.

Szesnastoletnia Emma Thomasa mieszka z wujem i ciotką oraz dwójką ich dzieci. Jej matka jest alkoholiczką a ojciec nie żyje. Emma jest wzorową uczennicą, aktywnie uczestniczy w kółkach zainteresowań i odnosi sukcesy w sporcie. Nie sprawia absolutnie żadnych problemów wychowawczych. Sprawia wrażenie cudownego dziecka. Jednak ta fasada skrywa przerażający sekret.
Emma jest ofiarą przemocy domowej.
Jej ciotka, Carol regularnie się nad nią znęca, zarówno psychicznie jaki fizycznie. Potrafi zepchnąć Emmę ze schodów, oparzyć rozgrzanym naczyniem, uderzyć metalowym kijem, bić skórzanym pasem z metalową sprzączką… To tylko niektóre z sadystycznych metod. Mąż ciotki, George, udaje, że nie wie, co się dzieje pod jego dachem, a Emma uparcie wierzy, że jeśli wytrzyma te tortury w milczeniu i wyjedzie do college’u, to wszystko się skończy. Jest przekonana, że nie powiadamianie nikogo o jej sytuacji wyjdzie na dobre Leyli i Jackowi – maluchom, które są biologicznymi dziećmi wujostwa. Emma twierdzi, że dzieci są szczęśliwe i kochane przez swoich rodziców, a przemoc przecież dotyka tylko ją. Nie chce, by służby odebrały je Carol i Georgowi, przez co miałyby zniszczone dzieciństwo.
O sytuacji Emmy wie tylko jej najlepsza i jedyna przyjaciółka, Sara. Dziewczyna wymusza na niej milczenie. Trzyma się na dystans od pozostałych uczniów, obawiając się, że ktoś może odkryć jej sekret. Gdy w szkole pojawia się nowy uczeń, Evan Mathews, Emma nie planuje się do niego zbliżać, ale jak wiadomo, serce nie sługa.

Najbardziej drażniący jest fakt, że wszyscy widzą rany Emmy, ale nikt nie reaguje, wuj, nauczyciele, lekarze w szpitalu. W kolejnych częściach na szczęście dziewczyna uwolniła się od przerażającej ciotki. Jednak mimo to ilość jej problemów wcale nie zmalała. Jak nie z ciotką chorą psychicznie to z matką alkoholiczką i jej zarzutami. W trzecim tomie sytuacja jest podobna. Emma zupełnie odcięła się od tego, co było. Ale tylko pozornie. Ma nowe życie i nowych znajomych w Kalifornii, a mimo to każdego dnia ścigają ją te same wspomnienia. Broni się przed natrętnymi głosami z przeszłości, również za pomocą tego, czego tak się brzydzi – alkoholu. Tak rozpaczliwie próbuje zapomnieć i ochronić bliskich przed sobą samą…

Trylogia warta uwagi, smutek, ból, żal, złość, zdenerwowanie i strach to tylko kilka uczuć, które będę towarzyszyć czytającemu. Jednak i tak jest to szczególna historia, ma pewien cel, ukryty sens.
Okładka książki Powód, by oddychać

4 października 2018

Book #18

"Ostatnia piosenka" Nicholas Sparks

Zbuntowana siedemnastolatka, Ronnie, zostaje zmuszona do spędzenia wakacji w domu ojca, w odludnym nadmorskim miasteczku w Karolinie Północnej. To dla niej ciężka próba: nadal czuje żal do ojca po tym, ja trzy lata wcześniej opuścił rodzinę. Czy będą to najgorsze wakacje w życiu Ronnie? A może chłopak, którego pozna, odmieni jej życie na dobre...? 

Miłość, temat który nigdy się nie wyczerpie, na który można pisać wszystkie piosenki i wszystkie książki świata. Mimo że każdy z nas zna to uczucie, mniej lub bardziej, krócej lub dłużej, to w powieści "Ostatnia piosenka" Nicholasa Sparksa, króla ściskających serca książek, zawsze odnajdzie coś nowego, coś co zmieni nasze dotychczasowe postrzeganie świata, postrzeganie drugiego człowieka. Ponad to pana Sparksa cechuje niesamowita lekkość pisania, dzięki której jeszcze przyjemniej czyta nam się "Ostatnią piosenkę"

Veronica "Ronnie" Miller mieszka z matką i młodszym bratem w Nowym Jorku. Nie jest przykładem idealnego obywatela. Na swoim koncie na kilka drobnych kradzieży i wyrok sądowy. Ma purpurowe pasemka i ubiera się na czarno. Wakacje musi spędzić w niewielkiej, nadmorskiej miejscowości Wilmington. Przyzwyczajona do Nowego Jorku, tętniczego również nocą, do imprez i szaleństw, nie cieszy się na kilkutygodniowy pobyt u ojca, do którego nie odzywa się od trzech lat. W Wilmington Ronnie szybko wpada w nieodpowiednie towarzystwo, które z biegiem czasu przyprawia ją o kolejne kłopoty.

Siatkówka plażowa. Koszulka z Nemo. Fortepian. Gniazdo żółwi. Łowienie ryb. Płonące piłki. Odbudowa kościoła. Letnia miłość. Wszystko to niewątpliwie kojarzy mi się z "Ostatnią piosenką". Jednak nie to na długo zapadnie mi w pamięci. Co sprawiło, że tak płakałam przy czytaniu książki? Miłość do rodzica. Prawda, że coraz rzadziej spotykamy się z bezwarunkowym uczuciem do swoich "starszych"? A chyba wspomniałam, że Ronnie przez trzy lata nie odzywała się do ojca. Więc... Ta książka nie może być nieciekawa.

Była to pierwsza książka Nicholasa Sparksa która trafiła w moje ręce. Muszę powiedzieć strasznie płakałam w trakcie czytania. Tak, że aż zamierzam przeczytać "I wciąż ją kocham".

Okładka książki Ostatnia piosenka

3 października 2018

Book #17

"Nieprzekraczalna granica" Colleen Hoover
czyli drugi tom Pułapki uczuć 

Kolejna, po Pułapka uczuć, część trylogii opowiadającej o miłosnych perypetiach Layken Cohen i Willa Coopera.
Layken i Willa łączy więcej niż typowe młode pary. Mają za sobą podobne doświadczenia, podobne potrzeby. Oboje stracili rodziców i muszą poradzić sobie z wychowaniem młodszego rodzeństwa, zbyt wcześnie osieroconego.
Wygląda na to, że są dla siebie stworzeni. Ich związek rozpada się jednak w momencie, gdy na drodze Willa pojawia się Vaughn, jego dawna miłość. Chłopak utrzymuje z nią kontakt, mimo że wie, iż Layken może mu nie wybaczyć kłamstw.
Czasami dwoje ludzi musi się rozstać, by zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo siebie potrzebują. Czy Willowi uda się naprawić to, co zniszczył, zanim rozstaną się z Layken na zawsze i już nigdy więcej nie zobaczą?

Layken i Will to bohaterowie, których los nie oszczędzał. Sporo przeszli jeszcze zanim zaczęli się spotykać, a i ich związek do łatwych nie należy. Okrutności losu ich połączyły, a relacje pomiędzy najważniejszymi postaciami „Pułapki uczuć” dość szybko zaczęły nabierać kolorów. Zakazana miłość nie jest łatwa. Tragedia rodzinna Layken jest dla dziewczyny wielkim ciosem. Kiedy już wszystko zaczyna się układać, w życiu Willa pojawia się jego dawna miłość. Nietrudno odgadnąć, że sprawy ponownie się komplikują. Jak potoczy się los nauczyciela i jego uczennicy? Czy uczucie, które zrodziło się pomiędzy nimi przezwycięży wszelkie trudności, a oni znajdą u swojego boku szczęście?

Colleen Hoover ma niebywały talent do pisania. Jej pióro jest lekkie, powieści autorki czyta się jednym tchem i świetnie się przy nich relaksuje. „Nieprzekraczalna granica” tylko potwierdza tę regułę. W „Pułapce uczuć” narratorem jest Layken, tutaj historia przedstawiona jest oczami Willa. To świetny pomysł, dzięki któremu autorka stworzyła pewne urozmaicenie. To również doskonały moment, by poznać świat i jego postrzeganie przez główną męską postać w powieści. I dodatkowo okazja, by wykreować portret bohatera wspierany samymi jego przemyśleniami i zawirowaniami, które mają miejsce w jego głowie.

Kolejna część i kolejna książka warta uwagi. Z upływem czasu powstała trzecia część, którą już mam na liście "do przeczytania". Mam nadzieję, że również będzie zachwycająca tak jak dwa pierwsze tomy.

Okładka książki Nieprzekraczalna granica

2 października 2018

Book #16

"Pułapka uczuć" Colleen Hoover

Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na dalszą przyszłość. Zarówno Lake, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, wspomnień związanych z ulubionymi miejscami. Boją się tego, co ich czeka prawie dwa tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia też się martwi. Mimo to stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach. 
Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, momentami przezabawnej historii losów dwóch rodzin Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.

Lake i Kel zostawiają swoich przyjaciół, szkołę, nawyki i tak naprawdę całe dotychczasowe życie - pakują się i kierują na północ. Julia - ich matka - również jest pełna obaw, ale mimo wszystko bardzo stara się ułatwić dzieciom pogodzenie się ze śmiercią taty i zapewnić normalne życie. Już pierwszego dnia po przyjeździe w nowe miejsce Lake poznaje przystojnego sąsiada, który nie będzie jej obojętny. Jak Cohenowie ułożą sobie życie w Michigan? Czy uda im się zaleczyć rany po tak znaczącym wydarzeniu, jakim jest śmierć najbliższej osoby? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w świetnej książce Colleen Hoover zatytułowanej „Pułapka uczuć”.

To miłość w tej powieści jest dominującym elementem. Ona właśnie pomaga w uleczeniu najgłębszych ran i zagojeniu się powstałych blizn. Życie nie jest sprawiedliwe i przekonujemy się o tym coraz częściej. Jeszcze jako młodzi ludzie być może nie przywiązujemy do tego wielkiej wagi, ale z czasem jesteśmy coraz bardziej świadomi zbliżającego się końca, które może nadejść w najmniej oczekiwanym momencie.

„Pułapka uczuć” jest pięknie napisaną, wzruszającą historią, która niewątpliwie przypadnie do gustu miłośnikom gatunku young adult. Nie dajcie się zwieść pierwszym stronom książki – nie otrzymacie tutaj łzawej historii o miłości nastolatków. W zamian pojawi się dojrzałe uczucie i cała gama emocji towarzyszących stracie bliskiej osoby. Książka po prostu zachwycająca, warta przeczytania.

Okładka książki Pułapka uczuć

1 października 2018

Book #15

Cykl: Szeptem Becca Fitzpatrick

Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata…
Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że…
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.
Ale cicho sza… Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.

Nora, zwykła dziewczyna, która dotychczas żyje zwyczajnym życiem i Patch, który jest przystojny i zabójczo tajemniczy. Może i przereklamowana sytuacja... ale książka zarówna jak cała seria bardzo przypadła mi do gustu i pokochałam zmagania Nory i Patcha.

Podstawowym pytaniem jest jak dotąd przedstawiane były anioły. Było wiadome, że to postać wyjątkowo dobra, skromna, odziana w śnieżnobiałą suknię z wystającymi dwoma skrzydłami i aureolą nad głową. W tej serii widzimy go jako przystojnego chłopaka z czarną bejsbolówką i kijem od bilardu w ręku.

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Nora Grey. Zwykła(nie ciamajda do kwadratu) dziewczyna, która niedawno straciła ojca. Wiedzie ona spokojne życie dzielone między dom, szkołę i najlepszą przyjaciółkę- Vee. Wszystko się zmienia, gdy w klasie na lekcji biologii spotyka przystojnego i intrygującego Patcha. Chłopak jest wyraźnie zainteresowany Norą. Serce nastolatki widzi go jako niezwykle pociągającego mężczyznę, a rozum zadufanego w sobie i egoistycznego gnojka. To nie wszystko wokół nastolatki zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Czy może za nimi stać nowy kolega? Kim tak naprawdę jest Patch?

Książka jak dla mnie warta uwagi, ciekawa historia i nieprzewidywane wydarzenia. Lubimy kogoś, a po chwili dowiadujemy się kim tak naprawdę jest dana postać i nasza empatia znika. Mimo wszystko należy się tej historii uwaga.

Znalezione obrazy dla zapytania szeptem